Drzewa – „podstępni przydrożni mordercy”
„Drzewa to mordercy”, „Trzeba wyciąć przydrożne drzewa” – słyszymy z ust znanego kierowcy rajdowego – Krzysztofa Hołowczyca. Drzewa to „nieprawidłowo zlokalizowany element wyposażenia drogi” – czytamy w materiałach Fundacji Krzysztofa Hołowczyca Kierowca Bezpieczny. Działacze ekologiczni i niektórzy przedstawiciele administracji argumentują jednak, że drzewa to ważny element krajobrazu i nasze dziedzictwo kulturowe, które trzeba chronić.
Drzewa, nasze drzewa
Drzewa przydrożna towarzyszą nam niemal w każdej podróży samochodem. Od wiejskich dróg gruntowych, po trasy krajowe. Niejednokrotnie są to wiekowe aleje lip, dębów lub jesionów. Czasem chronione jako pomniki przyrody. Sadziliśmy je od wieków. Kiedyś dawały wędrowcom cień, a czasem potrafiły też nakarmić. Gdzieniegdzie bowiem posadzono też drzewa owocowe. Choć dzisiaj mało kto odważy się skosztować przydrożnych jabłek z powodu ich skażenia, to drzewa nadal użyczają swojego cienia. Ich wpływ dobrze widać, gdy kiepskiej jakości nieocieniony asfalt potrafi się wręcz rozpłynąć od słońca.
Jeśli spojrzeć na wiejski krajobraz naszego kraju, to tereny rolnicze poprzeplatane są lasami oraz mniejszymi i większymi zadrzewieniami. To m.in. spuścizna po drobnoobszarowym rolnictwie, które szczęśliwie ustrzegło sie kolektywizacji. Wąskie, niczym wstążki pasy ziemi wciąż dzielą miedze i zadrzewienia. Tam, gdzie ziemię dosięgnęła ręka powojennej socjalistycznej komasacji gruntów, krajobraz przypomina monotonną plantację.
Drzewo – element przyrody
Nie chodzi bynajmniej tylko o krajobraz, ponieważ jego zubożenie jest zabójcze dla naszej przyrody. Wiedzą o tym doskonale myśliwi, od lat borykający się z drastycznym spadkiem liczebności kuropatw czy zajęcy. Często, mimo zaprzestania polowań i akcji dokarmiania. Podobne wyniki daje też Monitoring Pospolitych Ptaków Lęgowych prowadzony od dziesięciu lat w Polsce. Dane są alarmujące – pospolite ptaki są pospolite już tylko z nazwy!
Bioróżnorodność, o której tyle ostatnio słychać, to ilość zwierząt, roślin – czyli po prostu organizmów zamieszkujących określony teren. Jeśli jakiegoś zwierzęcia czy rośliny zabraknie, to nie jest tylko pojedyncza strata. Organizmy są połączone tak ścisłymi zależnościami, że gdy zabraknie jednego, cała sieć załamuje się. Ginie większość powiązanych ze sobą gatunków, powstaje biologiczna pustynia… Kiedy giną zbiorowiska roślin i zwierząt, zubożone środowiska stają się podatne na ekspansję inwazyjnych, często obcych naszej przyrodzie, gatunków. Z łatwością rozwijają się gradacje szkodników, bo brakuje ich naturalnych wrogów. To z kolei zmusza do coraz większej chemizacji środowiska. Równowaga biologiczna przestaje istnieć.
Czasem wiekowe, przydrożne drzewa dają schronienie gatunkom, które gdzie indziej nie mogą już znaleźć odpowiedniego środowiska. Tak jest np. z owadami potrzebującymi martwego, rozkładającego się drewna, ptakami, nietoperzami i innymi zwierzętami szukającymi schronienia w dziuplach. To często gatunki już zagrożone zagładą w skali naszego kraju!
Drzewa wpływają na środowisko
Drzewa dają jeszcze inne korzyści, o których zwykle nie pamiętamy. Czasem nawet sam rolnik wycina drzewo rosnące na jego polu z myślą, że odbiera ono wodę i pokarm jego uprawom. Nic bardziej mylnego! Drzewa w krajobrazie rolniczym regulują stosunki wodne, a ich mozaika – aleje i zadrzewienia, zapobiegają rozpędzaniu się wiatru i wietrznej erozji gleby.
Nieoceniony jest też wpływ drzew na jakość powietrza, którym oddychamy. Czy drzewom się to podoba, czy nie, pochłaniają one znaczne ilości trucizn, które wytwarzamy. Mimo wyeliminowania ołowiu z produkcji paliw, transport drogowy nadal wytwarza masę toksyn i substancji rakotwórczych. Poza tym to m.in. drzewa dają nam tlen i pochłaniają CO2.
Czemu więc wycinać ten skarb naszej przyrody i krajobrazu? No cóż, trudno zaprzeczyć, że ochrona drzew przydrożnych w znacznym stopniu blokuje rozwój infrastruktury drogowej. Unia Europejska daje nam pieniądze na budowę dróg, a my to marnujemy. Czy jednak chcemy, aby nasza przyroda wyglądała tak, jak w zachodniej Europie? W krajach, w których środowisko zostało zniszczone, wydaje się miliardy na odtworzenie tego, co zostało stracone i najczęściej odtworzyć już sie nie daje.
Drzewa, a bezpieczeństwo
Gdy padają argumenty o naszym bezpieczeństwie i setkach osób ulegających co roku wypadkom drogowym, trudno oponować. Przecież nasze życie jest ważniejsze od drzew! Czy jednak nie ma kompromisu? W połowie marca odbyło się w Słońsku seminarium zorganizowane przez Fundację EkoRozwoju i Towarzystwo Przyjaciół Słońska. Wraz z przedstawicielami administracji próbowano wypracować metody, które pozwolą pogodzić drastycznie odmienne punkty widzenia. Okazuje się, że za naszą zachodnią granicą są stosowane takie rozwiązania, jak zabezpieczanie drzew barierami lub oznaczanie materiałami odblaskowymi. Można też wypracować priorytety, które aleje są najważniejsze i trzeba je ochronić, a gdzie można posadzić nowe drzewa na miejsce wyciętych.
Co do bezpieczeństwa jazdy, to logiczne wydaje się, że raczej drzewa nie napadają na kierowców, choć Krzysztof Hołowczyc najwyraźniej uważa inaczej. W opublikowanym kiedyś wywiadzie dla Playboya bowiem wyraźnie stwierdził: „Nie zgadzam się jednak z tym, że sama prędkość zabija, to przydrożne drzewa zabijają”.
Wszystko jest względne i zależy od punktu widzenia. Musimy chronić życie nasze i naszych dzieci. Jak jednak nam i naszym dzieciom będzie się żyło, gdy dla bezpieczeństwa wybetonujemy i wyasfaltujemy już wszystko, co się da?
Co za dyskusja!! Czy ktos widzial posadzone drzewa przy nowych drogach ? Jesli juz to za rowem.. Dla mnie pijany kierowca ktory ma sie rozbic na drzewie jest wiecej wart niz nie wiem jakie piekne drzewo. Drzew mozna posadzic miliony a zycia nikt nie zwroci bez wzgledu na to czy powodem wypadku byl alkohol,poslig,zasniecie za kierownica czy wbiegajace zwierze na droge..
Życzę wam debile, zeby ktoś z waszych bliskich zginął w samochodzie rozbitym na drzewie
W samej rzeczy Twoja wypowiedź świadczy o Twojej ciasnocie umysłowej. Nieudolny kierowca nie potrzebuje drzewa żeby się pozbawić życia, walnie samochodem w płot, mur, dom przy drodze albo w drugi samochód. Naprawdę uważasz, że jak powycinają wszystkie drzewa to nie będzie wypadków? Co za prymitywny sposób myślenia, żałosne!
do you wanna have a bad time?
przenieś się na pustynię, tam ci żadne drzewo nie zagraża…
Na tej stronie więcej informacji o programie „Drogi dla Natury” – w ramach którego organizacje pozarządowe w partnerstwie z administracją publiczną chronią aleje i sadzą kolejne drzewa wzdłuż polskich dróg. Zapraszam.
Widać Pan Hołowczyc stracił rozum a jego myślenie ,że jest pępkiem świata jest błędne. Na tej zasadzie wypompujmy wodę z jezior bo się topią. Kto ginie , pijany , głupi kierowca lub niedouczony. Niech się weżmie za doszkalanie a nie moralizowanie . Przyroda to nasze dziedzictwo. Wielkość ludzi nie polega na głupim krzyczeniu a na mądrym realizowaniu programów ochronnych. Jeśli się myśli ,że jest się znaną osobą to można wypisywać głupoty , to błąd.
Panie Krzysiu niech Pan zmądrzeje.Już ma Pan swoje lata. Zły to przykład dla dzieci które Pana słuchają. Czytają także.
Pozdrawiam
Drzewa jak na razie nie przemieszczają się i nie wyskakują kierowcą na drogę. To człowiek, jako istota rozumna powinien dostosować prędkość do warunków jakie są. Jeżeli kierowca jedzie za szybko i zjeżdża z drogi, to właśnie on stwarza zagrożenie, bo przecież zamiast w drzewo może uderzyć w przechodnia.
Drzewa do rezerwatu, a my będziemy sobie żyli w plastikowo-betonowym getcie. Milusio, nie ma co. Ludzie, przeciez to tylko chodzi o to, że ktos musi wybudować drogę, a ci źli ekolodzy mu nie dają!
To oczywiste, że śmierć ludzi w wypadkach samochodowych to straszna tragedia, ale obarczanie za to wyłącznie drzew jest po prostu śmieszne. Najłatwiej wszystko zniszczyć pod pretekstem wyższego celu
Autobus rozbił sie o podporę wiaduktu – zlikwidujmy wiadukt…
Autobus wpadł w przepaść – zasypmy przepaść…
Samochód wpadł do jeziora – zasypmy jezioro…
Samochód zderzył sie z dzikiem – wystrzelajmy dziki…
Samochód zderzył sie czołowo z drugim samochodem – zlikwidujmy ten drugi samochód…
I tak dalej…
A może zastanówmy sie kto jest winien w kazdym z tych przypadków i zaproponujmy jakies inne rozwiązanie?
Na przykład:
Kobieta idiotycznie wyprzedzając inny pojazd wpadła na drzewo i zabiła brata – może nie pozwólmy jej wiecej jeździć?
A może
Zgadzam się w 100% z tą wypowiedziX !
o to chodzi, o to chodzi
Był las, nie było nas. Nie będzie nas, bo nie będzie drzew.
Ale jesteśmy
Chyba prosty dylemat. Właściwie to żaden dylemat
Zróbmy akcje wycinania głupich kierowców.
to nie drzewa są zagrożeniem dla samochodów, ale kierowcy, któzy jeżdzą jak szaleni sami ryzykują swoje życie, zawsze odczuwam ogromny żal jak widzę wycinane drzewa przy drodze
Jak komuś drzewa przeszkadzają, to niech się zapisze do frakcji chcącej wyciąć przydrożne latarnie, przystanki autobusowe i słupy dla tramwajów. Hołowczyc na głowę upadł, a całkiem niedawno mówił co innego.
Najlepiej zasadzić drzewa w centrum polskich miast. W ten sposób staniemy się wielkim parkiem narodowym do którego będą przybywać „źli ludzie z zabetonowanego zachodu”, a my cofniemy się do wspaniałych czasów prehistorycznych.
Niech rozpocznie się Deurbanizacja!
o to chodzi, o to chodzi
Życie jest wartością nadrzędną, dbajmy o drzewa w parkach i lasach
o to chodzi, o to chodzi
i koniecznie zasypać rowy, zlikwidować latarnie, słupy, sygnalizację świetlną, płoty i domy też trzeba zburzyć, będzie miał rajdowiec wreszcie gdzie się rozpędzić!
A ja widzę wielki żal jak widzę zdrapywanie samochodu z drzewa.
Liczy się ja – moje auto, płaska droga i basen koło domu. Reszta jest nic nie warta. Zresztą na wakacje i tak jadę do Hiszpanii – tam jest ładnie i dużo zieleni ;) PS NA CAŁE SZCZĘŚCIE KIEDYŚ TA POLSKA MENTALNOŚĆ SIĘ ZMIENI :)
W imię czego się okłamujemy?