Poniedziałek 09.02.2015

„Poprawka prosumencka” do kosza − budowa przydomowych elektrowni nieopłacalna?

Senat przyjął ustawę o odnawialnych źródłach energii (OZE). Podczas głosowania, które odbyło się w sobotę, 7 lutego senatorowie odrzucili tzw. „poprawkę prosumencką”, czyli wsparcie dla najmniejszych instalacji odnawialnych źródeł energii w postaci cen gwarantowanych.



Po burzliwych dyskusjach plenarnych, posiedzenie komisji zaowocowało aż 135 propozycjami zmian. Senatorowie w zdecydowanej większości odrzucili poprawkę, którą w 2014 roku zaproponował poseł Artur Bramora z PSL. Tzw. „poprawka prosumencka” zakładała wprowadzenie taryf gwarantowanych dla domowych instalacji o mocy do 10 kW, obowiązujących w okresie 15 lat od momentu uruchomienia produkcji energii. Stała cena miała zależeć od wielkości instalacji i jej aktualnych kosztów rynkowych.

Odrzucenie „poprawki prosumenckiej” motywowano wysokim kosztami. Padały argumenty, że system wsparcia dla prosumentów wpłynie na podwyższenie ceny energii dla pozostałych obywateli i doprowadzi do załamania się rynku konwencjonalnych źródeł energii.

I tak zamiast taryf gwarantowanych zaproponowano, by nadwyżka energii produkowanej przez prosumentów była odkupywana za kwotę wynoszącą 210 proc. średniej ceny energii z poprzedniego roku. W praktyce oznacza to, że obywatele zamiast zaproponowanych przez Sejm 75 gr/kWh dostaną około 40 gr/kWh.

− Strach przed wsparciem w postaci stałych cen gwarantowanych dla najmniejszych instalacji OZE okazał się zbyt duży. Zdaniem rządu sprzedawanie energii do sieci nie powinno się obywatelom opłacać - zarabiać na sprzedaży energii mogą tylko koncerny energetyczne. Otwarcie drzwi dla rozwiązania, które za naszą zachodnią granicą przyczyniło się do kompleksowego rozwoju rynku małych instalacji OZE, okazało się dla rządu i dla senatorów PO nie do przyjęcia. A należy pamiętać, że wyrzucona przez senatorów z ustawy „poprawka prosumencka" jest rozwiązaniem okrojonym, dużo skromniejszym i ostrożniejszym niż np. niemieckie, a także dostosowanym do warunków polskich – wyjaśnia Zbigniew Karaczun – ekspert Koalicji Klimatycznej.

− Izba wyższa parlamentu, w której większość senatorów należy do Platformy Obywatelskiej, w rzeczywistości zdusiła energetykę obywatelską w zarodku. Używanie określenia 210 proc., a nie 40 groszy, to próba podkoloryzowania faktów. To nie jest rzeczywiste wsparcie. Obserwując rosnące poparcie dla energetyki obywatelskiej i wprowadzenia taryf gwarantowanych, jest to zaskakująca decyzja” − powiedziała Anna Ogniewska, ekspertka Greenpeace ds. energetyki odnawialnej.

Ustawa o OZE wraz z zaproponowanymi poprawkami w najbliższych dniach wróci do Sejmu.
Moim zdaniem
Odrzucenie poprawki prosumenckiej to dobry pomysł?
Ocena (2.3) Oceń: