Pokaz fajerwerków Arc’teryx w Tybecie wywołał oburzenie. Marka przeprasza za „niezgodne z wartościami” wydarzenie
Kanadyjska marka outdoorowa Arc’teryx znalazła się w centrum burzy medialnej po tym, jak jej pokaz promocyjny „Rising Dragon” na Wyżynie Tybetańskiej spotkał się z falą krytyki. Widowisko pirotechniczne, zorganizowane we współpracy z chińskim artystą Cai Guo-Qiangiem, miało być efektowną manifestacją sztuki i technologii. Zamiast tego wywołało oskarżenia o hipokryzję i lekceważenie środowiska.

Pokaz odbył się w regionie Shigatse, w otoczeniu ośnieżonych grzbietów Himalajów. Na dużej wysokości odpalono długie sekwencje fajerwerków i kolorowych dymów. Organizatorzy zapewniali, że użyte materiały były biodegradowalne i „przyjazne dla środowiska”, bydło przesiedlono, a dzikie zwierzęta miały być odstraszane solnymi bryłami.
Arc’teryx podkreślał również, że projekt spełniał standardy ekologiczne porównywalne do japońskich i europejskich oraz przeszedł testy stosowane przy Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku.
Pomimo tych deklaracji, filmy z wydarzenia opublikowane w mediach społecznościowych spotkały się z miażdżącą krytyką. Internauci zarzucali marce działania sprzeczne z jej wizerunkiem firmy dbającej o przyrodę.
„Sprzedajecie kurtki za 800 dolarów miłośnikom gór, a potem bombardujecie góry fajerwerkami” – napisał jeden z użytkowników Instagrama. „Globalny klimat już się pogarsza, a oni nawet nie dają dzikim zwierzętom szans na przetrwanie” – komentował inny internauta na chińskiej platformie Weibo.
W sieci pojawiły się także wezwania do bojkotu marki.
W obliczu krytyki firma szybko opublikowała przeprosiny. „Wydarzenie było w bezpośredniej sprzeczności z naszym zaangażowaniem w ochronę przestrzeni zewnętrznej, z tym, kim jesteśmy i kim chcemy być dla naszej społeczności” – napisano w oświadczeniu na Instagramie.
Artysta Cai Guo-Qiang również przyznał się do „niedopatrzeń” i zadeklarował pomoc w działaniach porządkowych.
Wyżyna Tybetańska ma szczególne znaczenie nie tylko ekologiczne, ale i kulturowe – góry są święte dla buddystów tybetańskich. Jednocześnie region ten, od aneksji przez Chiny w latach 50., pozostaje silnie kontrolowany politycznie. Krytycy podkreślają, że wydarzenia tego typu wpisują się w trend komercjalizacji i turystycznej eksploatacji Tybetu, ignorując lokalne tradycje i delikatny ekosystem.
Choć lokalne biuro ochrony środowiska zapewniło, że wydarzenie miało zgodę i „nie było potrzeby oceny oddziaływania na środowisko”, po fali krytyki władze Shigatse wszczęły dochodzenie.
W poniedziałek Chińskie Stowarzyszenie Reklamy wyraziło rozczarowanie wobec marki Arc’teryx, pisząc w oświadczeniu, że „pod pretekstem szacunku dla natury” firma przeprowadziła akcję, która mogła zaszkodzić środowisku i „podważyła zaufanie konsumentów”.
Sprawa pokazu „Rising Dragon” stała się przykładem, jak szybko działania promocyjne mogą obrócić się przeciwko firmie w dobie mediów społecznościowych. Arc’teryx, znana dotąd jako marka premium dla miłośników gór i natury, musi zmierzyć się z oskarżeniami o hipokryzję i ryzykiem utraty wiarygodności w oczach klientów.
Czy przeprosiny wystarczą, aby odbudować reputację? To pytanie pozostaje otwarte – ale kryzys pokazuje, że wrażliwość ekologiczna konsumentów staje się coraz ważniejszym wyznacznikiem wizerunku globalnych marek.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 23 września, 2025