Zaginiony badacz Antarktyki wraca do domu – wzruszające odkrycie polskiej ekspedycji
Szczątki brytyjskiego badacza, który zginął w Antarktyce 66 lat temu, zostały odnalezione dzięki polskiej ekspedycji naukowej. Dennis „Tink” Bell, wówczas 25-letni meteorolog pracujący dla Falkland Islands Dependencies Survey (poprzedniczki Brytyjskiej Służby Antarktycznej, BAS), zginął 26 lipca 1959 roku, wpadając do szczeliny w lodowcu Ecology na Wyspie Króla Jerzego, jednej z Szetlandów Południowych. Choć przeżył upadek z około 30 metrów, nie udało się go uratować, a jego ciało przez dekady pozostawało nieodnalezione.

W styczniu 2025 roku zespół badaczy z polskiej bazy na Wyspie Króla Jerzego odkrył szczątki Bella oraz setki jego przedmiotów osobistych – wśród nich zegarek z wygrawerowanym napisem, szwedzki nóż, sprzęt radiowy i kijki narciarskie. Znalezisko miało miejsce w miejscach odsłoniętych przez cofający się lodowiec, co jak podkreśla BAS, jest efektem zmiany klimatu. W lutym polski zespół przeprowadził pięciodniowe, szeroko zakrojone badania archeologiczne. DNA ze szczątków Bell’a porównano z próbkami żyjących rodzeństwa: brata Davida Bella oraz siostry Valerie Kelly, potwierdzając tożsamość zmarłego.
Rodzina z wielkim wzruszeniem i wdzięcznością powitała tę sensacyjną wiadomość. David Bell mówił o szoku i niedowierzaniu, podkreślając, że dzięki polsko-brytyjskiej współpracy mogli po latach w końcu “przywołać go do domu” – co pomogło im pogodzić się z tragiczną stratą.
Historia Dennisa Bella jest symbolem ludzkich losów związanych z pionierskimi badaniami Antarktyki prowadzonymi w niezwykle surowych warunkach. W 1959 roku Bell wraz z trzema towarzyszami wyruszył psim zaprzęgiem na lodowiec w celach badawczych. Gdy psy zaczęły się męczyć, Bell poszedł przodem bez nart, by je lepiej poprowadzić, i niespodziewanie zniknął w szczelinie lodowca. Próby ratunku, choć podjęte natychmiast, zakończyły się niepowodzeniem.
Po odnalezieniu szczątków Bell’a i jego rzeczy osobiście zadbał o nie koroner Brytyjskiego Terytorium Antarktycznego, który przewiózł kości do Londynu, gdzie odbyły się dalsze badania genetyczne. Odkrycie to zostało nazwane przez Dame Jane Francis, dyrektorkę BAS, „wzruszającym i głębokim momentem”, który zamyka trwającą dekady tajemnicę i przypomina o heroizmie pracowników badań polarnych.
Warto podkreślić rolę polskiej bazy „Arctowski” na Wyspie Króla Jerzego, która dzięki zaawansowanym badaniom i ciągłemu rozwojowi infrastruktury, pozostaje ważnym centrum naukowym na antarktycznym kontynencie. To właśnie polski zespół, poprzez swoje ekspedycje, przyczynił się do odnalezienia i zabezpieczenia szczątków tego niezwykłego badacza, będąc ambasadorem międzynarodowej współpracy naukowej i poszanowania dla historii eksploracji Antarktyki.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 12 sierpnia, 2025