Krajobrazy utracone. Połąga – pierwsze kąpielisko obojga narodów
A więc wszechpotężne morze i jego tajemne prądy, które ku utrapieniu żeglarzy, a ku radości „kąpielników”, w tysiącletnim trudzie nanoszą ławice piasku, tworząc nadbrzeżny pas mielizn. Ciągnąca się kilometrami plaża do dwustu metrów szeroka. Piasek bardzo drobny, wyjątkowo miękki i prawie biały. A dalej rozłożony wzdłuż wybrzeża na przestrzeni dwudziestu kilometrów osobliwy pas wydm. I jeszcze rozległe lasy sosnowe i świerkowe. Na najwyższym piaszczystym wzniesieniu miga wśród drzew płomień – to kapłanka podtrzymuje święty ogień w świątyni Peruna. Słychać jedynie monotonny szum fal, a poza tym cisza, pustka, spokój…
Biskup Ignacy Massalski, właściciel Połągi, chciał w 1779 roku ów lasek na pierwszym ze wzgórz wyciąć, ale na usilne prośby holenderskich żeglarzy, kierujących się zapewne względami sentymentalnymi i praktycznymi (charakterystyczny punkt orientacyjny na wybrzeżu), zrezygnował z tego zamiaru. Z Górą Biruty związana jest natomiast znana legenda, która głosi, że znajdowała się tam niegdyś pogańska świątynia, a kapłanką w niej była właśnie Biruta. Porwał ją i poślubił Kiejstut. Ze związku tego narodził się wielki książę Witold. Biruta miała zostać później pochowana na tym wzniesieniu. W roku 1869 na szczycie wzgórza wybudowano wg projektu architekta K. Majera neogotycką ośmioboczną kaplicę z czerwonej cegły.
W Połądze działał port, który w XVII w. stał się niebezpiecznym konkurentem dla innych portów nad Bałtykiem i z tego też względu został zniszczony przez flotę szwedzką. W 1791 roku osada otrzymała prawa miejskie.
W wyniku rozbiorów Połąga znalazła się po 1795 r. w granicach Imperium Rosyjskiego, najpierw w guberni wileńskiej, a od 1819 r. w guberni kurlandzkiej. Przez pewien czas miejscowość pozostawała w rękach Potockich, a następnie Niesiołowskiego, aż w roku 1824 nabył ją Michał Tyszkiewicz, który sprawił, że Połąga „odkryta” została jako znakomite kąpielisko.
Początkowo nad morze przyjeżdżała jedynie rodzina Tyszkiewiczów oraz ich znajomi, ale wkrótce pojawiać się zaczęli goście z Wilna, Kowna, Kazania, Warszawy, a nawet z Petersburga i Moskwy. Sezon rozpoczynał się zwykle w połowie czerwca. Podobno właśnie w czerwcu 1820 roku Połągę odwiedził Adam Mickiewicz, który zamieszkał w chacie rybaka. Okazał się on bystrym obserwatorem tamtejszych sił natury, pisząc w „Konradzie Wallenrodzie” o morzu, które „…z pienistej gardzieli piasku strumienie wylewa”.
W następnych latach hr. Józef Tyszkiewicz kazał zbudować przystań (w l. 1884 – 1889) i drewniany pomost spacerowy, który miał ponad kilometr długości. Cumował przy nim kupiony przez Tyszkiewicza niewielki pasażersko-towarowy parostatek „Phoenix”. Chodziło o ułatwienie komunikacji morskiej z Libawą. Molo – od 1892 r. ulubione miejsce spacerów letników – niezbyt długo stanowiło atrakcję miejscowości, gdyż wkrótce zasypał je nanoszony przez morskie fale piasek. Powstały również drewniane domki dla „kąpielników” oraz Kurhauz. W początkowym okresie bywało tu 500 – 600 gości w sezonie letnim.
Z działalnością rodu Tyszkiewiczów związany został dalszy rozwój i późniejsza świetność miasteczka. Zaczęła w nim działać m.in. fabryka wyrobów bursztynowych Bekkera. Na początku XX w. Połąga stała się jednym z największych światowych centrów przetwarzania bursztynu. Przełom XIX i XX w. to także czas, gdy skromna osada nadmorska staje się znanym kurortem. Stare domki zostają zastąpione przez okazałe pensjonaty i wille, budowane w charakterystycznym regionalnym stylu. Pojawiają się też znamienici goście, jak np. Henryk Sienkiewicz.
Po latach okazało się zresztą, iż otoczone ciągle niestety pustoszonymi sosnowymi i świerkowymi lasami kąpielisko posiada także właściwości lecznicze, znajdujące zastosowanie przy chorobach układu krążenia, dolegliwościach serca oraz niedomaganiach układu nerwowego i oddechowego. Kuracjuszom zaczęto zatem serwować wody mineralne i kąpiele błotne.
Niejako ukoronowaniem starań o pomyślność rodu i posiadłości było wzniesienie w l. 1893 – 1897 przez Feliksa Tyszkiewicza okazałej rezydencji wraz z parkiem i ogrodem botanicznym. Nowa siedziba miała zastąpić stary drewniany dwór, zamieniony potem na dom dla kuracjuszy. Dwukondygnacyjny pałac o neorenesansowych cechach stylowych z elementami nawiązującymi do klasycyzmu i baroku, założony na planie podkowy, ustawiono na sztucznym wzgórzu. Jego projektantem był sławny niemiecki architekt Franz Heinrich Schwechten.
Na początku XX w. do pałacu dostawiono kaplicę – też wg projektu Schwechtena. W roku 1900 przed rezydencją ustawiono figurę Chrystusa, prawdopodobnie autorstwa Bertela Thorvaldsena. Pałac Tyszkiewiczów otoczony został parkiem regularno-krajobrazowym o powierzchni 72 ha, w którym znalazła się również Góra Biruty. W Ogrodzie Botanicznym umieszczono kilkaset rodzajów drzew i krzewów z różnych stron świata. Wśród zieleni kryły się urokliwe stawy i mostki. Autorem założenia ogrodowego był francuski architekt krajobrazu o międzynarodowej sławie Edouard Francois Andre, który pracował wraz z synem Rene Edouardem. Współpracował z nimi belgijski ogrodnik Buyssen de Coulon. Podczas komponowania nowego ogrodu doszło do wycinania starych drzew, co wywołało liczne protesty, gdyż wiekowe drzewa zawsze uważano na Żmudzi za świętość. Ponadto, w l. 1897 – 1907 wybudowano w mieście wg projektu architekta Karla Eduarda Strandmanna neogotycki kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, który zastąpił stary kościółek drewniany.
W latach poprzedzających wybuch I wojny światowej leżąca wówczas w guberni kurlandzkiej Połąga była jedynym polskim kąpieliskiem morskim. Ośrodek wypoczynkowy posiadał już wtedy połączenie samochodowe z Kłajpedą i Libawą. Rocznie przybywało do niego ok. 4 tys. gości. W pensjonatach i hotelach dominowała polska obsługa; Polakami byli też wszyscy miejscowi lekarze. W Kurhauzie znajdowała się restauracja, czytelnia i sala balowa. W położonej nad morzem cukierni „Rusałka” codziennie grywała orkiestra, a w teatrze wygłaszano prelekcje i dawano przedstawienia polskie. W mieście działały też dwie polskie organizacje: Towarzystwo Przyjaciół Połągi i Towarzystwo Dobroczynności.
Obok wypoczynku na plaży i rozrywek kulturalno-towarzyskich dużym zainteresowaniem cieszyły się wycieczki, podczas których kuracjusze poznawali okolicę. Chętnie odwiedzano np. Kretyngę ze wspaniałym pałacem Tyszkiewiczów i ogromną oranżerią. Pałac wzniósł w 1875 roku hr. Józef Tyszkiewicz, przebudowując dwa istniejące już wcześniej budynki. Połączyła je wspomniana oranżeria o trzech kondygnacjach ze słynnym w całej Europie ogrodem zimowym, w którym znajdowały się powiązane kanałami sadzawki, wodospady, wielkie groty i oczywiście egzotyczna roślinność.
Trzeba też dodać, że zarząd zakładu kąpielowego starał się usilnie propagować zalety Połągi wśród polskiego społeczeństwa, rozsyłając m.in. prospekty informacyjno-reklamowe. W działaniach tych kierowano się względami patriotycznymi. Chodziło mianowicie o podtrzymanie słabnącej polskiej obecności na północno-wschodnich rubieżach dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
W okresie międzywojennym mająca ok. 1000 mieszkańców Połąga znajdowała się w granicach Litwy, pełniąc w dalszym ciągu rolę kąpieliska. Następnie dzieliło miasteczko dole i niedole tej części Europy. W l. 1957 – 1963 został odrestaurowany pałac Tyszkiewiczów. Umieszczono w nim posiadające ok. 30 tys. eksponatów Muzeum Bursztynu. Jest to jedna z największych tego typu placówek na świecie.
Obecnie Połąga liczy sobie ponad 22 tys. mieszkańców i jest jedną z najpopularniejszych miejscowości kąpieliskowych nad Bałtykiem. Rocznie odwiedza ją ponad pół miliona gości. Rozwój miasta trwa i wiele wskazuje na to, iż dąży ono do uzyskania miana najpiękniejszego i najlepszego ośrodka wypoczynkowego nad naszym wspólnym morzem. No i chyba bardzo dobrze! Chociaż czasem starych drzew, dawnego spokoju i ciszy trochę żal…
Gdzie grzmiącymi piersiami białe roztrąca się morze
I z pienistej gardzieli piasku strumienie wylewa:
Widzisz, mawiał mi starzec, łąki nadbrzeżnej kobierce,
Już je piasek obleciał; widzisz te zioła pachnące,
Czołem silą się jeszcze przebić śmiertelne pokrycie,
Ach! daremnie, bo nowa żwiru nasuwa się hydra,
Białe płetwy roztacza, lądy żyjące podbija
I rozciąga dokoła dzikiej królestwo pustyni.
– Adam Mickiewicz („Konrad Wallenrod”,Powieść Wajdeloty)
Jak zwykle mistrzostwo świata Panie Marku.