Rycyk – opis, występowanie i zdjęcia. Ptak rycyk ciekawostki

W świecie ptaków utarło się, że to samce są tymi lepiej wybarwionymi, większymi, bardziej skorymi do walki. Rycyk zdaje się nieco przeczyć temu obrazowi. Samce są drobniejsze, a ich upierzenie wcale nie wyróżnia się niczym specjalnym na tle samic, chociaż gatunek sam w sobie to bardzo ciekawe stworzenie. Czy przetrwa w swoim dotychczasowym środowisku? Trudno powiedzieć, chociaż przyszłość rycyka maluje się raczej w szarych, aniżeli różowych barwach.



Rycyk, fot. shutterstockRycyk, fot. shutterstock
  1. Rycyk to łąkowy zadzior
  2. Rycyk czy szlamnik?
  3. Znikający śpiew rycyka

Rycyk to łąkowy zadzior


Rycyk (Limosa limosa) osiąga rozmiary ciała 35 – 44 cm, a jego rozpiętość skrzydeł oscyluje w granicach 80 cm. Masa ciała nie przekracza 500 g, ale w przeciwieństwie do większości gatunków ptaków zamieszkujących nasz kraj, cięższe są samice. Samce charakteryzują się zdecydowanie drobniejszą posturą od płci przeciwnej. Prof. Jan Sokołowski pisał o nim „mniej więcej wielkości gołębia, nogi długie, dziób bardzo długi i prosty. Na skrzydłach biała pręga.” Ten opis zaczyna opowieść prof. Sokołowskiego w „Ptakach ziem polskich” z 1958 roku o rycyku. Nie sposób się nie zgodzić z taką wizją tego ptaka, aż do dziś. Długi, pomarańczowo-czarny dziób służy do poszukiwania pokarmu pośród błota, skąd wyciąga smakowite, małe skorupiaki, owady czy skąposzczety. Chociaż czasami zdarza się, że kijanką, narybkiem czy ikrą nie pogardzi. W locie rzucają się w oczy białe pióra pod skrzydłami, nad ogonem a także wspomniana już biała pręga na skrzydłach. Brzuch w szacie godowej biały z nieregularnym, brązowym kreskowaniem. Głowa oraz szyja rdzawobrązowe, pierś cynamonowa. Nad okiem od dzioba aż po potylicę ciągnie się biała brew. Wierzch ciała ciemny, czarnobrązowy oraz pokrywy skrzydłowe brązowawe lub nawet szarobrązowe. Ogon z kolei jest zakończony czarną wstęgą. Osobniki młodociane mają mniej kontrastowe ubarwienie, podobnie wyglądają ptaki w upierzeniu spoczynkowym. Są szarawe z różowawym dziobem. Rycyki wracają do Polski wczesną wiosną, a lęgi zaczynają już w kwietniu. Samica składa do 4ch jaj, które następnie wysiaduje na zmianę z samcem przez kolejne 24-25 dni. Wysiadywanie rozpoczyna się od ostatniego jaja, dlatego przy kluciu wszystkie ptaki są mniej więcej tej samej wielkości. Po 4 – 5 tygodniach młode uzyskują lotność, a dopiero w wieku dwóch lat osiągają dojrzałość płciową. Zamieszkuje obszar od Europy po Azję i z tego powodu wyróżniono trzy podgatunki. Islandica – zamieszkujący Islandię oraz Szetlandy, nominatywny – żyjący od zachodniej Europy po zachodnią Azję oraz melanuroides – podgatunek wschodnioazjatycki. Gniazda zakłada na podmokłych łąkach. Zazwyczaj są to niepozorne, wyniesione kępki traw. W miejscach, gdzie jest duże skupisko odpowiedniego pokarmu, ptaki mogą gniazdować w stosunkowo bliskich od siebie odległościach, tworząc mikrokolonie. Rycyki słyną z tego, że potrafią zaciekle walczyć o swoje terytoria, także z przedstawicielami innych gatunków. A kiedy tylko, nawet przez przypadek, wkroczymy na łąkę zamieszkaną przez tego ptaka, z nieba będą dobiegać nas charakterystyczne odgłosy terytorialne. W ten sposób dają nam znać, żeby dalej nie iść, a najlepiej zawrócić, bo takie spotkanie może skończyć się źle. Chociaż nie znam przypadku ataku rycyka na człowieka, to przecież wcale nie można tego wykluczyć, bo i takie sytuacje w ptasim świecie miały miejsce.
Rycyk w locie, fot. Kacper Kowalczyk

Rycyk czy szlamnik?


Pisząc o rycyku nie można zapomnieć o szlamniku (Limosa lapponica), zwłaszcza w czasie wiosennych lub jesiennych wędrówek. Wtedy to przelatujące z północnych krańców globu na południe, i odwrotnie, siewki tworzą stada liczące setki, a nawet tysiące osobników złożone z różnych gatunków.
Wśród nich dociekliwi obserwatorzy mogą znaleźć interesujące rzadkości, nieczęsto zaglądające w nasze rejony, w tym szlamniki. Jeszcze do niedawna, co mogło dodatkowo wprowadzać w błąd początkujących obserwatorów, w starszych podręcznikach do rozpoznawania ptaków w terenie używano nazw „szlamnik rycyk” oraz „szlamnik rdzawy”. Obecnie nazewnictwo uproszczono, i tak mamy rycyka oraz szlamnika, chociaż stara nazwa – szlamnik rdzawy – miała swoje uzasadnienie. W zasadzie, nawet dzisiaj, kiedy patrzymy na tego ptaka, przymiotnik rdzawy, zdaje się jak najbardziej na miejscu. Zatem, jak wygląda ten jegomość? W szacie godowej jego głowa, szyja, brzuch oraz podogonie są jednolicie rude. Dziób w porównaniu z rycykiem ma krótki, jak na siewkę z rodzaju limosa, nieco wygięty do góry. Wierzch, czyli plecy oraz pokrywy skrzydłowe szarobrązowe, natomiast nadogonie białe. Nogi zdecydowanie krótsze niż u rycyka. Samice w odróżnieniu od samców, w czasie godów, mają żółtawobrązowawą głowę z białą brwią, szyję w podobnych tonacjach, biały brzuch z szarobrązowym kreskowaniem na bokach ciała. Osobniki młodociane wyglądają bardzo podobnie, ale pokrywy skrzydłowe są jaśniejsze oraz brak u nich kreskowania na bokach brzucha. Poza okresem godowym, czyli w czasie wędrówek, szlamniki są generalnie szare. Mają biały brzuch, szarawą głowę z białą brwią, delikatnie kreskowaną szyję. Właśnie w takim upierzeniu najczęściej spotkamy te ptaki, bo właśnie wtedy w Polsce one się pojawiają. Chociaż z pozoru, i z dalekich odległości można pomylić oba te gatunki, to jednak po pewnym czasie, studiowaniu podręczników do rozpoznawania ptaków, a także zdjęć z terenu, odróżnienie ich nie sprawia już żadnego problemu.
Para rycyków, fot. shutterstock

Znikający śpiew rycyka


W opracowaniach z lat ’50 i ’60 ub. wieku można przeczytać, że populacja rycyka w Polsce rośnie. Za przyczynę takiego stanu rzeczy podawano wówczas zarastanie jezior, które tworzyły doskonałe wręcz siedliska do zamieszkania przez te ptaki. Przypominam, że rycyk uwielbia przebywać tam, gdzie na łąkach mnóstwo wody, ale na tyle mało, by założyć gniazdo i jednocześnie na tyle dużo, żeby żaden drapieżnik lądowy do niego się nie dostał, albo przynajmniej miał z tym ogromne trudności.

Obecnie takich terenów zaczyna ubywać. Wcześniej użytkowane pod wypas bydła łąki zostają zaorane. Regulacja stosunków wodnych też nie sprzyja rycykom. Wiele z ich wcześniejszych stanowisk w obecnych czasach jest niestabilnych. Raz ptaki tam bywają, a innym razem już ich nie ma. Zmiany liczebności rycyka bardzo dobrze wychwycili badacze z Uniwersytetu Łódzkiego, którzy opisali obserwowane zjawisko na terenie Pradoliny Warszawsko-Berlińskiej, a ściślej mówiąc, Pradoliny Bzury – Neru. Obecnie wielkość populacji gatunku na tym terenie określa się na ok. 50 – 60 par lęgowych. Dla porównania w latach 70. XX wieku szacowano, że dolinę zamieszkuje niemalże ponad 1000 par tych ptaków! W szczytowym momencie doliczono się nawet ich 1415. Co się stało na przestrzeni 50 lat, że rycyków aż tak nam ubyło? Otóż feralny, zdaje się, dla tamtejszej populacji był rok 1984. Wówczas rozpoczęto prace melioracyjne w dolinie Bzury. Wtedy właśnie ptaki decydowały się opuszczać ten skrawek Polski, chociaż niegdyś była to jedna z ważniejszych ostoi rycyka w naszym kraju. W innych regionach wcale nie było lepiej. Wielkopolska. Tam rzecz wyglądała podobnie. Na przestrzeni lat 1980 – 2011 rycyków ubyło o niemal 90%. Z populacji szacowanej na 1100-1200 par lęgowych, zostało zaledwie 110 – 185. Powód? Jak czytamy: „…pogarszanie jakości siedlisk na skutek zmian naturalnego reżimu hydrologicznego rzek, prac melioracyjnych, zmian użytkowania łąk i pastwisk oraz wzrostu presji drapieżników niszczących lęgi.” Sytuacja bardzo podobna do tej, opisanej wcześniej. I jeśli weźmiecie do rąk inne publikacje opisujące stan populacji rycyka w poszczególnych regionach Polski, przeczytacie to samo. Ornitolodzy ostrzegają. Jeżeli nie zrobimy nic, a tempo wymierania rycyka (bo tak trzeba nazwać obserwowane zjawisko) się nie zatrzyma, już wkrótce możemy zapomnieć o kolejnym, pięknym gatunku gniazdującym na naszych ziemiach. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody sklasyfikowała go w kategorii NT, czyli „bliski zagrożenia”.
Rycyk to jeden z tych ptaków, które doskonale nam się powinny kojarzyć z wiosną. Jego głos z pewnością w wielu dolinach rzecznych stanowi nieodłączny akompaniament unoszącej się wtedy melodii. Pytanie, jak długo będziemy mogli słyszeć oraz widzieć tego ptaka na naszych łąkach? Wydaje się, że z naszej winy, nieprzemyślanych decyzji oraz kroków, rycyk może zniknąć z Polski. Chociaż obecnie jego sytuacja jest w miarę stabilna, po serii drastycznego spadku liczebności, to nigdy nie wiadomo jak potoczą się jego losy. Przyczyny znamy, tylko czy jesteśmy w stanie zrezygnować z melioracji w takiej formie, jaką dotychczas znamy? 
Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk)
  

Bibliografia

  1. Hayman P., Marchant J., Prater T. 1986. ; “Shorebirds. An Identification Guide To The Waders Of The World ”; Croom Helm, London (1986);
  2. Janiszewski T., Podlaszczuk P. , Wojciechowski Z. 2014; “Ptaki lęgowe ”; OSO Pradolina Warszawsko-Berlińska PLB100001: 138 – 139.;
  3. Kruszewicz A. G. 2010. ; “Rycyk. ”; Ptaki Polski od A do Ż: 231.;
  4. Kuczyński L., Chylarecki P. 2012. ; “Atlas pospolitych ptaków lęgowych Polski. Rozmieszczenie, wybiórczość siedliskowa, trendy. ”; GIOŚ, Warszawa:;
  5. Sokołowski J. 1958. ; “Ptaki Ziem Polskich t. II: 306 – 309. ”; Wydawca: Państwowe Wydawnictwo Naukowe;
  6. Wylegała P., Winiecki A., Mielczarek S., Antczak M., Chylarecki P. 2012. ; “Spadek liczebności rycyka Limosa limosa w Wielkopolsce w latach 1980–2011. ”; Ptaki Wielkopolski 1: 116 – 126.;
Ocena (4.6) Oceń: