Polskie chlewnie ekologiczną bombą
Jednym z wielu grzechów właścicieli wielkich ferm to nagminne i zupełnie bezkarne zatruwanie środowiska. Hodowcy wylewają hektolitry gnojowicy na pola, padłe zwierzęta, zamiast utylizować, zakopują w ziemi, a powietrze zanieczyszczają trującym fetorem.
Tak naprawdę duża część z ok. 300 działających w Polsce wielkich chlewni powinna zostać natychmiast zamknięta. 40 ferm w ogóle nie powinno zacząć działać, bo nie miało zezwoleń na prowadzenie hodowli ze względu na szczególną uciążliwość dla środowiska. Nawet te fermy, które pozwolenia miały, naruszały ich warunki.
Jest to skutek zaniedbań urzędników z Ministerstwa Rolnictwa, którzy nie wiedzą nawet dokładnie, ile takich ferm funkcjonuje na terenie Polski. Dlatego nie wszystkie mogą być skontrolowane. Nawet te, w których kontrolerzy wykazywali nieprawidłowości, działały dalej, bo ich polecenia nie były egzekwowane.
Pliki z treścią dokumentów dokumentów dotyczących kontroli:
AP, ekologia.pl