Autostrady dla jeży i szkło bezpieczne dla ptaków – nowy standard w budownictwie?
W Wielkiej Brytanii toczy się gorąca debata o przyszłości dzikich zwierząt w miastach. Izba Lordów przeforsowała poprawki do rządowej ustawy o planowaniu przestrzennym, które mogą nałożyć na deweloperów obowiązek stosowania rozwiązań przyjaznych naturze. Wśród nich znalazły się m.in. „autostrady dla jeży”, budki lęgowe dla ptaków i specjalne szkło zapobiegające kolizjom skrzydlatych mieszkańców z oknami.

Zwierzęta w planach urbanistycznych
Jeśli poprawki zostaną przyjęte, każdy nowy budynek będzie musiał uwzględniać przestrzeń dla dzikich zwierząt. „Cegła dla jeżyków” – czyli wbudowane w ściany gniazdka lęgowe – mogłaby stać się standardem. Podobnie jak niewielkie otwory w płotach i murach, które tworzą dla jeży bezpieczne przejścia między ogrodami.
To proste i tanie rozwiązanie, a jednocześnie szansa na ratunek dla gatunków, które coraz gorzej znoszą presję urbanizacji. W samej Wielkiej Brytanii populacja jeży spadła o połowę w ciągu ostatnich dwóch dekad.
Szklane pułapki dla ptaków
Jeszcze większym problemem są ptaki. Szacuje się, że co roku w Wielkiej Brytanii ginie aż 30 milionów ptaków rozbijających się o szyby. Często to powolna i bolesna śmierć. Eksperci przekonują, że zastosowanie szyb z odpowiednim oznakowaniem lub strukturą mogłoby zmniejszyć tę liczbę nawet o 90%. Co ważne, brytyjskie firmy należą do liderów w produkcji tego typu szkła.
Krytyka ustawy i obawy ekologów
Rządowy projekt ustawy o planowaniu przestrzennym był dotąd ostro krytykowany przez organizacje przyrodnicze. Według analizy „Guardiana”, ponad 5000 cennych obszarów przyrodniczych może być zagrożonych, jeśli ustawa wejdzie w życie w obecnym kształcie.
Problemem jest m.in. zapis, który pozwala deweloperom zamiast realnej ochrony przyrody wpłacać pieniądze na fundusz odnowy środowiska. Ekologowie alarmują, że to otwiera furtkę do systemu „gotówka za śmieci”, w którym naturalne siedliska giną, a w zamian powstają projekty o wątpliwej skuteczności.
Przyroda kontra gospodarka?
Rządowe plany wzbudzają kontrowersje również wśród polityków. Premier Keir Starmer i kanclerz Rachel Reeves już wcześniej narzekali, że ochrona nietoperzy, traszek czy nawet pająków spowalnia budowę domów i hamuje wzrost gospodarczy. Teraz jednak presja ze strony ekologów i części Izby Lordów sprawia, że rząd może zostać zmuszony do rewizji swojego stanowiska.
Małe zmiany, duży efekt
Przyrodnicy podkreślają, że koszty nowych rozwiązań byłyby niewielkie w porównaniu z korzyściami. Jedna mała „autostrada” w ogrodzeniu czy gniazdko w cegle mogą decydować o tym, czy gatunki takie jak jeże czy jerzyki przetrwają w miastach.
Dyskusja nad poprawkami dopiero się rozpoczyna, ale już teraz widać, że może to być przełomowy moment w historii brytyjskiego planowania przestrzennego – moment, w którym przyroda stanie się integralną częścią projektowania naszych domów i miast.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 12 września, 2025