Jak skutecznie walczyć o zieleń w mieście? Zestaw narzędzi dla każdego

Ziemia w miastach ma dużą wartość, dlatego inwestor zabudowuje ją tak ściśle, jak tylko pozwala na to prawo. Ale my, mieszkańcy miast, nie chcemy mieszkać na betonowej pustyni i dlatego coraz częściej upominamy się o swoje prawa. Na szczęście pikiety uliczne nie są obecnie jedynym skutecznym sposobem na wstrzymanie planów inwestorów. Poznajcie narzędzia, które pomogą Wam chronić zieleń w mieście, oraz przykłady ich zakończonego sukcesem wykorzystania przez mieszkańców miast. Mamy nadzieję, że zainspirują Was do działania!



LuidmilaKot, CC0 Public Domain, Pixabay.comLuidmilaKot, CC0 Public Domain, Pixabay.com

Miasta stają się coraz większe, rozpełzają się, pokrywając coraz większe obszary. Wyjazd z miasta na wieś to już nie sprawa 10 minutowej popołudniowej przejażdżki, ale przynajmniej godzinna przeprawa przez wiecznie zakorkowane miasto, na którą często prostu nie mamy siły. Dlatego musimy „przenieść” wieś do miasta – utrzymać i lobbować powstawanie nowych terenów zielonych w miejscu, w którym mieszkamy i spędzamy większość naszego życia.

Tereny zielone, to nie tylko miejsce w którym można odetchnąć trochę czystszym powietrzem, czy ukoić nerwy otaczając się zielenią. Nie zapominajmy, że stanowią one również przestrzeń spotkań z mieszkańcami naszej okolicy, oraz miejsce zabaw naszych dzieci. Zieleń, to również adaptacja do zmian klimatycznych. Wraz ze zmianami klimatu, pogoda staje się coraz bardziej kapryśna. Zieleń miejska przyjmie nadmiar wody i obniży temperaturę podczas letnich upałów, gdy nagrzany beton sprawia, że temperatura w mieście jest o kilka stopni wyższa niż na otwartej przestrzeni.
Wszyscy wiemy, jak ma się sprawa planowania przestrzennego w Polsce. Tereny zielone są sprzedawane inwestorom pod budowę osiedli mieszkaniowych, a ustawowo obowiązkowy procent przestrzeni czynnej biologicznie często realizowany jest w postaci… kratki parkingowej dopuszczającej wegetację trawy na miejscach parkingowych, czy też „zielonego dachu”.

Czy możemy coś zrobić, żeby powstrzymać zabudowę naszych zielonych oaz? Nie jest to proste, ale możliwe. Poniżej prezentujemy zestaw narzędzi prawnych, które umożliwiają ochronę terenów zielonych na długie lata, a także przykłady z powodzeniem zrealizowanych z ich pomocą oddolnych, obywatelskich inicjatyw.

Te narzędzia pomogą ochronić zieleń w Twoim mieście!


Wnioski do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
Jednym z kluczowych sposób ochrony terenów zielonych w mieście, jest oznaczenie dopuszczalnych sposobów użytkowania tego terenu w ramach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Plan miejscowy to jedno z niewielu rozwiązań legislacyjnych dostępnych w Polsce, które w sposób trwały chronią przestrzeń przed zabudową. Dokument ten jest aktem prawa miejscowego, tak więc teren objęty Planem chroniony jest przed wydawaniem warunków zabudowy i zagospodarowania terenu. W ten sposób, plan miejscowy udaremnia uznaniową, w dużej mierze niekontrolowaną zgodę urzędnika na zabudowę terenu.

Jednym z przykładów z sukcesem poprowadzonego zabezpieczenie terenu zielonego przy pomocy planu miejscowego, jest zieleniec położony przy ul. Popiełuszki i Kusocińskiego, na terenie Łodzi. Na skutek wniosków mieszkańców, teren ten, wstępnie planowany przez władze miasta pod budowę centrum handlowego, uzyskał zapis w planie miejscowym jako teren zielony, czyli taki, którego zabudowa jest zabroniona.
Każdy z mieszkańców miasta może użyć miejscowego planu jako narzędzia w walce o zieleń w mieście składając:
  • wniosek o przystąpienie do sporządzania nowego mpzp,
  • uwagę do zapisów już opracowywanego planu, w ramach wyłożenia projektu dokumentu do publicznego wglądu,
  • wniosek o zmianę zapisów w mpzp.

Zgłoszenie projektu w ramach budżetu obywatelskiego
Kolejny pomysł na ratowanie zieleni w mieście to projekty realizowane w ramach budżetu obywatelskiego. Wiele polskich miast część swoich środków przeznacza na realizację pomysłów mieszkańców zgłaszanych w ten sposób. Budżet obywatelski, to narzędzie, które umożliwia nam walkę na dwa sposoby:
  • zgłoszenie do budżetu obywatelskiego projektu zagospodarowania terenu zielonego należącego do gminy,
  • zgłoszenie projektu obejmującego wykup terenu przez gminę z rąk prywatnych.

Przykładem ochronionego w ten sposób obszaru zieleni miejskiej jest park „Ogrody Karskiego” w Łodzi. Duży teren nieużytków, o powierzchni 2,8 ha, władze miasta planowały przeznaczyć pod zabudowę mieszkaniową. Protest mieszkańców, wraz z odpowiednio przygotowanym projektem do budżetu obywatelskiego, został poparty przez dwa tysiące siedmiuset mieszkańców, w ten sposób uzyskując zielonego światło Ratusza. Co nie mniej istotne, miasto w ramach realizacji projektu nie tylko zmieniło przeznaczenie terenu, ale również zostało zmuszone do poniesienia kosztów stworzenia parku na tym terenie.

Ochrona poprzez wykup terenu z rąk prywatnych.
Sprawą w toku, ale z dobrymi widokami na sukces, jest ochrona krakowskiego fortu Luneta Warszawska. Historyczne zabudowania, oraz okalający je teren, to jedna z ostatnich przestrzeni zielonych dla położonych w pobliżu licznych zabudowań mieszkaniowych. Sytuacja ochrony tego terenu jest o tyle trudna, że teren nie należy do gminy, ale do wojska, które może w dowolny sposób rozporządzań terenem, pomimo, że znajduje się w ścisłej zabudowie miejskiej. Jednak dzięki determinacji mieszkańców, udało się przekonać urzędników miasta do podjęcia negocjacji w celu wykupu terenu. Jeżeli rozmowy się powiodą, to miasto zakupione grunty przeznaczy na zieleń miejską, z zakazem zabudowy.

Pozyskanie prawnej ochrony pojedynczych obiektów na mocy ustawy o ochronie środowiska
Kolejnym sposobem ochrony jest złożenie wniosku o wpisanie pojedynczych drzew na listę pomników przyrody. Przykłady takich inicjatyw znajdziemy w wielu miejscach w Polsce. Niestety, jak wspomniano wyżej, przepis ten chroni pojedyncze, wyróżniające się egzemplarze, tak więc rozwiązanie to możemy zastosować do ochrony np. drzew rosnących wzdłuż ulic, ale już nie dla całego skweru.

Kontrola decyzji urzędników
Ostatnim sposobem ochrony, który chcielibyśmy poruszyć, jest kontrola decyzji urzędników. Jest to metoda trudna i żmudna, często wymagająca pomocy prawnika,ale ma zaskakująco dużą szansa na sukces. Niestety, analizy procesów i treści decyzji o pozwoleniu na wycięcie drzew w polskich miastach, pokazują, że pracownicy miejskiego ratusza często popełniają w tym zakresie błędy.
Raport dotyczący uchwalania decyzji dotyczących wycinki drzew w największych miastach Polski, sporządzony przez Fundację EkoRozwoju, oraz raport w tej samej kwestii przygotowany przez Fundację Altereko dla Warszawy, pokazują skalę problemu. Zidentyfikowane najczęstsze błędy decyzji urzędników o wycince drzew to:
  • brak protokołu z oględzin w terenie (11,8% badanych decyzji),
  • brak informacji o opłatach poniesionych przez inwestorów, którym udzielono zgodę na usunięcie drzew i krzewów (87,9%),
  • zwolnienie z opłat za usunięcie drzew z tytułu złego stanu zdrowotnego drzew lub wieku poniżej 10 lat, bez wcześniejszego przeprowadzenia oględzin i dokumentacji tych faktów,
  • ustalenie nasadzeń zamiennych w liczbie dużo niższej aniżeli usuwane drzewa, bez wskazania powodu takiej decyzji,
Wszystkie podane powyżej błędy stanowią podstawę do odwołania się od decyzji. Oczywiście kluczowe są te błędy, których brak spowoduje nie możność wydania pozytywnej decyzji o zgodzie na wycinkę, a więc np. grubość pnia, czy gatunek drzewa, który może znajdować się pod ochroną. Nawet jeżeli nie uda nam się odwołaniem od decyzji ochronić wycinanych drzew, możemy przynajmniej wywalczyć zwiększenie liczby obowiązkowych nasadzeń zastępczych. Jak widać, warto patrzyć urzędnikom na ręce i odwoływać się od wydawanych przez nich decyzji.
Ocena (1.0) Oceń: