Śledź atlantycki na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym specjalnym. Każdy z nas widział go niezliczoną ilość razy, w najróżniejszych postaciach - marynowanej, wędzonej, osolonej, po kaszubsku… można go znaleźć na półce w niemal każdym sklepie. Tak powszechna dostępność tej ryby powinna dawać do myślenia - wiąże się nierozerwalnie z jej ogromną populacją, a to z kolei stawia ją nie tylko na ważnym miejscu w łańcuchu pokarmowym ekosystemu naturalnego, ale także sprawia, że ma ogromny wpływ na funkcjonowanie morskiej gospodarki.

- Śledźatlantycki - w kupie raźniej
- Śledź atlantycki to specjalista w przetrwaniu
- Śledź atlantycki jako niezbędne ogniwo
Śledźatlantycki - w kupie raźniej
Śledź atlantycki, oceaniczny, pospolity (Clupea harengus) – te wszystkie nazwy dotyczą jednego gatunku ryby morskiej należącej do rodziny śledziowatych. Zamieszkuje zimne wody Oceanu Atlantyckiego, tworząc ogromne grupy liczące miliardy osobników, których powierzchnia może liczyć nawet ponad 4 kilometry kwadratowe!
Ławice, bo tak nazywa się te grupy, poruszają się z ogromną prędkością, co ułatwia w obronie przed wieloma niebezpieczeństwami. A tych nie brakuje - śledzie atlantyckie znajdują się na samym końcu łańcucha pokarmowego morskiego ekosystemu, stanowiąc łup dla niezliczonej ilości gatunków ssaków – orek, delfinów, wielorybów, ptaków morskich oraz innych ryb – rekinów, tuńczyków czy łososi.
Ich główne źródło pożywienia stanowi plankton, małe skorupiaki i niektóre gatunki mniejszych ryb. Tworzenie wspomnianych wcześniej ławic ma mnóstwo zalet – przede wszystkim daje większa szansę na przeżycie pojedynczym osobnikom. Tak duża populacja wymaga jednak ogromnych zasobów tlenu oraz energii, których pozyskanie może stanowić wyzwanie, szczególnie w tych bardziej zanieczyszczonych rejonach morskich wód.
Pojedynczy śledź atlantycki wygląda bardzo niepozornie – wrzecionowate, osiągające do 45 cm ciało pokrywają srebrzyste, po bokach ciała i zielononiebieskie, na grzbiecie łuski. Jest to także ważna cecha, dzięki której drapieżniki wypatrujące ofiar znad powierzchni wody będą mieć trudności w odróżnieniu grzbietu śledzia atlantyckiego od morskiej toni. Ryby te często mylone są ze szprotami. Oba te gatunki jednak różnią się od siebie m.in. poprzez odwrotne położenie płetw – nasada grzbietowej umiejscowiona jest przed nasadą płetw brzusznych. Linia boczna, czyli ważny narząd orientacji w przestrzeni, u śledzi jest niewidoczny. Mają za to duże, delikatne powierzchnie skrzelowe, które obok łatwo wypadających łusek sprawiają, że ciało śledzia jest delikatne i podatne na uszkodzenia. Co ciekawe, najbardziej znana nam forma śledzia, czyli śledź bałtycki według niektórych systematyków, stanowi odrębny podgatunek, mimo braków opisanych różnic w genomie. „Nasz” śledź bałtycki ma znacznie mniejszą zawartość tłuszczu, a także w porównaniu ze swoimi kuzynami występującymi w otwartych wodach oceanu, ma mniejsze wymiary ciała. Dorasta bowiem do zaledwie 24-30 cm długości ciała. Nic dziwnego, w końcu Bałtyk nie należy do dużych i nader głębokich zbiorników wodnych, to też większe wymiary nie mają sensu. Jednak tutaj istnieje także inny czynnik wpływający na wielkość tej ryby. Połowy!

Śledź atlantycki to specjalista w przetrwaniu
Śledź atlantycki, jak wiele innych gatunków niewielkich ryb, w rozrodzie zdecydowanie stawia na ilość potomstwa. I nic dziwnego – zanim w ogóle będzie mieć możliwość wydania na świat potomstwa musi przeżyć od 3 do 5 lat, co nie jest łatwe będąc tak pożądanym łupem w morskich wodach.
Kruchość i bezbronność pojedynczych osobników zmotywowała śledzia atlantyckiego do wykształcenia innych mechanizmów obronnych, skutecznych w przetrwaniu pośród bezlitosnego kresu wód oceanu. Jednym i głównym z tych mechanizmów jest poruszanie się w ogromnych grupach – ławicach. To, nad czym głowią się naukowcy, to niesamowita synchronizacja z jaką te ryby poruszają się i reagują na zagrożenie. Srebrzysta, połyskująca grupa ryb, którą możemy zaobserwować, gdy przemierza ocean przypomina bardziej płynny, zmiennokształtny organizm. W ludzkim postrzeganiu świata trudno wyobrazić sobie narzędzie komunikacji umożliwiające kilku milionom osobników tak zsynchronizowane działanie. Jak się okazuje, śledzie atlantyckie wykorzystują cały szereg anatomicznych uwarunkowań do wydawania dźwięków różnej częstotliwości. Jednym z nich jest ich pęcherz pławny – błoniasty narząd połączony z układem pokarmowym, używany jako narząd hydrostatyczny, dzięki któremu śledzie mogą kontrolować swój ciężar właściwy, a przez to poziom zanurzenia w wodzie. Ryby ławicowe, w tym śledzie, znalazły dodatkowe zastosowanie tego narządu. W momencie uwalniania przez odbyt pęcherzyków gazu zgromadzonego w pęcherzu pławnym, wydają charakterystyczne dźwięki, służące sprawnej komunikacji. Ponadto, duże znaczenie mają ruchy szczęk, emitując sygnały o jeszcze innych częstotliwościach. Jak widać na tym przykładzie zwierzęta, w tym ryby komunikują się za pomocą mechanizmów, których zrozumienie przysparza ludziom wiele problemów, co jednak nie znaczy, że „głosu nie mają”.

Śledź atlantycki jako niezbędne ogniwo
Rola śledzia atlantyckiego jako gatunku zarówno w ekosystemie, jak i gospodarce jest nieoceniona. Został wielokrotnie nazywany jednym z najważniejszych gatunków ryb morskich, na co wpływa jego liczebność, wysoki poziom konsumpcji przez ludzi, rola jako przynęta w poławianiu chociażby homarów, jak i główny łup wielu zagrożonych gatunków ssaków, ptaków i ryb. Brak regulacji w poławianiu spowodował w końcówce XX wieku ogromny spadek liczebności śledzia atlantyckiego – 1982 roku światowa populacja stanowiła zaledwie 10% tej z 1967 roku. I mimo postępującej świadomości na temat ochrony gatunków i wprowadzeniu regulacji w rybołówstwie odbudowa tej populacji wciąż stanowi nie lada wyzwanie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że zanieczyszczenie mórz i oceanów z roku na rok osiąga krytyczny poziom, a jak już wspomniano, śledź atlantycki nie należy do gatunków dobrze radzących sobie w zanieczyszczonych wodach. W jego ochronie nie pomaga także fakt, że śledzie są zupełnie nieprzystosowane do życia w niewoli – ich naturalna potrzeba przemierzania setek kilometrów dziennie w ogromnych ławicach oraz kolektywnego polowania, obok ich fizycznej wrażliwości sprawia, że tylko kilka oceanariów na świecie może szczycić się ich utrzymaniem. Nawet najlepiej przystosowane ośrodki nie są w stanie osiągnąć choćby ułamka populacji dzikich ławic. Wszystkie te czynniki sprawiają, że do ochrony śledzia należy podchodzić z ogromną uwagą – na ich znaczną liczebność w oceanach przekłada się jeszcze większe zapotrzebowanie. Śledź atlantycki jest najchętniej konsumowaną rybą w Polsce, a to od konsumentów zależy z jakich źródeł zdobywają produkty. Dlatego ważne jest, by przy zakupie ryb zwracać uwagę na źródło ich pozyskania i obecność certyfikatu MSC, czyli standardu zrównoważonego rybołówstwa. Każdy z nas może przyłożyć w ten sposób rękę do działań mających na celu ochronę tego ważnego dla środowiska gatunku.
Bibliografia
1. Kongsstovu S., Mikalsen S.O., Homrum E.I. et al. 2019. ; “Using long and linked reads to improve an Atlantic herring (Clupea harengus) genome assembly. ”; Sci Rep 9, 17716;
2. Trochta J.T., Branch T.A., Shelton A.O., Hay D.E. 2020. ; “The highs and lows of herring: A meta‐analysis of patterns and factors in herring collapse and recovery. ”; Fish Fish; 21: 639– 662;
3. Wilson B., Batty R.S., Dill L.M. 2004. ; “Pacific and Atlantic herring produce burst pulse sounds. ”; Proc Biol Sci.;271 Suppl 3(Suppl 3):S95-S97. ;
4. “https://www.google.pl/amp/s/www.pewtrusts.org/en/research-and-analysis/articles/2018/09/20/atlantic-herring-desperately-need-a-control-rule-to-help-support-the-marine-ecosystem%3famp=1”; data dostępu: 2021-01-18
5. “http://www.fao.org/fishery/species/2886/en”; data dostępu: 2021-01-18