Czwartek 30.04.2009

W Zatoce Gdańskiej zginął największy morświn

Fot. morswin.plZłowiony morświn. Fot. morswin.pl
W wodach Zatoki Gdańskiej znów przypadkowo złowiono morświna. Usidlony w stawne, denne sieci skrzelowe morświn utopił się, nie mogąc wypłynąć na powierzchnię by zaczerpnąć życiodajnego powietrza. Okaz, którego całkowita długość wynosi 178 cm, okazał się największym morświnem, jaki odnotowano w polskiej bazie danych - donosi WWF.


Morświny mogą przebywać pod wodą nawet około 12 minut. W stresie czas ten ulega jednak skrajnej redukcji i na uratowanie praktycznie nie ma wielkich szans. Szczególnie, jeśli dzieje się to przy dnie i na głębokości, która uniemożliwia zaplątanemu zwierzęciu podpłynięcie do powierzchni wody.

Znaleziony osobnik to samica o masie 66 kg., najprawdopodobniej w sędziwym już wieku, o czym świadczą m.in. starte korony zębów. Ciało morświna pokryte było kilkoma nieznanego pochodzenia bliznami - podobnymi do miejsc po ataku minogów lub będącymi pozostałością po owrzodzeniach. Teraz martwy morświn będzie przedmiotem dokładnych badań specjalistów z Stacji Morskiej na Helu.

Dzięki międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF, od przyszłego miesiąca bałtyckie morświny i foki uzyskają dodatkową pomoc. Rusza projekt „Ssaki bałtyckie”, którego celem będzie szeroka edukacja społeczna oraz informowanie rybaków, turystów oraz osób zajmujących się transportem morskim, o sposobach ochrony morświnów i fok. W ramach projektu będzie również odbywał się monitoring polskiego wybrzeża. W razie wypadku z udziałem morświnów lub fok oraz potrzeby interwencji, do akcji będzie wkraczał „błękitny patrol” wolontariuszy, koordynowany przez WWF.

Projekt, którego głównym realizatorem jest WWF Polska, będzie finansowany z unijnego Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”. Strukturalnym partnerami projektu będą: Stacja Morska i Fundacja Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego.
Źródło: WWF

Ocena (2.3) Oceń: