PACHNICA DĘBOWA. Ochrona pachnicy dębowej w Polsce. Natura 2000
Ekologia.pl Środowisko Przyroda Pachnica dębowa ratuje przydrożne drzewa

Pachnica dębowa ratuje przydrożne drzewa

Pachnica dębowa (Osmoderma eremita), fot. Siga/Wikipedia CC
Pachnica dębowa (Osmoderma eremita), fot. Siga/Wikipedia CC

Dziuple wiekowych lip i dębów – tam właśnie można spotkać pachnicę dębową. Pierwotnie pachnice zamieszkiwały wyłącznie stare lasy, gdzie w bród miały dziuplastych drzew i w ich poszukiwaniu nie musiały się daleko przemieszczać. Takich tradycyjnych miejsc już prawie nie ma, a często jedynym dostępnym dla siedliskiem dla pachnic stały się przydrożne aleje.

Pachnica dębowa (Osmoderma eremita), to spory (bo dorastający nawet do 3 centymetrów) owad zamieszkujący dziuple w starych drzewach, gdzie żywi się próchnem. Ma brunatno-oliwkowy pancerzyk z metalicznym połyskiem. Pachnice charakteryzują się dużymi głowami, z wyraźnym prostokątnym nadustkiem. Czułki mają krótkie, załamane, z buławką na końcu. Białawe i duże larwy (ok. 60 mm długości) mają  kształt półksiężyca.

Larwy pachnicy dębowej, fot. Magne Flåten/Wikipedia CC

Pachnica dębowa występuje, a raczej występowała najczęściej w drzewach lasów pierwotnych. Gatunek zasiedla głównie Europę Południową i Środkową. Dość liczne, choć nierzadko historyczne już stanowiska rozproszone są w Europie Zachodniej (z wyjątkiem Wysp Brytyjskich i prawie całego Półwyspu Iberyjskiego), południowej Skandynawii i w krajach nadbałtyckich. Na wschodzie występowanie pachnicy sięga aż do środkowego biegu Wołgi. W Polsce, mimo że występuje na terenie całego kraju (głównie na Podlasiu) pachnica dębowa jest rzadka i wpisana od 1995 roku do Czerwonej Księgi, jako gatunke „wysokiego ryzyka narażony na wyginięcie”. W Konwencji Berneńskiej chrząszcz widnieje, jako gatunek „szczególnie ważny”.

Zależność od starych drzew

Postaci dojrzałe pojawiają się wiosną, pozostają jednak w zbudowanym przez larwę kokolicie oczekując na ciepłe dni przełomu wiosny i lata. Kokolit pachnicy nie jest zbudowany z przędzy nitek, ale z materiałów dostępnych wewnątrz próchnowiska (cząstek murszu drzewnego, odchodów larw).

Obszerne, częściowo otwarte próchnowiska wewnątrz starych drzew są jedynym środowiskiem życia pachnicy dębowej, fot. StromBer/Wikipedia CC

W czerwcu i lipcu chrząszcze opuszczają dziuplę, czasami przelatują na kwiaty lub dojrzałe owoce w celu pobrania pokarmu. Samce w okresie godowym dla zwabienia płci przeciwnej wydzielają feromon o bardzo silnej woni, wyczuwalnej nawet dla człowieka (stąd polska nazwa rodzajowa „pachnica”). Dojrzałe płciowo osobniki migrują niechętnie, w poszukiwaniu miejsca rozwoju dla nowego pokolenia. Samica składa do 30 jaj. Larwy, których rozwój trwa około 3 lata, odżywiają się rozkładanym przez grzyby drewnem. Główną rośliną żywicielskimi są dęby, ale często lipy, wierzby i inne gatunki liściaste, a w wyjątkowych przypadkach sosna zwyczajna.

Trudno określić liczebność pachnicy dębowej w Polsce. Obecnie szacuje się, że w naszym kraju żyje od kilku do kilkunastu tysięcy osobników. Ostatnio mówi się, że chrząszczy jest coraz więcej, ale nie świadczy to o trendzie wzrostowym populacji pachnicy dębowej w Polsce, a jedynie o wzroście zainteresowania tym gatunkiem. Jest wręcz przeciwnie i przyrodnicy obserwują stały trend spadkowy liczby stanowisk. Wynika to z faktu, że siedliska pachnicy dębowej zanikają w znacznie szybszym tempie niż powstają nowe.

Konieczne są dalsze badania terenowe pachnicy dębowej w kraju. Wydaje się, że pachnica jest mniej liczna w środkowej i zwłaszcza we wschodniej części Polski, jednak taki obraz wynikać może z niedostatecznego rozpoznania gatunku w tych regionach kraju. Bardzo ważnymi, ale wciąż słabo zbadanymi ostojami na tych obszarach są doliny rzeczne (np. Wisły czy Bugu), a także pozostałości mało przekształconych lasów (zwłaszcza Puszcza Białowieska). Ostatnie doniesienia o licznym występowaniu jej w dolinie Wisły na Mazowszu zdają się potwierdzać te przypuszczenia.

Ostatnie publikacje świadczą o wzroście zainteresowania tym gatunkiem.Wynika to nie tyle z zainteresowania ochroną samej pachnicy, ale z troski o stare drzewa w lasach, parkach i alejach, które są często wycinane. Bo larwy tego gatunku lubią żerować wewnątrz dziupli wiekowych, zmurszałych drzew. Owady dorosłe również większość czasu spędzają w próchnowiskach, w których się rozwijały. Aktywniejsze są zazwyczaj w słoneczne dni, wtedy to samce samce chętnie wysiadują na pniach drzew w pobliżu wylotu dziupli wydzielając charakterystyczny zapach wabiący samice.

Dlatego można powiedzieć, że pachnica dębowa jest gatunkiem narażonym na wyginięcie ze względu na zanik odpowiednich środowisk, tj. ekosystemów w znacznym stopniu nasyconych starymi, dziuplastymi drzewami.

Specjaliści opracowali szereg metod, zabezpieczających populację pachnicy dębowej, które znalazły się w publikacji „Ochrona pachnicy w Polsce. Propozycja programu działań.” (wyd.Fundacja Ekorozwoju,Wrocław 2012). Uwzględniają one następujące działania:

  • ochrona miejsc występowania gatunku, ze szczególnym uwzględnieniem obecności drzew dziuplastych,
  • kształtowanie siedlisk w kierunku powstawania lasów „bardziej otwartych”(świetlistych),
  • pozostawianie grup drzew liściastych, liczących co najmniej 10 sztuk,
  • sadzenie drzew liściastych pomiędzy stanowiskami dotychczasowych osobników,
  • sztuczne przyspieszanie procesów próchnienia przez celowe ranienie drzew, ułatwiające infekcję osobników zdrowych,
  • translokacja populacji gatunku (wypuszczanie populacji dorosłych chrząszczy, transport pojedynczych kłód drzewa, zawierających rozwijające się populacje pachnicy (w różnych stadiach rozwoju),
  • przemieszczanie jedynie postaci młodocianych,
  • zawieszanie na pniach drzew skrzynek, naśladujących dziuple (o pojemności ok.80 litrów)

Pachnica jest gatunkiem o specjalnym rygorze ochronnym, w przypadku którego wszelkie odstępstwa od zakazów – a więc także wszelkie niszczenie ich siedlisk – wymaga indywidualnego zezwolenia Ministra Środowiska. Dlatego wycinka drzew – zasiedlonych przez pachnicę – bez zezwolenia jest bezprawna, a obecność tego chronionego owada staje się często istotnym argumentem ułatwiającym starania o zachowanie przydrożnych alei drzew.
                                              

Jerzy Wysokiński
4.6/5 - (5 votes)
Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

bo jak się nie uformuje dróg o dobrej nawierzchni z zachowaniem części drzew które można technicznie ominąć to reszta ekosystemu razem z z tym owadem dostanie dziesięć razy więcej spalin od pyrkających na niższych biegach samochodów

błędy i nieścisłości, przypadkowe cytowanie – czemu Redakcja nie dba o poziom merytoryczny tekstów!? proszę o pilną korektę ostatniego akapitu, bo wstyd!

Łatwo pisać brutalnie brzmiące ogólnikowo uwagi.Czy nie można wytknąć ich w sposób szczegółowy w e-mailu do Redakcji portalu (jeżeli istnieją,jeżeli je w ogóle dostrzeżono)? Nie spotkałem podobnej niegrzeczności w długiej historii istnienia komentarzy na tym Portalu!
Wspaniały przykład braku kultury „krk”,który będzie całe lata istniał w pamięci Internetu …

Niestety coraz mniej terenów drzewiastych, musimy chronić stare lasy oraz nawet niewielkie tereny zadrzewione. One są wartością samą w sobie i siedliskiem pachnicy.