Idea kontra rynek, czyli zamieszanie wokół Fair Trade
Ekologia.pl Środowisko Ochrona środowiska naturalnego Idea kontra rynek, czyli zamieszanie wokół Fair Trade

Idea kontra rynek, czyli zamieszanie wokół Fair Trade

Pracownik plantacji bananów Fair Trade
Pracownik plantacji bananów Fair Trade, Fot. Wikipedia

Niedawno wokół idei Sprawiedliwego Handlu rozpętała się burza za sprawą raportu opracowanego przez Jacka Spendla z Instytutu Globalizacji. W raporcie tym autor przekonuje, że Sprawiedliwy Handel wcale nie jest sprawiedliwy. Organizacje odpowiedzialne za promowanie Fair Trade w Polsce zdecydowanie odpierają zarzuty.

Idea

Fair Trade to międzynarodowy ruch zrzeszający organizacje pozarządowe, konsumentów, wielkie firmy oraz małe spółdzielnie w krajach Trzeciego Świata. Jak podaje Polska Zielona Sieć, jego misją jest szerzenie równości społecznej, bezpieczeństwa ekonomicznego i ochrony środowiska przez zapewnienie lepszych warunków handlu, podnoszenie świadomości i kampanie.

W praktyce wygląda to tak, że rolnicy oraz pracownicy zatrudnieni przy produkcji otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie, którego wartość minimalna jest ściśle ustalona. Dzięki temu są w stanie się utrzymać. Ponadto podczas produkcji artykułów Fair Trade nie zatrudnia się dzieci, a szczególna dbałość położona jest na godne warunki pracy (czas, przerwy podczas pracy, bezpieczeństwo). Także na etapie importu muszą być spełnione określone warunki, które wymienia Polska Zielona Sieć: importerzy muszą kupować bez udziału pośredników, wypłacać cenę minimalną niezależną od wahań cen na świecie oraz zawierać umowy długoterminowe.

Rynek

Raport Spendla stawia pytania, na ile jej założenia rzeczywiście są realizowane. Już sam tytuł publikacji „Unfair Fair Trade” sugeruje, że Sprawiedliwy Handel odszedł od własnych idei. Jak podaje Instytut Globalizacji, rzeczywisty obraz Fair Trade to niska jakość produktów, sztywne ceny, źle zarządzane spółdzielnie, zyski niemal wyłącznie dla pośredników z bogatych krajów i niezmienna zła sytuacja biednych zaangażowanych w projekt. Systemowi natomiast brakuje elastyczności, ponieważ nie może reagować na zmiany cen.

Cena minimalna Fairtrade
Ustalona z góry minimalna cena, którą rolnik dostaje za swoje plony. Obliczona jest w ten sposób, aby pokryć koszty produkcji oraz zapewnić mu utrzymanie.

Autor podaje też przykład spółdzielni Fair Trade w Gwatemali, w której przy załadunku kontenera z kawą pracowało 500 osób, podczas gdy w Brazylii przy użyciu maszyny tę samą pracę wykonuje 5 osób. Dlatego też Fair Trade, zamiast szukać innowacji, promuje prymitywne metody produkcji.

Na konferencji „Czy sprawiedliwy handel jest sprawiedliwy?” zorganizowanej przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu, Spendel w ostrych słowach przedstawił też swoją opinię na temat ingerencji Fair Trade w wolny rynek. Szczególnie skrytykował istnienie ceny minimalnej, która według niego hamuje konkurencję, co z kolei jest przeciwne innowacji. Opisywał także przypadki, w których rolnicy oddawali towary lepsze jakościowo dla koncernów, a gorsze – dla Fair Trade.

 – Nie fair jest mówienie, że kupno produktu Fair Trade wiąże się zawsze z pomocą najbiedniejszym – powiedział Spendel. Zwrócił też uwagę, ze pomoc ta musi odbywać się na zdrowych zasadach rynkowych opartych na systemie popytu i podaży.

Wolny rynek w Trzecim Świecie?

Po publikacji raportu, z zarzutami Spendla zmierzyli się przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz przedsiębiorstw.

– Cena minimalna jest ustalona na poziomie 1,25 centów, natomiast jeśli cena rynkowa aktualnie przewyższa cenę minimalną, wtedy rolnicy i producenci sprzedają swoją kawę po cenach rynkowych – odpierała zarzuty Justyna Szambelan z Koalicji Sprawiedliwego Handlu. Dodała przy tym, że od czasów kryzysów kawowych ceny światowe nie były niższe od ceny minimalnej, dlatego wszyscy rolnicy sprzedają ją po cenach rynkowych.

Niewidzialna ręka wolnego rynku nie załatwia wszystkich spraw

Trudno także mówić o niskiej jakości w przypadku, kiedy sieć Orlen wprowadziła na swoich stacjach sprzedaż kawy pochodzącej właśnie z Fair Trade.  Jak powiedziała przedstawicielka PKN Orlen, Barbara Tęcza, kryterium wyboru tej kawy była właśnie jakość.

Z kolei Tadeusz Makulski z Polskiego Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu „Trzeci Świat i My” skomentował przykład ze zbieraniem kawy przez 5 osób przy użyciu maszyny. – Widocznie ci, którzy nie zbierali tej kawy w Brazylii, to może są już w fawelach na przedmieściach miast – powiedział – Postęp mechanizacji generuje migrację, ludzie muszą się przemieszczać i zasilają szeregi biedoty miejskiej – dodał. Podkreślił także, że niewidzialna ręka wolnego rynku nie załatwia wszystkich spraw.

Emilia Todorska

4.6/5 - (16 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zachęcam do zapoznania się z odpowiedzią Koalicji Sprawiedliwego Handlu na zarzuty Pana Spendela.

https://fairtrade.org.pl/a94_odpowiedz_koalicji_na_zarzuty_instytutu_globalizacji.html

Gdyby rzeczywiście nie było zamieszania, nie byłoby też debaty.

Myśle, że zamieszania nie ma. Po prostu autor nierzetelnego eseju budując jaskrawe i fałszywe tezy na bazie włsnych opinii znalazł metodę na zaistnienie w przestrzeni publicznej.

Na czym polega nierzetelność tego eseju? Możesz podać jakieś fakty czy też budujesz oskarżenia „na bazie własnych opinii”?

> Myśle, że zamieszania nie ma. Po prostu autor
> nierzetelnego eseju budując jaskrawe i fałszywe
> tezy na bazie włsnych opinii znalazł metodę na
> zaistnienie w przestrzeni publicznej.

Ja na natomiast myślę, że autor tego komentarza jest ślepo wpatrzony w Fair Trade, a ponieważ nie ma argumentów obalających tezy i przykłady zawarte w artykule, to jedzie ad personam po autorze.

Do obejrzenia na YouTube https://www.youtube.com/user/ForumOdpBiznesu

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!