Polowanie na pisklęta?

W środę 15 sierpnia rozpoczął się sezon polowań m.in. na 4 gatunki kaczek i na podobne do nich łyski. Jednak w tym samym czasie wiele przeznaczonych do odstrzału ptaków wciąż opiekuje się puchatymi pisklętami. Czy odpowiedzialni za przepisy łowieckie zmienią prawo naruszające unijną Dyrektywę Ptasią?



Od 15 sierpnia można strzelać do kaczek: czernic, głowienek, krzyżówek i cyraneczek, a także do spokrewnionych z żurawiami łysek. Krajowe organizacje pozarządowe, m.in. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP), PTOP „Salamandra”, Klub Przyrodników i Ptaki Polskie, od dawna alarmują, że w połowie miesiąca wiele z tych ptaków wciąż opiekuje się pisklętami, które dopiero za kilka tygodni uzyskają zdolność lotu. Co na to prawo?

W artykule 7 ustęp 4 dyrektywy ptasiej czytamy: „Państwa Członkowskie sprawdzają w szczególności, czy na gatunki, do których stosuje się prawo łowieckie, nie są organizowane polowania w okresie wychowu młodych ani w czasie trwania poszczególnych faz reprodukcji”. W art. 5 lit. d dyrektywa zakazuje umyślnego płoszenia ptaków, szczególnie w okresie lęgowym, jeśli może to zaszkodzić ich ochronie.

– Strzelanie do ptaków w okresie wodzenia piskląt to jaskrawe naruszenie artykułu 7 ust. 4 tzw. Dyrektywy Ptasiej, chroniącej ptaki na terenie Unii Europejskiej – mówi Antoni Marczewski z OTOP.  – Jeśli krajowe przepisy nie zostaną dostosowane do prawa europejskiego, Polsce grozi nawet rozprawa przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i dotkliwe kary finansowe – dodaje Marczewski. 

Wystarczy wybrać się obecnie nad najbliższy zbiornik wodny, a mamy duże szanse zobaczyć wodne ptaki z różnych gatunków wodzące młode. Poza łyskami i łownymi gatunkami kaczek dotyczy to także chronionych łabędzi, perkozów… niektóre rybitwy siedzą wręcz jeszcze na jajach, wysiadując powtórzone lęgi. Nie jest to wydarzenie wyjątkowe czy marginalne, jak próbują argumentować niektórzy myśliwi. Jest to obecnie zjawisko powszechne, występujące co roku na terenie całej Polski.

Łyska i łowne gatunki kaczek są w Polsce liczne, jednak ornitolodzy obawiają się, że w trakcie polowań (zwłaszcza zbiorowych), z myśliwskiej broni zginą również przedstawiciele gatunków chronionych. Ornitolodzy obawiają się m.in. o bezpieczeństwo podgorzałki. Ta bardzo podobna do czernicy kaczka występuje w podobnych siedliskach, ale, w przeciwieństwie do pospolitej kuzynki, jest zagrożona w skali światowej. Obawy potwierdzają wyniki badań – w latach 2000-2007 na stawach rybnych Przeręb i Spytkowice wśród gatunków chronionych zastrzelonych podczas polowań stwierdzono m.in. rzadkiego świstuna i bataliona, a także płaskonosa. Polowania często odbywają się o świcie lub o zmierzchu, przy mgle, co znacząco utrudnia właściwe identyfikację celu.

Polowania odbywające się w połowie sierpnia wpływają na gatunki chronione również pośrednio. Huk wystrzałów płoszy wszystkie przebywające na danym akwenie ptaki, również te objęte ochroną. Polowanie wiąże się także z rytuałem wprowadzania do naszych stawów i jezior ton silnie trującego ołowiu w postaci kulek śrutu. Część śrucin ma wrócić do myśliwych w ciałach upolowanych ptaków, reszta ołowiu stopniowo przenika do łańcucha pokarmowego i trafia m.in. na nasze stoły w mięsie ryb. Jednak myśliwi od lat skutecznie lobbują nie tylko przeciw wprowadzeniu obowiązku zastąpienia śrutu ołowianego stalowym, ale i przeciw wydłużeniu okresu ochronnego na ptaki wodne. Tymczasem w Polskich warunkach okres wychowu młodych u kaczek (zwłaszcza z gatunków nurkujących) i łysek kończy się dopiero w połowie września, a na zbiornikach, na których gniazdują rybitwy, polowania nie powinny się zaczynać przed październikiem. Choć do rybitw się nie strzela, pies myśliwski aportujący upolowaną kaczkę przez środek kolonii tych ptaków może spowodować rozproszenie wielu rodzin i upadki piskląt.
Pisklęta czernicy w rez. Stawy Raszyńskie 13 sierpnia br. - te na szczęście będą bezpieczne, bo w rezerwacie nie wolno polować (fot. Krzysztof Koper)


Podczas polowań giną również ściśle chronione rybołowy. Jak informuje Komitet Ochrony Orłów, w latach 2001-2003 wykryto aż 6 przypadków postrzelenia tych rzadkich ptaków przez myśliwych. Ilu takich wypadków nie udało się wyłapać – nie wiadomo. Niestety, organa ścigania przeważnie bardzo pobłażliwie traktują sprawców takich przestępstw.

Czy zatem całkowicie zakazać polowań na ptaki? – Wprowadzenie całkowitego zakazu polowań jest w obecnych warunkach niemożliwe. – twierdzi Marczewski. – Powinniśmy skupić się na przesunięciu terminu rozpoczęcia polowań do połowy września i surowo karać osoby dopuszczające się zabijania gatunków chronionych. Zwłaszcza w tej drugiej kwestii istnieje pole do dialogu i szukanie skutecznych rozwiązań razem ze środowiskiem myśliwych. – dodaje.

Postulat dostosowania terminów polowań do prawa wspólnotowego i okresów rozrodczych poszczególnych gatunków ptaków jest od lat podnoszony przez ekologów i krajowe organizacje pozarządowe. Do tej pory udało się doprowadzić do zgodnych z prawem rozwiązań w odniesieniu do słonek i gęsi (choć niektóre środowiska myśliwych wciąż starają się przywrócić polowania na te ptaki w zakazanych terminach). Letnie polowania na kaczki w okresie, gdy część z nich wciąż wodzi młode, sprawia jednak, że nasze prawo łowieckie jest wciąż uważane za nieetyczne i sprzeczne z przyjętymi w Europie zasadami.
Źródło: OTOP, PTOP Salamandra


Moim zdaniem
Czy polowania na zwierzęta powinny być zakazane?
Ocena (3.5) Oceń: