Orzechówka pospolita - opis, występowanie i zdjęcia. Ptak orzechówka pospolita ciekawostki

Wszedłem na najbardziej nie lubiany przeze mnie tatrzański szlak. Droga na Morskie Oko to istna katorga, zwłaszcza kiedy mamy wolne dni. Pół Polski zjeżdża się do Zakopanego i okolic, by trochę wypocząć. Ale co to za wypoczynek, gdy idziesz w góry pośród tłumów, asfaltem, a obok przejeżdżają powozy, ciągnięte przez wymęczone podróżami w górę i w dół konie. Cud, że mogą jeszcze jechać. No ale cóż, grunt to osiągać swoje cele, a wiedziałem o tym, że nad Morskim Okiem mieszkają orzechówki pospolite, których dawno nie widziałem a bardzo chciałem się z nimi spotkać.



Orzechówka, fot. Kacper KowalczykOrzechówka, fot. Kacper Kowalczyk
  1. Nie lubiany szlak, lubiane orzechówki pospolite
  2. Orzechówka pospolita to wielbicielka orzechów
  3. Długodzioba

Nie lubiany szlak, lubiane orzechówki pospolite

Orzechówka pospolita od dawna wzbudza we mnie sympatię. Jest ptakiem inteligentnym, który doskonale umie odnaleźć się pośród ludzi. To widać, gdy wdrapiemy się nad słynne Morskie Oko – szlak oblegany przez tysiące ludzi, gdzie ptaki te doskonale korzystają z dobroci cywilizacji. Chociaż Tatry są dzikimi górami chowającymi przed nami mnóstwo tajemnic, to tę jedną związaną z orzechówką pospolitą odsłaniają jak na dłoni. Wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć, a wszystko dobrze widać. Spytacie o czym piszę? Jaka to wielka tajemnica? A no właśnie! Z pozoru zachowanie ptaków, które wydawałoby się jest niczym nadzwyczajnym, każdemu kto choć trochę uruchomi szare komórki, okazuje się takim nie być. Dziki ptak, wychowany przez swoich rodziców w gnieździe, od pisklaka po dorosłość nie ma żadnych zahamowań w kontaktach z ludźmi. Wniosek – brak kontaktu z człowiekiem w kluczowych etapach rozwoju. Zabrnijmy dalej w te rozważania. Brak kontaktu z człowiekiem, czyli dwunożne istoty nie są zwierzakom znane, co znaczyłoby, że tych postaci albo należy się bać, albo trzeba je poznać. Z reguły do tej pierwszej zasady odnoszą się zwierzęta, których mózgi są nastawione wyłącznie na przetrwanie, i to w taki dość prymitywny sposób – zdobyć jedzenie jak najmniejszym kosztem, uciec przed drapieżnikiem, być z dala od zagrożeń, pójść spać w bezpiecznym miejscu, a następnie obudzić się rano. Nic nadzwyczajnego. Każdy dzień bardzo podobny, różniący się być może szczegółami, ale schemat postępowania taki sam. Ta druga zasada osiąga swoją wizualizację dopiero wtedy, gdy mózg obserwowanego zwierzęcia odczuwa nieco więcej potrzeb. Jedną z nich jest ciekawość, a raczej jej zaspokojenie. Orzechówki należą do tych członków awifauny, których ciekawość nigdy nie opuszcza. Te ptaki zawsze są czegoś ciekawe i nad Morskim okiem w Tatrach doskonale to widać. Usiądźcie na którejś z ławeczek przy schronisku, zamówcie sobie coś do jedzenia i obserwujcie ptaki. Dla każdego, nie tylko miłośnika przyrody, ale i kogoś kto z przyrodą ma styczność okazyjnie, orzechówki są ciekawym zjawiskiem. Jak gdyby nigdy nic, przylatuje do nas ptak, brązowy z białymi plamkami na brzuchu, próbując wymusić na nas podanie mu nie zjedzonej jeszcze frytki. Kluczowe jest tutaj słowo „wymusić”!!! Orzechówka nie kradnie – chociaż i kradzieże się zdarzają – woli jednak podobnie jak kot czy pies, poczekać na swoją kolej. Zatem wymusza, może nie umiejąc zrobić błagającego wzroku, ale czyniąc wymowne gesty jak przewracanie głowy raz w lewo bądź prawo albo charakterystycznie układając skrzydła. Takie sztuczki z pewnością zwracają uwagę turystów i nie mogą zostać potraktowane obojętnie. Ptak wykonuje swoją rolę, jak aktor w teatrze przed publicznością, a ta nagradza go, nie tyle brawami, co smacznym kąskiem w postaci frytki, kawałka chleba lub innych frykasów. Między innymi te ptaki stały się atrakcją szlaku na Morskie oko, no bo któż z nas nie oparłby się temu wdziękowi krukowatej wielbicielki orzechów? Nie ma takiej osoby! Wystarczy wejść, zobaczyć na własne oczy, przeżyć to zjawisko, a orzechówka, chociaż odpycha swoim głosem, to przyciąga innymi umiejętnościami, które niejednego zaskoczyły!
Orzechówka podkradająca turystom frytki na polanie Włosienica w Tatrach. By Staszek99 (Own work) [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons
Orzechówka, fot. Kacper Kowalczyk

