SPÓR O GMO. Czy w sprawach GMO Panuje cenzura?
Ekologia.pl Środowisko Biznes Czy w sprawach GMO Panuje cenzura? Inicjatywa Obywatelska „GMO TO NIE TO” – list otwarty do redakcji „Gazety Wyborczej”

Czy w sprawach GMO Panuje cenzura? Inicjatywa Obywatelska „GMO TO NIE TO” – list otwarty do redakcji „Gazety Wyborczej”

Czy w sprawach GMO Panuje cenzura?
Czy w sprawach GMO Panuje cenzura?

Nowelizacja Ustawy o nasiennictwie rozpętała burzę wokół stosowania GMO w Polsce. Mimo że Prezydent Bronisław Komorowski zawetował ustawę, spór zwolenników i przeciwników trwa nadal. Inicjatywa Obywatelska „GMO TO NIE TO” wystosowała list do redakcji „Gazety Wyborczej, w którym to zarzuca m.in. cenzurę w sprawie GMO.

“Inicjatywa Obywatelska „GMO TO NIE TO”
List otwarty do redakcji „Gazety Wyborczej”

Kierujemy nasz list do Redakcji, gdyż jesteśmy zaniepokojeni faktem przedstawienia Tomasza Twardowskiego jako niezależnego eksperta w artykule „Eksperci za GMO” oraz cenzurą, która pojawia się na forach Gazety Wyborczej przy dyskusjach dotyczących żywności genetycznie modyfikowanej.

W środowym numerze „Gazety Wyborczej” (z dnia 24 sierpnia 2011) ukazał się artykuł „Eksperci za GMO” (https://wyborcza.pl/1,75476,10164045,Eksperci_za_GMO.html),przygotowany w oparciu materiały PR, których źródłem była Polska Federacja Biotechnologii (PFB). PFB to stowarzyszenie reprezentujące interesy koncernów biotechnologicznych, w tym producentów żywności genetycznie modyfikowanej, z których liderem na europejskim rynku jest firma Monsanto, posiadająca swoje przedstawicielstwo w Polsce. Celem stowarzyszenia jest m.in. popularyzacja osiągnięć biotechnologii i jej zastosowania w przemyśle.

Artykuł był wywiadem z prof. dr hab. Tomaszem Twardowskim, I Wiceprzewodniczącym Zarządu PFB i dotyczył problematyki żywności i upraw organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO). Nie byłoby w tym nic zaskakującego, ani też zdrożnego, gdyby nie fakt, że prof. Twardowski został przedstawiony w artykule jako niezależny ekspert i pracownik Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, a tekst na stronie głównej GW zapowiedziany był zajawką: „Eksperci zdecydowanie za GMO”. Powiązania formalne prof. Twardowskiego z PFB zostały w tekście przemilczane, mimo, że wynika z nich ewidentny konflikt interesów, o którym czytelnik powinien zostać poinformowany.

Jeszcze bardziej niepokojące były dla nas napływające sygnały od użytkowników forum internetowego, biorących udział w dyskusji pod artykułem – na forum założono blokadę na nazwę firmy – Monsanto – której interesy reprezentuje pośrednio właśnie Polska Federacja Biotechnologii. Komentarze ze słowem „Monsanto” traktowane były jako wulgaryzmy, a posty blokowane z uzasadnieniem: „komentarz zawiera treści niedozwolone”. Jest to na tyle niewiarygodna praktyka w wolnym, demokratycznym kraju, że sami założyliśmy profile na forum i to przetestowaliśmy. Niestety jest to prawda. Na dowód załączamy print screeny. Zapraszamy Państwa do samodzielnego testowania.

Ukrywanie tak podstawowych faktów, jak formalne powiązania eksperta z producentami GMO, świadczące o jawnym konflikcie interesów są od strony rzetelności dziennikarskiej praktyką nieetyczną; próby cenzurowania dyskusji o GMO, żeby wzmocnić ten efekt – są karygodne. Jest to zaprzeczenie jawnej, otwartej, transparentnej debaty, której oczekuje społeczeństwo.

Głos producentów żywności genetycznie modyfikowanej jest w dyskusji głosem niezwykle istotnym, i firmy te, takie jak Monsanto, powinny być do tej debaty zaproszone przez media w sposób jawny i otwarty. Kto może lepiej rozwiać obawy społeczne, jak nie firma, o której produktach toczy się debata? Proponujemy, żeby producenci GMO wykupili kilkustronicową wkładkę w Gazecie Wyborczej i zaprezentowali w nim swój punkt widzenia. Jako obywatele, chętnie zapoznamy się z jej treścią w ramach debaty społecznej. Prosimy jednak, aby tego typu materiały nie były formą manipulacji, a były prezentowane w sposób transparentny.

Cenzurowanie forów, poza tym, że zakrawa na skandal, jest również przejawem skrajnego braku profesjonalizmu od strony komunikacyjno-wizerunkowej. Jedynym skutkiem jest wzmożona nieufność, wrogość i opór społeczny wobec firmy, która stosuje takie praktyki, oraz naruszenie dobrego imienia Agory jako niezależnego wydawnictwa. Jeśli firma próbuje ukryć tak proste do prześledzenia powiązania, zmuszając internautów do groteskowego słowotwórstwa w celu ominięcia blokady („Monsant0”, „Monsranto” „Moonsanto”, „m.o.n.s.a.n.t.o” – inne przykłady można prześledzić na forum), zaczynamy się zastanawiać, co jeszcze firma ma do ukrycia? Czy traktuje społeczeństwo jako partnera w dyskusji, czy raczej obiekt manipulacji?

Oczekujemy ze strony Gazety Wyborczej wyjaśnień i przeprosin w stosunku do internautów, których wypowiedzi były cenzurowane. Oczekujemy też właściwych standardów prowadzonej debaty publicznej – jawności, uczciwości, transparentności; dostępu do rzetelnej informacji na temat żywności genetycznie modyfikowanej, jej producentów i zagrożeń z nią związanych.

Z poważaniem,

Inicjatywa Obywatelska „GMO TO NIE TO””

Ekologia.pl


4.6/5 - (20 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ja jestem ciekawa, czy Polacy tak głośno, by protestowali, gdyby patentowane nasiona, były dziełem jakiejś polskiej firmy biotechnologicznej?

Tak, jedyną reakcją na ten list, było usinęcie cenzury, ale wystarczy popatrzeć na wpisy pod artykułem, ludzie narzekają na to, że nie moga wpisać Monsanto. Na stronie GMO TO NIE TO na Facebooku został zamieszczony zrzut ekranu pokazujący ten fakt.

na http://www.gazeta.pl i normalnie wpis jest na forum, bez kłopotów.

Co o tym myślisz?

Widzę że osoby, które apelują o nieplucie przed wyborami ma bardzo charakterystyczny nick. Zdam więc jej oraz podobnym osobom pytanie. Czy pisanie prawdy powinno mieć miejsce tylko poza wyborami? Patrząc na wpis osoby o charakterystycznym właśnie dla wyborów jednej z opcji nick, można mieć wrażenie, że część naszego społeczeństwa chce zawiesić wolność słowa, a tym samym demokrację na czas kampanii. Nie zdają chyba sobie sprawy, że jeżeli pozwolimy na chociaż jednokrotne zawieszenie wolności słowa nie odzyskamy jej już nigdy.

trzeba popluć na Adasia, to jest teraz trendy (inne gazety a zwłaszcza “Uważam rze” są już cacy). Inni mogą wciskać kit i propagandę ale są z Jarkiem, więc są ok :)

Jarek jest przeciwko wszystkiemu za czym jest obecny rząd. Taki już jest i nikt go nie zmieni.

Czy potrafisz czytać ze zrozumieniem? Czy odnalazłeś w tym liście jakąkolwiek personalną aluzję? Ten list wytyka brak dziennikarskiej rzetelności i cenzurę na forach. Uważam to za sprawę skandaliczną, zwłaszcza w wykonaniu jednego z najbardziej opiniotwórczych dzienników w Polsce. Gazeta powinna przeprosić czytelników i internautów. Sympatie polityczne nie mają to żadnego znaczenia, chyba, że lubisz być traktowany jak tępa owca, która bezkrytycznie łyknie każdy sponsorowany artykuł.

Jest to inicjatywa społeczna, a nie polityczna. Zresztą co tu dużo pisać, nie jestem za PIS i na PIS nie będę głosowała, ale przynajmniej Jarek jasno powiedział, że jest przeciwny GMO i za to Go cenię. A Pan Tusk jest, czy nie jest za GMO? Nie wiadomo, może przed wyborami boi się jasno opowiedzieć po którejś ze stron, bo jego partia straciła by poparcie.

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!