Czy promowanie ekologii może przeszkadzać?
Czy działania propagujące ekologiczne podejście do życia mogą przeszkadzać? Okazuje się, że tak. Podróżująca po świecie instalacja artystyczna „The Cage Challenge” obrazująca ilość butelek i puszek zużytych w ciągu 5 lat przez przeciętną rodzinę, wzbudziła zaniepokojenie Coca-Coli. Firma zażądała usunięcia z instalacji opakowań po swoich produktach.
Co z tą ekologią?
Z danych dostępnych na stronach Ministerstwa Ochrony Środowiska wynika, że rocznie Polacy opróżniają ok. 110 tys. ton plastikowych butelek. Jedna tona to ok. 25 tys. sztuk butelek. Oznacza to, że rocznie zużywamy ok. 2 miliardów 750 milionów butelek typu PET. Ten wynik robi jeszcze większe wrażenie, jeżeli uświadomimy sobie, że tymi butelkami możemy opasać ziemię ponad 6 razy! Gdyby rodziny zrezygnowały z zakupu butelkowanych napojów gazowanych i zaczęły je przygotowywać samodzielnie w domu z wody wodociągowej (np. filtrowanej), mogłoby to w dużym stopniu ograniczyć ilość składowanych odpadów.
Pojawienie instalacji – drucianej klatki, w której zamknięto puste opakowania po napojach gazowanych na lotnisku w RPA wywołało protest tamtejszego oddziału koncernu Coca-Cola, który domaga się od SodaStream usunięcia z klatki śmieci z jej logo oraz oskarża firmę o bezprawne użycie zastrzeżonych znaków towarowych w związku z prowadzona akcją.
Czyżby koncern obawiał się, że coraz bardziej świadomi ekologicznie konsumenci zrezygnują lub ograniczą zakup butelkowanych oraz puszkowanych napojów? Najwyraźniej tak.
Przedstawiciele SodaStream odmówili usunięcia z instalacji odpadów po produktach należących do Coca-Coli.
