Głodny? To może baton ze świerszczy?
Interesujący się środowiskiem naturalnym Pat Crowley wprowadził na amerykański rynek batony ze świerszczy – informuje „New Scientist”. Amerykanin wierzy, że wprowadzenie stawonogów do codziennej diety pomoże rozwiązać globalne problemy związane z dostępem do żywności w najbiedniejszych częściach świata.
Crowley specjalizując się w analizach zasobów wodnych, uświadomił sobie, że hodowla zwierząt pochłania aż 70 proc. wody. Doszedł do wniosku, że lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do diety owadów, które nie zużywają tak dużo zasobów i mogą być wydajniejszym źródłem białka.
Idąc za ciosem Crowley założył w 2012 roku firmę, która produkuje batony z mąki ze zmielonych świerszczy. Chapul – bo tak nazywają się te egzotyczne łakocie – oprócz zmielonych świerszczy kubańskich (Gryllus asimilis) zawierają m. in. orzechy, płatki owsiane, daktyle i imbir.
Czy owadzie batony to dobry interes? Wszystko wskazuje na to, że tak. „Od kiedy otworzyliśmy firmę, z miesiąca na miesiąc notujemy wzrost sprzedaży. W maju sprzedaliśmy 6 tysięcy batonów i wszystko wskazuje na to, że w czerwcu pobijemy rekord.– powiedział dla „New Scientist” Crowley.
Homary i krewetki też kiedyś szokowały i brzydziły, a teraz ludzie je uwielbiają, dlaczego inaczej miałoby być z owadami?
Chętnie bym spróbował. W formie batonów, wyglądają już całkiem apetycznie i myślę, że większość osób, które by ich spróbowały – już by taka forma podania nie odrzucała. Tym bardziej, że smak raczej będzie całkiem spoko i nie będzie w nim brakować aromatów orzechowych, korzennych czy słodkości.