Maja Popielarska w ogrodzie – jak ratować pszczoły?

W Polsce co sekundę ginie 105 pszczół! O tym jak stworzyć idealne warunki dla tych pożytecznych owadów z Mają Popielarską, autorką programu „Maja w Ogrodzie” i książek poradnikowych na temat pielęgnacji roślin rozmawia Joanna Szubierajska z Ekologia.pl.
Joanna Szubierajska: Jakie rośliny posadzić w ogrodzie, by pomóc pszczołom?
Mając ogród już pomagamy!
Czy ma duże znaczenie, jak ten ogród będzie wyglądał?
Proszę sobie porównać dwa ogrody: jeden ze ścieżkami, pięknie przystrzyżonymi tujami, na środku z kamieniem i równym trawnikiem. A obok ogród, który będzie miał różne rośliny, także będzie miał te tuje, ale oprócz tego będzie miał leszczyny i inne rośliny, będzie miał pełno kwitnących bylin, ale też będzie miał wystrzyżoną trawę i dodatkowo gdzieś tam z boku chaszcze, coś niewypielonego, jakieś spróchniałe drewno. Proszę sobie wyobrazić jak wielkie bogactwa natury niesie ze sobą drugi ogród, a jak ubogie pierwszy. Ten pierwszy jest wyłącznie dla oka, bo na pewno nie dla zdrowia, nie mówiąc już tutaj o owadach. W pierwszym ogrodzie jest mało gatunków, to powietrze jest specyficzne i specyficzne fitocydy. A w drugim ogrodzie mamy wszystko – aromat każdej rośliny z osobna, niesamowitą zmienność i różnorodność. Oprócz efektów zdrowotnych mamy dodatkowo efekt wizualny, który poprawia nasz nastrój. Porównanie tych ogrodów, to tak, jakbyśmy zderzyli plus z minusem. Tu nie trzeba wielkiej wiedzy, tu nie trzeba mądrych podręczników, tylko logicznego myślenia.
Czyli nasze zamiłowanie do porządkowania ogródków niekoniecznie jest pożądaną cechą?
Lubimy mieć porządek, lubimy mieć wszystko pod kontrolą. Ja sama mam ogródek, w którym koszę trawnik, ale mam też miejsca,


które są pozostawione same sobie. Nie ukrywam, że mnie to czasami boli, że mi coś tam wyrasta, ale sobie myślę: „nie, zostaw, bo tam się może skryć coś dobrego”. Sama ze sobą walczę, bo jestem człowiekiem i się do takich słabości przyznaję. Bardzo często ogródki są kontynuacją domu. Jest to kolejna przestrzeń, którą adaptujemy do codziennego życia. Chcemy, żeby była urządzona, tak jak chcemy. Ale z drugiej strony musimy pamiętać, że jest to natura, czyli zupełnie inna materia. To nie jest mebel jak na przykład komoda, którą można sobie przestawić albo przemalować. Tutaj mamy do czynienia z żywą materią z całą złożonością zjawisk. Nie mamy nawet świadomości ile pięknych rzeczy może dziać się w ziemi, pod ziemią i nad ziemią. Ta złożoność powinna nam wzbogacić życie.
Czyli kluczem jest bioróżnorodność w ogrodzie?
Jak najbardziej. Śmieje się, że to słowo wytrych. Ale jeżeli każdy będzie wiedział na czym polega bioróżnorodność i będzie umiał ją wykorzystać u siebie, to myślę, że wszyscy na tym skorzystamy – estetycznie i zdrowotnie. Skorzysta na tym środowisko, które daje nam tak wiele, i o które powinniśmy dbać.
Czy mieszkając w mieście, na przykład w bloku też możemy w jakiś sposób pomóc pszczołom?
No pewnie. Chociażby sadząc rośliny na balkonie, które pięknie kwitną. Mamy kolorowy i pachnący balkon – czyli same zalety. Możemy mieć jeszcze z tego pożytek w kuchni sadząc na przykład macierzankę czy lawendę, które pszczoły wręcz kochają. Mamy walory estetyczne, mamy też walory użytkowe. Owady kierują się zapachem, więc takim balkonem zwabimy pożyteczne żyjątka.
Mamy już ten ogródek. Jakie są zatem ekologiczne sposoby upraw ogródka?
Ja muszę powiedzieć, że nie walczę z wiatrakami, jestem osobą, która twardo stąpa po ziemi i zdaje sobie sprawę, że nie każdy ma


ochotę, energię i czas, by zajmować się ekologicznymi sposobami uprawy ogródka, które są mniej skuteczne, a bardziej pracochłonne. Natomiast jeżeli ktoś ma ochotę próbować, to jest to jak najbardziej wskazane. Produkcja własna, czy wykorzystanie naturalnych metod – przygotowywanie wszelkiego rodzaju naparów, odwarów, gnojówek do zwalczania szkodników, czy stosowanie kompostu, nawozów naturalnych trochę przekształconych jak na przykład obornik granulowany, który jest doskonałym materią – tutaj krzywdy sobie nie zrobimy. Oczywiście zostawmy sobie taki skrawek, gdzie będzie wypielęgnowany porządek salonowy. Ja na przykład mam maleńkie oczko wodne i mam tyle radości w domu, bo pojawiły się trzy żaby. Co z tego, że ja bym je przyniosła, skoro one by i tak uciekły. Żaby uznały, że mój ogródek, to bardzo wartościowe miejsce i to jest największy komplement dla mnie.
Od czego zależy, to jak ogród wygląda?
Wydaje mi się, że zależy to od wrażliwości człowieka. Ktoś kto będzie chciał spojrzeć bardziej analitycznie na swój ogród, na to co się w nim dzieje, to będzie dążył ku temu, by ogród żył bardziej własnym życiem. Bo jeżeli dla kogoś ogród jest tylko wizytówką, taką pocztóweczką, no to jeszcze nie idzie tą drogą, ale myślę, że jest to kwestia czasu.
Dziękuję bardzo za rozmowę



