Ciasteczka, herbatniki, batony, margaryny, lody, chipsy, mrożone frytki, pizza, zupa w proszku, płatki zbożowe, szminki, mydła, pasty do zębów, świeczki – ciężko znaleźć produkt, w którym nie występowałby olej palmowy. Olej palmowy jest bardzo rozpowszechniony nie tylko w przemyśle spożywczym, ale też kosmetycznym oraz paliwowym. Niektóre firmy wycofują się z używania do produkcji oleju palmowego. Taki efekt wywołały naciski organizacji ekologicznych które zwracają uwagę na to, że jego produkcja przyczynia się do wyniszczania lasów deszczowych. Ale czy całkowita rezygnacja rzeczywiście rozwiąże problem?
Palma olejowa, zwana też olejnikiem gwinejskim lub masłopalmą gwinejską, jest jedną z najbardziej wydajnych roślin oleistych. Wytwarza się z niej dwa rodzaje tłuszczy, które różnią się wyglądem i składem. Jeden otrzymywany jest poprzez tłoczenie owoców olejowca gwinejskiego (łac. Elaeis guineensis), a drugi z nasiona palmy oleistej. Surowy olej palmowy ma kolor czerwony. Spowodowany jest on dużą zawartością naturalnych barwników jak likopen, alfa- i beta-karoten. Surowy olej palmowy ma 15 razy więcej prowitaminy A oraz karotenów niż marchew oraz 300 razy więcej niż pomidory. Po rafinacji olej palmowy zmienia kolor na biały lub żółty. Jednocześnie, podczas obróbki termicznej pozbawiany jest składników odżywczych.
Ofiary oleju palmowego
Dlaczego olej palmowy jest kontrowersyjnym surowcem? Bo wiąże się go bezpośrednio z nielegalnym wycinaniem drzew lasu deszczowego, głównie w Malezji i Indonezji. Nieustający wzrost zużycia oleju palmowego wymaga wycinania coraz większych obszarów lasu. To z kolei powoduje, że zwierzętom zamieszkującym lasy deszczowe zaczyna brakować przestrzeni życiowej.
Wycinka lasów deszczowych Sumatry i Borneo, pod przyszłe plantacje zagraża także populacji orangutanów. Z powodu ekspansji plantacji palm olejowych orangutany tracą swoje miejsce do życia. Poza tym pozbawiane są głównego źródła pożywienia, a przyłapane na żerowaniu na młodych palmach, traktowane są jak szkodniki i eliminowane.
Dlatego organizacje ekologiczne prowadzą intensywne działania na rzecz rezygnacji z oleju palmowego. Uczestniczy w nich m. in. Greenpeace, który szczególnie wsławił się kontrowersyjnymi kampaniami zniechęcającymi do używania produktów konkretnych marek kosmetyków albo słodyczy.
pixabay.com
To, że niektóre firmy chcą zaprzestać wykorzystywania oleju palmowego, nie rozwiązuje problemu. Po pierwsze – mowa jest tylko o przemyśle spożywczym, pomija się natomiast kosmetyczny i paliwowy. Po drugie – jeśli nie olej palmowy, to co? Oczywiście są inne rośliny oleiste, ale do ich uprawy także potrzebne są kolejne połacie ziemi. Zwiększenie areału upraw roślin oleistych może być równie zgubne dla środowiska – ilość pestycydów konieczna do uprawy rzepaku, czy słoneczników jest tak duża, że zatrucia gleb a w konsekwencji ludzi trudno będzie uniknąć.
Wyjścia z olejowego impasu na razie nie widać, jednak niektóre firmy starają się już podjąć konkretne działania. Jednym z nich jest np. współpraca z dostawcami prowadzącymi zrównoważoną produkcję nieprzyczyniającą się do niszczenia przyrody.
https://www.save-wildlife.or
Ekologia.pl