Medialne show z lokalizacją atomówki
Ta ruina się nadaje!
Według Trojanowskiej Żarnowiec ma przewagę, bo istnieje tam infrastruktura (w latach osiemdziesiątych budowano tam elektrownię). Co mają wspólnego rozpadające się ruiny z lat osiemdziesiątych z nowoczesną inwestycją? Oczywiście niewiele. Budynki nadają się tylko do wyburzenia. Wykorzystać można najwyżej hotel robotniczy, ale też po uprzedniej analizie, czy nie zawali się na głowy świeżo upieczonych inżynierów.
– Starych zabudowań nie można wykorzystać, chyba że chodzi o budynki dla personelu – mówi nam prof. Mariusz Dąbrowski z Instytutu Fizyki na Uniwersytecie Szczecińskim. Elektrownia musiałaby stanąć obok starych budynków. Może Pani Trojanowskiej chodziło o istniejące już badania terenu? – zastanawia się Dąbrowski.
Niestety wszystkie ekspertyzy są już nieważne Trzeba je wykonać jeszcze raz i jeszcze raz za nie zapłacić. Jak widać przewaga Żarnowca jest tylko wirtualna.
Medialny show
Po co więc bajki o kolejnych lokalizacjach? Kreowanie atmosfery wyścigu po elektrownię opłaca się rządowi. Po pierwsze rząd może pochwalić się, że w końcu jakaś znacząca inwestycja jest przygotowywana. W kontekście nikłego postępu w budowie dróg to informacja nie do przecenienia. To nic, że nie ma odpowiedniego prawa, kadr, pieniędzy na modernizacje sieci. Opowiemy wam o Żarnowcu! Po drugie elektrownie atomowe kojarzą się z nowoczesnymi technologiami. Można się zatem zaprezentować w świetle odbitym sukcesu. Nota bene jest on na razie hipotetyczny, co z punktu widzenia marketingu politycznego (nie mylić z PR ) nie ma oczywiście większego znaczenia…
Uspokajamy więc mieszkańców gminy Lubasz, którzy opowiedzieli się za budową elektrowni u siebie. Media i władze ekscytują się kolejnymi komunikatami o lokalizacji (dziś pojawił się news o szansach Klempicza), a i tak o wszystkim zadecyduje inwestor, i to nie prędko – najwcześniej za dwa lata.
Często słyszę pytanie: Czy zdążymy z budową do 2020 roku? To tak jak z Euro 2012. Nie wiadomo, czy będziemy gotowi. Jeśli nawet to turyści będą korzystać z prowizorycznych lotnisk, stać w korkach, i spać pod organizowanymi na szybko namiotami. Z energią atomową lepiej takich ekwilibrystycznych sztuczek nie próbować. Poważnie.