Orzechówka pospolita to wielbicielka orzechów

Przypomniała mi się sytuacja z dzieciństwa. Miałem wtedy może z 5 lub 6 lat. Uwielbiałem przeglądać ptasie książki, które do dziś stoją na półce mojego Taty. Wśród nich był żółty przewodnik po ptakach Europy i obszaru Morza Śródziemnego. Na okładce nad tytułem książki dumnie patrzyła na inne ptaki kania ruda, a obok przelatywał kaniuk z krogulcem po drugiej stronie. Poniżej tytułu – żołny, ta nasza i żołna zielona, grubodziób, zimorodek, orliki krzykliwe – dorosły wraz z młodzieńcem oraz para krogulców krótkonogich. Od mysikrólika po pelikana różowego podziwiałem te ślicznie odwzorowane ptasie postacie. Kto wie, być może ta publikacja sprawiła, że ze wszystkich zwierząt ptaki lubię najbardziej? Wśród ponad 400 gatunków w niej opisanych dość często otwierałem ją na stronach z ptakami krukowatymi. Szacunek wzbudzał we mnie kruk. Duży czarny ptak z podgardlem, które wyglądało tak, jakby miał dorysowaną brodę. Kruk narysowany ponad resztą krukowatych mieszkańców Europy jak jakiś król. Na pierwszej stronie dotyczącej krukowatych oprócz niego były także: wrona – wtedy jeszcze traktowana jako jeden gatunek a w nim dwa podgatunki, kawka, gawron, na dalszej stronie pozostałe krukowate. Wybaczcie nie wymienię wszystkich, ale na pewno była sójka, sroka i orzechówka. Jakby autor chciał oddzielić czarne krukowate od kolorowych krukowatych. Koncepcja jak najbardziej słuszna, bo wówczas łatwiej zapamiętać, który ptak jest który. Czarne z czarnymi, a różnokolorowi odmieńcy do innego wora. Pogrupowanie gatunków w taki sposób, oprócz barwy, łączy jeszcze coś innego. Miłość do orzechów wszelakich!!! Czarne krukowate raczej kojarzą nam się z przebywaniem na padlinie, zaglądaniem do koszy na śmieci, czy zbieraniem odpadków z ulicy. No może rozbijaniem orzechów o asfalt także, ale kolorowe krukowate jedzą orzechy o wiele częściej i częściej zostają z nimi upolowane przez fotografów. Sójka czy sroka z orzechem w dziobie jest częstym tematem prac wielu artystów, a orzechówka wcale nie należy do gorszych graczy na orzechowym rynku. W końcu jej nazwa nie wzięła się znikąd. Spójrzmy na jej upierzenie – brązowe, a orzechy też są brązowe, po drugie zajadanie się orzechami i to każdego rodzaju. Od orzechów włoskich, przez laskowe, po żołędzie dębu. Paleta pokarmu jest tak naprawdę o wiele szersza, ale to właśnie orzechy stanowią trzon diety tych ptaków. Jesienią, gdy owoców tych jest najwięcej, ptaki dopada istne szaleństwo. Dwoją się i troją, tylko po to, by uszczknąć coś dla siebie, a pokarmu chociaż dużo, to także dużo jest jego amatorów, więc wyścig o przetrwanie trwa w najlepsze. W końcu ilość orzechów warunkuje przetrwanie zimy, a orzechówki należą do zwierząt zapobiegliwych. Magazynują zdobyte przez siebie dary lasu w różnych miejscach, jednak najczęściej zakopując znalezione zdobycze. O części z nich zapominają, a część z nich odnajdują i dzięki temu w jakiś sposób zima mija. Te orzechy, o których ptak zapomniał, otrzymują szansę na rozwój i wkrótce wyrasta z nich drzewo. Często zastanawiam się ile z rosnących w górskich lasach drągowin to córki bądź synowie chrzestni tych ptaków??? Zjawisko transportowania owoców roślin przez zwierzęta nazwano zoorchią, a nawet opisano odmiany tego zjawiska. Endozoorchia jest domeną jemiołuszki, która zjada, a następnie wraz z odchodami wydala nasiona roślin. Epizoorchia to przenoszenie nasion na skórze, sierści czy piórach – tak czynią na przykład sarny z przyczepionymi do sierści „rzepami” łopianów, natomiast orzechówka pospolita stanowi modelowy przykład dyszoorchii. Ptak świadomie transportuje nasiona, które oczywiście ma zamiar zjeść, ale o części z nich zapomina. W ten sposób przyczynia się do rozprzestrzenienia wielu gatunków roślin jak buk, dąb, leszczyna czy grab. Przez swoją miłość do orzechów orzechówka pospolita staje się matką wielu lasów.
Orzechówka, fot. Kacper Kowalczyk

Długodzioba

W zależności od zamieszkiwanej strefy geograficznej, gatunki mogą nieco się od siebie różnić i tworzyć podgatunki. Najczęściej tak się dzieje, gdy zasięg występowania jest szeroki albo gdy charakter występowania gatunku jest wyspowy, tzn. osobniki tworzą populacje izolowane od siebie jakimiś naturalnymi barierami, np. morzem czy wysokimi górami, które trudno pokonać. Zdarzają się jednak wyjątki jak ohar, który wszędzie występuje jako Tadorna tadorna tadorna. Orzechówka do wyjątków nie należy. Świat zamieszkuje aż osiem różnych podgatunków, a jej zasięg występowania tworzy klin z początkiem w południowej Europie i szerokim końcem w Azji. Mamy tę przyjemność w Polsce obserwować dwa spośród pozostałych podgatunków. Nominatywny Nucifraga caryocatactes caryocatactes wyprowadzający lęgi na południu Polski w górach: Tatrach, Sudetach i Bieszczadach oraz na północy czyli w Puszczach Białowieskiej oraz Augustowskiej. Ta orzechówka na zimę zostawia nasz kraj, a jej miejsce zajmuje orzechówka długodzioba Nucifraga caryocatactes macrorhynchos, która przylatuje zwłaszcza podczas srogich zim, wtedy gdy dochodzi także do nalotów kwiczołów. Od nominatywnej różni się dłuższym, bardziej delikatnym dziobem wyżej umieszczonym. 
Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk)
Ocena (3.5) Oceń: