KŁUSOWNICTWO. WALKA Z KŁUSOWNICTWEM. Skutki kłusownictwa
Ekologia.pl Środowisko Ochrona środowiska naturalnego Kłusownictwo dla zabawy. Ptaki ofiarami kłusownictwa…

Kłusownictwo dla zabawy. Ptaki ofiarami kłusownictwa…

Ranny sokół z Austrii w trakcie zabiegu. Fot. Iwona i Paweł Czadowscy, źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych
Ranny sokół z Austrii w trakcie zabiegu. Fot. Iwona i Paweł Czadowscy, źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

Postrzelenia zwierząt dla zabawy to sytuacje, z którymi Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu zmaga się nie od dziś. W ostatnim czasie – w roku 2011 – zjawisko ranienia dzikich zwierząt ( głównie ptaków) z broni pneumatycznej nasila się. Dlaczego? Wzrost zamożności polskiego społeczeństwa, brak prawnego obowiązku posiadania pozwoleń na broń wiatrową, powszechność jej dystrybucji sprawia, że nabycie wiatrówki nie stanowi dziś żadnego problemu. Niestety czynniki te stwarzają poważne ryzyko, że broń ta może trafić w niepowołane ręce i stwarzać realne zagrożenie nie tylko dla zwierząt, ale również i ludzi.
 
Sławny gość z Austrii
 
Jedną z nieszczęsnych ofiar ludzkiego okrucieństwa okazał się być piękny Raróg (Falco cherrug), który przyleciał do Polski aż z pod Wiednia. Ptak niezwykle silny i agresywny do czasu, kiedy i jego lotu nie przeciął tor pocisku. Sokół został dostarczony do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych na początku sierpnia przez Straż Miejską z Przeworska. Szczegółowe zdjęcia rentgenowskie wykazały obecność śrutu w okolicach prawego obojczyka. Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że utkwił w ranie, zatrzymując się na kości. Trwająca dwie godziny operacja zakończyła się pomyślnie. Ptak z każdym dniem wracał do formy.

Historia tego sokoła była szczególna ponieważ pierwszy raz ośrodek miał do czynienia z tym gatunkiem (Rarogi bardzo sporadycznie i wyjątkowo zalatują do Polski). Na jego szponach były dwie obrączki – pierwsza z numerem, druga z adresem strony internetowej. Pracownicy ośrodka ustalili, że ptak pochodzi z prywatnej, austriackiej hodowli. Udało się nawiązać kontakt z właścicielem sokoła, który wyraził chęć przyjazdu po swojego podopiecznego. W pełni zdrowego ptaka odebrał z początkiem września. Opiekun nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego raróg uciekł i na trasę swojej wędrówki wybrał akurat Pogórze Karpackie. Przypadek sokoła zakończył się szczęśliwie, jednak gdyby pocisk trafił pół centymetra dalej, dla sokoła skończyłoby się to tragicznie.

Ranny sokół z Austrii. Fot. Łukasz Solski, źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

Boćki ufały i oberwały

Podczas wakacji do ośrodka trafiły także cztery bociany. „Bociany zostały ranione śrutem z broni pneumatycznej. Przywieziono je do nas z różnych miejscowości regionu. Ich stan był ciężki, niektóre miały m.in. połamane skrzydła. W każdym przypadku musieliśmy przeprowadzić skomplikowaną, kilkugodzinne operacje” – poinformował lekarz weterynarii Radosław Fedaczyński.

Bociany trafiły do ośrodka w bardzo ciężkim stanie – z licznymi złamaniami i krwotokami. Lekarze robili co w ich mocy, by przywrócić im sprawność. Obrażenia niektórych okazały się jednak zbyt rozległe. Pomimo całodobowej intensywnej opieki i kilku operacji udało  się uratować tylko trzy osobniki, z których dwa niestety już nigdy nie odzyskają wystarczającej sprawności, aby wzbić się w przestworza. Czwartego ptaka, w ciele którego utkwiły aż trzy pociski, mimo wielkiego zaangażowania i wysiłku nie udało się utrzymać przy życiu. Natomiast ostatniemu boćkowi udało się lekarzom przywrócić niemalże stuprocentową sprawność i dołączył do stada pozostałych zdrowych bocianów. Prawdopodobnie w przyszłym roku odleci do Afryki. Zdaniem Radosława Fedaczyńskiego, przypadki strzelania do bocianów w naszym kraju zdarzają się bardzo rzadko. „Nigdy nie mieliśmy aż tylu tak drastycznych postrzeleń tych ptaków” – zaznaczył.

Ranny bocian w trakcie zabiegu, fot. Jakub Kotowicz, źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

Postrzelony gawron

Kolejnym ptakiem na celowniku okazał się gawron. U niego śrut utkwił w kości ramiennej, łamiąc i krusząc ją doszczętnie. Na szczęście naczynia pozostały nienaruszone, co uchroniło go przed wykrwawieniem się. Ciężka operacja składania jego skrzydła trwała około cztery godziny.

fot. Jakub Kotowicz, źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

Efekty bestialstwa

Połamane i pokruszone w drobny mak kości, wewnętrzne i zewnętrzne krwotoki, przerwany rdzeń kręgowy to najczęściej występujące obrażenia powstałe przy penetracji śrutu. Uratowanie osobnika, który padł ofiarą postrzelenia, a tym bardziej doprowadzenie go do sprawności z przed wypadku graniczy z cudem. Jest to ruletka, w trakcie której ptak musi mieć podwójne szczęście. Najpierw pocisk musi ominąć kluczowe dla życia organy wewnętrzne, a jeżeli już zwierzęciu uda się przeżyć postrzał, musi on zostać zauważony przez kogoś, kto błyskawicznie udzieli mu pomocy dostarczając go do najbliższego azylu lub lecznicy, gdzie może liczyć na profesjonalną opiekę. Podjęcie leczenia w przypadku postrzeleń zwykle wiąże się dużymi nakładami finansowymi, dużą czasochłonnością oraz niezbyt pomyślnym rokowaniem i przeżywalnością.

Egzekwowanie prawa

Duża część przypadków postrzeleń dotyczy zwierząt objętych ochroną gatunkową. Najsmutniejsze w tej całej sytuacji jest to, że w rzeczywistości wykrycie sprawców tego przestępstwa jest bardzo trudne. Jeśli nie przyłapie się ich na gorącym uczynku, to w większości przypadków wręcz okazuje się to niemożliwe. Bardzo trudno jest znaleźć jakichkolwiek świadków gotowych do złożenia oskarżających zeznań. Jeśli już uda się przedstawić sprawcy zarzuty, procesy ciągną się bardzo długo, a kary zwykle orzekane są w zawieszeniu. To wszystko sprawia, że podobnych sytuacji patologicznych zdarza się coraz więcej. Artur Schopenhauer powiedział kiedyś: „Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem”. Czujący się bezkarnie oprawca, który dla zabawy i z pełną świadomością jest w stanie łamać prawo, aby zadać cierpienia zwierzętom, w sprzyjających dla niego warunkach będzie również w stanie wycelować lufę w kierunku człowieka. Tak jak nie ma obiekcji przed naciśnięciem spustu w stronę zwierzęcia prawnie chronionego, podobnie w sprzyjających mu warunkach nie będzie miał żadnych obiekcji przed tym, aby nacisnąć spust w stronę prawnie chronionego… człowieka.

Ekologia.pl

Źródło: Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

4.6/5 - (17 votes)
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

okropne!!

Straszne…. :(