Fundacja Sendzimira zachęca: Licz na zieleń
Przyroda w miastach dostarcza wielu niezbędnych usług, które decydują o zdrowym i komfortowym życiu mieszkańców oraz zrównoważonym rozwoju danego obszaru. Mimo to zieleni w miastach jest coraz mniej, a gospodarowanie nią często powoduje konflikty społeczne. Celem projektu Fundacji Sendzimira – Licz na zieleń jest poprawa tej sytuacji poprzez wdrożenie nowatorskich metod zarządzania przyrodą w trzech polskich miastach (Kraków, Łódź, Poznań) w oparciu o współpracę międzysektorową i zaangażowanie mieszkańców.
Wymiernymi efektami projektu będą:
- Cykl kompleksowych działań wspierających kompetencje KDO (Komisji Dialogu Obywatelskiego lub Społecznego) w zakresie współpracy z samorządami na rzecz efektywnego zarządzania przyrodą w mieście. Działania będą prowadzone w okresie kwiecień 2013 – wrzesień 2014.
- Stworzenie platformy do inwentaryzacji, badań oraz działań monitorujących przyrodę w Krakowie, Łodzi i Poznaniu z wykorzystaniem softGIS, co umożliwi jej aktualizację przez mieszkańców miast za pomocą przeglądarki internetowej oraz aplikacji dla telefonów komórkowych. Planowane udostępnienie platformy: marzec 2014 roku.
- Stworzenie planów/rekomendacji długofalowego zarządzania przyrodą w danym mieście w ramach warsztatów we wrześniu 2014 roku w Krakowie, Łodzi i Poznaniu z udziałem różnych grup interesariuszy.
- Rozwój portalu https://www.uslugiekosystemow.pl/ informującego o postępach projektu oraz zawierającego materiały edukacyjne i dobre praktyki na temat usług ekosystemów, a także informacje lokalne o zieleni miejskiej w Krakowie, Łodzi i Poznaniu.
Pojawią się też m.in. publikacja Przyroda w mieście – Rozwiązania w serii wydawniczej Zrównoważony Rozwój – Zastosowania (grudzień 2014), zawierająca przegląd dobrych praktyk w zakresie innowacyjnego zarządzania miejską przyrodą oraz różnorodne działania promujące wiedzę o usługach ekosystemów w miastach objętych projektem (gry miejskie, spotkania, wykłady, konkursy – w okresie grudzień 2013 – maj 2014).
Niestety ludzie niszczą wszystko co stanie im na drodze, każda roślina chce żyć i czuje, były badania, które to potwierdzają-rośliny poznają inne rośliny, ludzi, roślinożerców, zbadano to podłączając je do wykrywacza kłamstw i badając zmiany pola elektrycznego roślin w różnych sytuacjach, inne zmiany były w czasie uszkadzania rośliny, inne gdy podchodził człowiek, który je krzywdził, inne gdy ten kto o nie dbał, inne gdy wchodził ktoś neutralny. Poza tym wszystko co żyje ma prawo do życia, drzewa i krzewy to domy wielu zwierząt, od bezkręgowców po ptaki i wiewiórki, nawet stare, spróchniałe drzewa stanowią schronienie dla dziuplaków, części roślin stanowią pokarm dla wielu zwierząt i ludzi np. dzikie jabłonie, dzikie maliny, jeżyny, borówki, jarzębina po przemrożeniu, kwiaty mniszka lekarskiego, stokrotek, bratków, robinii akacjowej, wiele roślin ma właściwości lecznicze: glistnik jaskółcze ziele i szałwia na choroby gardła, dziurawiec na schorzenia wątroby, mięta na schorzenia układu pokarmowego, babka zwyczajna i żywokost lekarski na rany. Zieleń ma znaczenie psychologiczne, ludzie lepiej się czują w towarzystwie zieleni, są spokojni, wyciszeni, mogą posłuchać śpiewu ptaków. Rośliny znacznie redukują stężenie CO2 w atmosferze, właściwie tylko organizmy fotosyntetyzujące mogą zredukować jego stężenie. Iglaki wydzielają korzystnie działające na nas olejki eteryczne.
W moim mieście dzieje się podobnie. Jak słyszę, że będzie rewitalizacja parku za fundusze unijne, to już wiem czym to pachnie: żeby wszyscy zainteresowani zarobili jak najwięcej kasy na betonowaniu, wycinaniu drzew, projektowaniu gmatwaniny ścieżek nikomu niepotrzebnych, kupowaniu koszy na śmieci większych niż ławki i stawianiu ławek koniecznie z dużą ilością topornych elementów, czyli żeby wszystko było „kasochłonne”. Ptaki, drzewa, mieszkańcy czyli to wszystko czym za bardzo handlować się nie da, jest nieistotne.
W moim mieście w zastraszającym tempie wyrzyna się wszystko co się da. Wszelkie parki, tereny zielone są „rewitalizowane” co w praktyce oznacza zalanie wszystkiego brukiem i betonem…. Ewentualnie zostawia się kilka ogołoconych z gałęzi drzew.