Wielu tragicznych śmierci moglibyśmy uniknąć dzięki wprowadzeniu cyklicznych badań lekarskich
„To absurd zakładać, że przez dekady nasze zdrowie i stan psychiczny nie ulegają zmianom. Broń służy do zabijania, nie do zabawy — musimy mieć pewność, że osoby, które chcą ją posiadać, mają ku temu predyspozycje.” – mówi w wywiadzie dla Ekologia.pl Katarzyna Wiekiera ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Joanna Szubierajska: Dlaczego myśliwi w Polsce nie są objęci obowiązkiem okresowych badań lekarskich i psychologicznych, mimo że używają broni palnej w przestrzeni publicznej?
Katarzyna Wiekiera: Trudno zrozumieć, dlaczego państwo uchybia obowiązkowi zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, nie sprawdzając cyklicznie stanu zdrowia posiadaczy broni. W 2018 r. taki obowiązek został wprowadzony ustawowo, jednak środowisko myśliwych wykorzystało swoje polityczne wpływy, aby te przepisy uchylić.
Niezrozumiały jest również opór przed wprowadzeniem cyklicznych badań, zwłaszcza że mają one szerokie poparcie społeczne. Z ostatniego sondażu IBRiS dla PAP z października bieżącego roku wynika, że taki obowiązek popiera 71% ankietowanych. W konsultacjach publicznych dotyczących projektu ustawy wprowadzającej cykliczne badania udział wzięło rekordowe 21 tys. osób, z czego 61% poparło projekt.
Jakie są konsekwencje prawne braku takich badań w kontekście prawa unijnego?
W naszej opinii Polska łamie unijne prawo nie monitorując cyklicznie stanu zdrowia myśliwych.
Czy brak okresowych badań lekarskich i psychologicznych myśliwych można uznać za systemowe zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego? Czy są jeszcze jakieś inne czynniki?
Już sam fakt nie zgłaszania polowań indywidualnych stanowi zagrożenie. Podobnie słabe rozpowszechnianie informacji o polowaniach zbiorowych powoduje, że jesteśmy narażeni korzystając z pól czy lasów na śmiertelne ryzyko pomylenia z dzikiem. Brak właściwego nadzoru nad polowaniami, brak cyklicznych badań dla myśliwych, to wszystko skutkuje ryzykowaniem życia samych myśliwych i osób postronnych.
W ostatnich miesiącach miały miejsce tragiczne wypadki podczas polowań, m.in. śmiertelne postrzelenie 60-latka, który nie brał udziału w polowaniu i ostatnie śmiertelne postrzelenie na polowaniu pod Łęczną, w wyniku którego nie żyje 68-letni mężczyzna. Jak często zdarzają się wypadki śmiertelne lub poważne uszczerbki na zdrowiu spowodowane przez myśliwych?
Dane monitorujące wypadki z udziałem myśliwych wskazują, że w Polsce w latach 2015–2024 doszło do około 28 wypadków śmiertelnych z udziałem użytkowników broni łowieckiej oraz osób postronnych. Jeśli chodzi o uszczerbki na zdrowiu nie ma takich danych, ponieważ policja nie rejestruje, czy dany wypadek dotyczył broni łowieckiej. Ilość wypadków śmiertelnych to także dane nie policyjne, ale monitoring doniesień medialnych.
Czy można by było ich uniknąć, gdyby obowiązywały okresowe badania?
Wielu tragicznych śmierci moglibyśmy uniknąć dzięki wprowadzeniu cyklicznych badań lekarskich i psychologicznych, ponieważ one mogłyby stanowić podstawę do odebrania broni osobom agresywnym, impulsywnym, a także tym w kryzysie psychicznym. To absurd zakładać, że przez dekady nasze zdrowie i stan psychiczny nie ulega zmianom. W listopadzie 2020 r. zginął 16-letni chłopak, który zbierał jabłka w przyszkolnym sadzie. Sprawca, jak się okazało miał Niebieską Kartę, stosował przemoc wobec rodziny. On nie powinien mieć dostępu do broni.
Co dokładnie oznacza obowiązek „monitorowania stanu psychologicznego i zdrowotnego” osób posiadających pozwolenia na broń?
Państwo powinno wersyfikować nie tylko zdolność do posiadania broni przy wydawaniu pozwolenia, ale także okresowo monitorować stan zdrowia i stan psychologiczny użytkowników broni. Mówi tak art. 6 unijnej dyrektywy o kontroli nabywania i posiadania broni. Dzięki temu państwo może odebrać pozwolenie na broń osobom, które w wyniku pogorszenia zdrowia fizycznego lub psychicznego powinny to pozwolenie stracić. Broń służy do zabijania, nie do zabawy. Musimy mieć pewność, ze względu na bezpieczeństwo publiczne, że osoby, które chcą mieć broń mają ku temu odpowiednie predyspozycje, zachowują sprawność i refleks potrzebne do właściwej oceny sytuacji przy oddawaniu strzału.
Jakie mogą być konsekwencje dla Polski w kontekście skargi Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot do Komisji Europejskiej?
Brak implementacji unijnych dyrektyw oznacza finansowe kary. Taki scenariusz jest oczywiście odległy, czeka nas długa droga prawna. Komisja musi rozpatrzyć naszą skargę. Może wezwać Polskę do implementacji dyrektywy na gruncie polskiego prawa, i jeśli to nie nastąpi wtedy dopiero nałożyć kary.
Czym różni się projekt nowelizacji Polski 2050 od obecnych regulacji w zakresie badań lekarskich myśliwych?
Obecnie myśliwi przechodzą badania tylko raz, w momencie uzyskiwania pozwolenia na broń. W praktyce oznacza to, że wielu myśliwych ostatni raz zbadało swoje zdrowie dekady temu. Projekt ustawy obecnie procedowany w Sejmie zakłada obowiązek cyklicznych badań.
Jakie badania i w jakiej częstotliwości miałyby obowiązywać posiadaczy broni po wejściu nowelizacji w życie?
Chodzi o badania lekarskie i psychologiczne, co 5 lat dla osób do 70 roku życia i co 2 lata dla osób powyżej 70 roku życia.
Jakie są główne argumenty przeciwników obowiązkowych badań lekarskich i psychologicznych? Czy mają one sens z punktu widzenia bezpieczeństwa publicznego?
Myśliwi twierdzą, że te badania nie są potrzebne, ponieważ nie ma związku między stanem zdrowia a spowodowaniem śmiertelnego wypadku. W ich opinii wszystkie pomyłki wynikają z nieprzestrzegania regulaminu, np. oddania strzału do nierozpoznanego celu a nie z impulsywności, agresywności czy złego stanu zdrowia. Myśliwi podkreślają, że wypadki się zdarzają i nie da się ich uniknąć. Pojawiają się też argumenty, że badania są kosztowne. Niektórzy uważają, że apele o badania to wynik hejtu i stygmatyzacji myśliwych. Generalnie myśliwi uważają, że badania nic nie zmienią, więc nie mają sensu.
To bardzo aroganckie podejście. Każdym ryzykiem można zarządzać i każde można zminimalizować. Cykliczne badania to minimum, jakie można wprowadzić, by zadbać o publiczne bezpieczeństwo. Można zrobić więcej – ale nie ma klimatu dla reform łowieckich. Tak mała zmiana, jak cykliczne badania spotyka się od wielu lat z ogromnym oporem. Naprawdę trzeba zrobić więcej, choćby zwiększyć liczbę strażników łowieckich, którzy powinni tropić patologie. Obecnie strażnikami łowieckami bywają takie osoby jak zabójca 16-latka.
Chciałabym też odnieść się do kwestii kosztów, jakie myśliwi podnoszą nazywając cykliczne badania nadmiernym obciążeniem. Nie ma obowiązku przynależenia do PZŁ, nie ma obowiązku hobbystycznego zabijania zwierząt. Jeśli kogoś stać na drogą broń i drogą amunicję, stać go także, by raz na 5 lat pójść do lekarza się przebadać. Badanie własnego zdrowia nie hańbi. Natomiast życie z piętnem zabójcy człowieka to piętno na całe życie. Warto zrobić wszystko, by tego uniknąć.
Badania pokazują, że większość Polaków popiera obowiązkowe badania myśliwych. Jakie znaczenie mają te dane dla decyzji polityków?
Polacy naprawdę nie lubią, gdy jakaś grupa społeczna cieszy się niezrozumiałą sympatią polityków. Trudno zrozumieć, dlaczego przy tak wysokim poparciu społecznym dla badań, one nie są częścią polskiego systemu prawnego.
Czy istnieje realna szansa, aby polskie prawo w najbliższej przyszłości zostało dostosowane do wymogów unijnych w tym zakresie?
Jeśli Polskie Stronnictwo Ludowe znów zablokuje zmiany, bo trzeba jasno wskazać środowisko, które broni przywilejów myśliwych pozostaje nam ścieżka unijna. Niektóre zmiany następują zbyt wolno, ale są nieuniknione. Przy tak wysokim poparciu społecznym to kwestia czasu. Od polityków zależy, ilu tragedii unikniemy.
Dziękuję za rozmowę
Katarzyna Wiekiera – specjalistka do spraw komunikacji Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Związana z Pracownią od 2021 r., odpowiada za komunikację zewnętrzną organizacji, kontakty z mediami, współprowadzi kampanię klimatyczną i koordynuje szkolenia klimatyczne. Była dziennikarka telewizyjna i copywriterka.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 17 listopada, 2025 | Zaktualizowany: 19 listopada, 2025