Środa 18.04.2012

Geniusz musi być trochę „dziwny”

Albert Einstein, 1921 rok/ WikipediaAlbert Einstein, 1921 rok/ Wikipedia

Einstein nie nosił skarpetek, a Picasso robił dziury w kieszeniach spodni, przez które wpuszczał zegarek na sznurku. Osoby genialne często przejawiają „dziwaczne” zachowania – powiedział PAP prof. Czesław Nosal w setną rocznicę wprowadzenia terminu „iloraz inteligencji”.



„Albert Einstein wspomina, że na wykłady z fizyki chodził za niego kumpel. Nie dlatego, że sam przyszły noblista uznawał tę wiedzę za bezwartościową, ale w obrębie klasycznej wiedzy z fizyki nie uzyskiwał odpowiedzi na swoje – stawiane już we wczesnym dzieciństwie – pytania” – powiedział PAP prof. Czesław Nosal z wrocławskiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Jak wyjaśnił, osoby o wysokich możliwościach intelektualnych dość wcześnie szukają interesujących problemów do rozwiązywania, które odpowiadają tym możliwościom. Prędzej czy później natrafiają na bariery, które muszą omijać w niestandardowy sposób. „Dlatego też z czasem musi się pojawić u nich zachowanie, które ma charakter +dziwaczny+” – wyjaśnił wrocławski psycholog. Właśnie dlatego Einstein chodził bez skarpetek, a Pablo Picasso nosił zegarek na sznurku.

Inteligencja jest jedną z najważniejszych zdolności naszego umysłu, bo od niej zależy to, jak trafnie i jak szybko reagujemy na zmianę sytuacji, dlatego – powiedział prof. Nosal – osoby o wyższym współczynniku możliwości poznawczych działają lepiej i szybciej się dostosowują do zmienności otoczenia.

Jednak wcale nie żyje im się łatwiej. „Z wysoką inteligencję wiąże się też wnikliwość poznawcza i krytycyzm, a przecież ludzie krytyczni i wnikliwi nie zawsze są dobrze oceniani i tolerowani. Bywają dosyć uciążliwi w funkcjonowaniu społecznym, zazwyczaj nie robią szybkich karier” – zauważył prof. Nosal.

Właśnie z tego powodu angielski adwokat Lancelot Ware utworzył MENSĘ, czyli obecnie najsłynniejsze stowarzyszenie osób o wysokim ilorazie inteligencji. „Zauważył, że ludzie inteligentni są niekiedy nawet spychani na margines. Dlatego wymyślił MENSĘ, by mogli wspierać się w swoim własnym kręgu: dostarczać sobie doświadczeń, interpretować świat po swojemu” – powiedział naukowiec.

Zapewnił, że każdy z nas może rozwijać swoje IQ, bo nie znamy dokładnie swoich maksymalnych możliwości. Pod tym względem nie różnimy się od kogoś, kto skacze o tyczce, biega czy podnosi ciężary. Jeśli będziemy regularnie rozwiązywali np. łamigłówki logiczne, to rozwiniemy wyższy poziom możliwości intelektualnych, tylko że jest pewna granica dla tego rozwoju. Warunkują ją czynniki związane z funkcjonowaniem mózgu.

„Czy ja poprzez trening, mogę pobiec na 100 metrów szybciej niż 9,3 czy 9,4 sekundy? Nawet gdybym się zabiegał, to nie przekroczę granicy czasu, która jest uwarunkowana moją budową ciała, układem oddechowym, dynamiką metabolizmu. Tak samo jest z rozwijaniem możliwości intelektualnych” – wyjaśniał prof. Nosal.

Podkreślił też, że nie da się sztucznie podwyższyć poziomu IQ, nawet poprzez wyrabianie umiejętności rozwiązywania zadań z testów na inteligencję. „Jeśli testy są skonstruowane zgodnie z zasadami psychometrii, to nie uzyskamy fałszywego rezultatu” – ocenił.

Według badań Nowozelandczyka Jamesa Flynna wartość ilorazu inteligencji przyrasta o trzy punkty na 10 lat, ale wynik ten był źle interpretowany. Niedawno Flynn wykazał, że wykryty przez niego efekt nie występuje w krajach skandynawskich.
Dlaczego akurat tam? W Skandynawii poziom inteligencji dzieci i młodzieży ociera się o granice maksymalne, bo w państwach skandynawskich dba się o indywidualny rozwój dziecka w szkołach. „Czy polski system oświatowy jest wrażliwy na indywidualne cechy umysłu? Nie jest, a nawet odwrotnie, ignoruje różnice indywidualne” – zauważył prof. Nosal.

Zdaniem uczonego w Polsce inteligencja nie jest cenioną zdolnością umysłową, w szerszej społecznej skali nie cenimy ludzi inteligentnych. Kraje, w których inteligencję docenia się najbardziej to: Japonia, USA, Wielka Brytania, Francja i wspomniane już kraje skandynawskie.

Zagraniczne badania wykazały, że istnieje dość silny związek między wykorzystaniem inteligencji obywateli danego państwa, a wartością Produktu Krajowego Brutto. „Im w wyższym stopniu wykorzystuje się osoby z wysokimi ilorazami inteligencji, tym większa jest szansa na to, że kraj się rozwija i ma lepsze perspektywy” – podkreślił prof. Nosal.

W kwietniu 2012 roku mija setna rocznica wprowadzenia pojęcia ilorazu inteligencji przez prof. Williama Sterna, psychologa wywodzącego się z Uniwersytetu Wrocławskiego. Właśnie inteligencja będzie tematem przewodnim 5 Jubileuszowych Wrocławskich Konfrontacji Psychologicznych, które między 24 a 25 kwietnia odbędą się we wrocławskim wydziale SWPS i na Uniwersytecie Wrocławskim.
PAP – Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska



Ocena (3.7) Oceń: