Nie kupują żywności w sklepach, lecz nurkują w śmieciach. O kim mowa? Oczywiście o freeganach. Co to jest ten freeganizm? Kim są freeganie i czego szukają w kontenerach na śmieci? Na te pytania zgodziła się odpowiedzieć studentka z Krakowa, Magda.
Weronika Wyrębska: Czym tak dokładniej jest Freeganizm?
Magdalena Żaba: Freeganizm jest to forma bojkotu powszechnej w obecnych czasach nadmiernej konsumpcji, gdzie etyka niestety często przegrywa z zyskiem i pieniędzmi. Pojęcie to łączy ograniczenie uczestnictwa w gospodarce konwencjonalnej z ideą weganizmu polegającego na rezygnacji z wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego (zbitka wyrazów free - wolny, darmowy + weganism). Oczywiście freeganizm nie ogranicza się tylko do jedzenia. Jest z nim związana również idea squatiingu, czyli wykorzystywaniu miejsc opuszczonych tzw. pustostanów, które są przerabiane zarówno na domy mieszkalne jak i ośrodki kultury alternatywnej. Oprócz wyrażania społeczno-ekonomicznej kontestacji, wielu freegan zwraca uwagę na problemy ekologiczne wiodąc styl życia przyjazny środowisku.
Co skłoniło Cię do zostania Freeganką?
Początkowo podchodziłam do grzebania w śmieciach z pewną rezerwą, jednak po zagłębieniu się w temat, obejrzeniu dostępnych filmów dokumentalnych, zmierzyłam się ze smutną rzeczywistością. Znalezione materiały przekonały mnie o słuszności tej praktyki. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD) szacuje, że rocznie marnuje się ok. 300 tys. ton dobrej żywności. Wydaje nam się,


Gdzie poszukujecie jedzenia?
Przeważnie zbieramy produkty wyrzucone na bazarkach, bądź nurkujemy do kontenerów super- i hipermarketów. Niektórzy przeszukują również osiedlowe śmietniki. Ja osobiście jeszcze nie miałam ku temu okazji.
Czy z samego jedzenia z "odzysku" można się całkiem dobrze wyżywić?
Zadziwiająco dobrze. Bardzo rzadko wracamy z łowów z pustymi plecakami. Czasem jest też tak, że nie jesteśmy w stanie zabrać wszystkiego co znajdziemy, ponieważ jest tego tak dużo. Na jednym z takich wypadów znalazłam kilkadziesiąt kilogramów warzyw i owoców. Mnóstwo ziemniaków, włoszczyzny, buraków, morze fasolki szparagowej, pomarańcze, jabłka i wiele, wiele innych. Niestety nie dałam rady wszystkiego zabrać, więc pogrupowałam mniej sponiewierane rzeczy, żeby ktoś inny mógł również skorzystać. Bardzo często ludzie starsi oraz bezdomni odwiedzają bazarki w celu znalezienia jedzenia, więc fajnie jest im to ułatwić.
Co najczęściej można znaleźć?
Najczęściej towary, które szybko się psują, takie jak chleb, mięso, warzywa i owoce. Ja zwracam uwagę głównie na te ostatnie produkty. Znajdujemy naprawdę wszystkie rodzaje warzyw i owoców, od typowo polskich jabłek, ziemniaków, włoszczyzny, po bardziej egzotyczne takie jak ananasy, awokado czy mango. Z każdego wypadu przynoszę np. kilogramy bananów. Z jednej strony mnie to cieszy, ponieważ sama staram się ich nie kupować ze względów etycznych i są dla mnie pewnego rodzaju rarytasem, jednak świadomość tego, że z taką łatwością przychodzi nam pozbycie się produktów z dalekich krajów okupionych ciężką, wręcz niewolniczą, pracą zarówno dorosłych jak i dzieci, jest przytłaczająca.
Jak postrzegają to inni ludzie?
Wszystko zależy od tego z kim mamy do czynienia. Moi znajomi początkowo byli zdystansowani do freeganizmu. Myśleli, że to pewnego rodzaju fanaberia z mojej strony. Z czasem jednak stawali się coraz bardziej zaciekawieni, zwłaszcza w momencie, kiedy pokazałam im zdjęcia łupów. Czasem nawet zapraszam ich na taki wypad. Często takie wypady ogłaszane w Internecie są okazją do poznania nowych ludzi.
Większym problemem wydawać się może ochrona supermarketów czy sprzedawcy na targach. Osobiście miałam tylko jedną


Czy miałaś opory przed pierwszymi poszukiwaniami?
Pamiętam, że trochę się bałam i muszę przyznać, że byłam skrępowana. Początkowo miejscem, w którym zaopatrywaliśmy się w jedzenie był pobliski bazarek. Obraliśmy taktykę, w której pytaliśmy sprzedawców, czy nie mają warzyw bądź owoców do wyrzucenia. Szybko okazało się, że nie było się czego bać. Sprzedawcy, jeśli tylko coś mieli, dawali nam do przebrania kosze pełne „zepsutego” jedzenia lub wskazywali miejsce gdzie możemy je znaleźć. Obecnie nie mam już żadnych oporów.
Czy przy tym stylu życia obowiązują jakieś zasady?
Freeganizm łączy w sobie wiele idei, jednak głównie koncentruje się na antykonsumpcjonizmie. Freeganie wiedzą doskonale, że ich decyzje wpływają na innych, więc starają się nie wyrządzać większej krzywdy tym, którzy na co dzień zmagają się z niesprawiedliwością i wyzyskiem systemu.
Czy Freeganizm jest dla każdego?
Jak najbardziej. Na pewno w okolicy znajduje się jakiś supermarket, który nie zamyka swoich kontenerów. Warto sprawdzać, bo może się okazać, że znajdziemy w nich prawdziwe skarby w postaci jedzenia. Jeśli ktoś nadal nie jest przekonany do tego, żeby grzebać w śmieciach, zawsze można ograniczyć zakupy do najpotrzebniejszych rzeczy, żeby nic się nie marnowało.
Myślisz, że Freeganizm zrobi się kiedyś bardziej popularny?
Ponieważ coraz więcej mówi się o freeganizmie, siłą rzeczy praktyka ta stała się bardziej popularna. Grupa, którą założyłam jakiś czas temu na jednym z portali społecznościowych, wciąż zyskuje nowych członków. Mam nadzieję, że dzięki rzetelnym artykułom i reportażom na ten temat ludzie staną się bardziej świadomi swoich wyborów.
Czy po „łowach” obowiązuje jakaś specjalna zasada obchodzenia się ze znalezionymi rzeczami?
Zasad jako takich nie ma. Głównym założeniem jest niemarnowanie jedzenia, więc po obróbce w domu wykorzystujemy wszystkie produkty, które wyłowiliśmy z kontenerów. Podczas wypadów natomiast powinniśmy przestrzegać paru reguł. Ważne jest, by pozostawiać śmietniki tak jak je zastaliśmy. Poza tym zabieramy tyle produktów spożywczych ile jesteśmy w stanie zjeść, ponieważ chodzi o ratowanie żywności, a nie zmianę śmietnika.
Kiedy jest najlepsza pora na wypady?
Zależy jakiego rodzaju miejsce jest naszym celem. Jeśli chodzi o bazarki, to sugerowałabym, żeby wybrać się tam 30 minut po zamknięciu. Zazwyczaj tyle czasu wystarcza sprzedawcom na selekcję produktów. W przypadku super i hipermarketów, zazwyczaj wybieramy się nocą- godzinę bądź dwie po zamknięciu.
Weronika Wyrębska
Moim zdaniem
Chciałbyś/chciałabyś spróbować freeganizmu?