Polska szykuje się na powódź
15.05.2014, 8:43
W związku z intensywnymi opadami deszczu zapowiadanymi na południowym-wschodzie kraju służby zarządzania kryzysowego wojewodów pracują w trybie alertu powodziowego i monitorują sytuację hydrologiczno-meteorologiczną. Stany wód mogą podnieść się na terenach województw podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego. Największe wzrosty stanów wody spodziewane są 15-16 maja.
W związku z sytuacją synoptyczną w zlewniach górskich oraz silnie zurbanizowanych (gdzie woda szybko spływa z uszczelnionych powierzchni) mogą wystąpić podtopienia. Intensywne opady prognozowane są także na terenie województwa dolnośląskiego, opolskiego, mazowieckiego i podlaskiego. – poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji i Administracji.
We wtorek 13 maja odbyła się wideokonferencja Ministra Administracji i Cyfryzacji z wojewodami. Minister poprosił wojewodów o wskazanie obiektów ochrony przeciwpowodziowej, które − ze względu na problemy z odbudową po klęskach żywiołowych lub prace remontowe − wymagają doraźnego wzmocnienia (np. z udziałem straży pożarnej lub wojska). Wojewodom polecono przekazanie informacji o zagrożeniu na szczebel powiatowy i gminny, przesłanie komunikatów do mediów oraz raportowanie sytuacji do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB). Mają też wykorzystywać Regionalny System Ostrzegania, by jak najszybszego informować mieszkańców o zagrożeniu.
Czy grozi nam powódź jak w 2010 roku? Instytucje państwowe uspokajają, że tym razem powinno być lepiej, bo odpowiednio wcześniej zaczęto przygotowania.
Na terenie całego kraju obiekty hydrotechniczne są sprawne i działają zgodnie z obowiązującymi instrukcjami. Poszczególne Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej na bieżąco monitorują sytuację na rzekach i zbiornikach retencyjnych. Zbiorniki retencyjne posiadają wolne rezerwy powodziowe i dodatkowe. – poinformował Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej.
Według szefa rządu, działania wyprzedzające mogą zmniejszyć skutki ewentualnych większych zdarzeń pogodowych. − Niepokojące prognozy pogody i symulacje dotyczące opadów potwierdzają potrzebę rozpoczęcia prac w trybie zarządzania kryzysowego − zaznaczył Donald Tusk. − Dla nas jest rzeczą bardzo ważną, aby ludzie na tych terenach zagrożonych byli precyzyjnie i systematycznie informowani o ewentualnym zagrożeniu. Zobowiązałem służby, aby przy użyciu wszystkich, także mediów lokalnych, ta informacja docierała − powiedział premier. Jak dodał, tam, gdzie spodziewane są zagrożenia − szczególnie na Podkarpaciu i w Małopolsce − służby już są na miejscu albo tam docierają.
Z informacji Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wynika, że w Polsce jest blisko 8,5 tys. kilometrów wałów przeciwpowodziowych. 3,7 tys. km ma znaczenie ponadlokalne. W latach 2010-13 odbudowanych i wyremontowanych zostało 865 km wałów przeciwpowodziowych i 4,7 tys. uszkodzeń w nich. Na ten cel i regulację potoków wydano 889 mln zł z rezerwy celowej budżetu państwa oraz 225 mln zł z Funduszu Solidarności UE.
Ekologia.pl, źródło: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji
Zobacztakże
W ciągu 48 godzin opady mogą osiągnąć 120 mm. – wynika z prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. − To jest bardzo duży opad, z którego muszą wynikać zdarzenia kryzysowe szczególnie na terenach górskich − ocenił Donald Tusk.
W związku z sytuacją synoptyczną w zlewniach górskich oraz silnie zurbanizowanych (gdzie woda szybko spływa z uszczelnionych powierzchni) mogą wystąpić podtopienia. Intensywne opady prognozowane są także na terenie województwa dolnośląskiego, opolskiego, mazowieckiego i podlaskiego. – poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji i Administracji.
We wtorek 13 maja odbyła się wideokonferencja Ministra Administracji i Cyfryzacji z wojewodami. Minister poprosił wojewodów o wskazanie obiektów ochrony przeciwpowodziowej, które − ze względu na problemy z odbudową po klęskach żywiołowych lub prace remontowe − wymagają doraźnego wzmocnienia (np. z udziałem straży pożarnej lub wojska). Wojewodom polecono przekazanie informacji o zagrożeniu na szczebel powiatowy i gminny, przesłanie komunikatów do mediów oraz raportowanie sytuacji do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB). Mają też wykorzystywać Regionalny System Ostrzegania, by jak najszybszego informować mieszkańców o zagrożeniu.
Czy grozi nam powódź jak w 2010 roku? Instytucje państwowe uspokajają, że tym razem powinno być lepiej, bo odpowiednio wcześniej zaczęto przygotowania.
Na terenie całego kraju obiekty hydrotechniczne są sprawne i działają zgodnie z obowiązującymi instrukcjami. Poszczególne Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej na bieżąco monitorują sytuację na rzekach i zbiornikach retencyjnych. Zbiorniki retencyjne posiadają wolne rezerwy powodziowe i dodatkowe. – poinformował Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej.
Według szefa rządu, działania wyprzedzające mogą zmniejszyć skutki ewentualnych większych zdarzeń pogodowych. − Niepokojące prognozy pogody i symulacje dotyczące opadów potwierdzają potrzebę rozpoczęcia prac w trybie zarządzania kryzysowego − zaznaczył Donald Tusk. − Dla nas jest rzeczą bardzo ważną, aby ludzie na tych terenach zagrożonych byli precyzyjnie i systematycznie informowani o ewentualnym zagrożeniu. Zobowiązałem służby, aby przy użyciu wszystkich, także mediów lokalnych, ta informacja docierała − powiedział premier. Jak dodał, tam, gdzie spodziewane są zagrożenia − szczególnie na Podkarpaciu i w Małopolsce − służby już są na miejscu albo tam docierają.
Z informacji Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wynika, że w Polsce jest blisko 8,5 tys. kilometrów wałów przeciwpowodziowych. 3,7 tys. km ma znaczenie ponadlokalne. W latach 2010-13 odbudowanych i wyremontowanych zostało 865 km wałów przeciwpowodziowych i 4,7 tys. uszkodzeń w nich. Na ten cel i regulację potoków wydano 889 mln zł z rezerwy celowej budżetu państwa oraz 225 mln zł z Funduszu Solidarności UE.
Ekologia.pl, źródło: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji