Lekarz wycinał nerki bezdomnym zwierzętom! Sąd wydał wyrok
Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa uznał Jacka S., lekarza weterynarii, winnego znęcania się nad zwierzętami. Wyrok obejmuje rok pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata, zakaz wykonywania zawodu na trzy lata oraz nawiązki w wysokości 10 tysięcy złotych na rzecz dwóch fundacji zajmujących się ochroną zwierząt. Wyrok jest nieprawomocny, ale stanowi znaczący przełom w walce o prawa zwierząt w Polsce.

Historia sprawy
Wszystko zaczęło się w 2013 roku, kiedy bezdomny pies Saturn został wydany ze schroniska, by posłużyć jako dawca nerki dla rasowego psa. Operację przeprowadził Jacek S., który obiecał, że Saturn zostanie zaadoptowany przez rodzinę biorcy. Po śmierci biorcy pies trafił jednak do kolejnego opiekuna, bez informacji o przeszczepie i konieczności specjalistycznej opieki. Dopiero rutynowe badania ujawniły brak jednej nerki.
W toku śledztwa ujawniono, że podobna procedura została przeprowadzona także na suczce Tosi, również bezdomnej, której narząd wszczepiono rasowemu psu. Fundacja Viva! wraz z Fundacją Mondo Cane i opiekunką Saturna wniosły sprawę do sądu.
Początkowo lekarz został uniewinniony, jednak sąd II instancji uchylił ten wyrok, uznając działania weterynarza za nielegalne i niedopuszczalne etycznie. Sprawa ostatecznie trafiła do ponownego rozpoznania, a Sąd Najwyższy oddalił skargę obrony, podtrzymując decyzję o dalszym procesie.
Skutki dla zwierząt i etyki weterynaryjnej
Transplantacje u psów budzą ogromne kontrowersje. Według danych jedynie 30% biorców przeżywa ponad 100 dni, a mniej niż 20% żyje dłużej niż pół roku. Dawcy również doświadczają poważnych problemów zdrowotnych. Sąd podkreślił, że takie operacje, choć formalnie nieuregulowane w polskim prawie, nie spełniają kryteriów etycznych ani medycznych, a bezdomne zwierzęta traktowano jak „magazyn części zamiennych”.
Wyrok i jego znaczenie
Sąd zwrócił uwagę, że transplantacje przeprowadzane przez Jacka S. były eksperymentami przeprowadzanymi bez zgody komisji etycznej. W wyroku podkreślono, że ratowanie życia jednego zwierzęcia kosztem zdrowia drugiego jest niedopuszczalne.
– To przełomowy wyrok, który wysyła jasny sygnał do środowiska lekarskiego. Zwierzęta nie mogą być traktowane przedmiotowo, a osoby wykonujące zawód zaufania publicznego muszą działać w granicach prawa – skomentowała mec. Katarzyna Topczewska z Fundacji Viva!.
Wyrok stanowi również ostrzeżenie dla osób wykorzystujących brak regulacji prawnych do przeprowadzania procedur, które przynoszą więcej szkody niż pożytku dla zwierząt.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 15 listopada, 2024 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025