ZAWÓD LEKARZ. Historia medycyny w Polsce
Ekologia.pl Środowisko Biznes Lekarz – to powinno brzmieć dumnie! O początkach i twórcach nowoczesnej medycyny w Polsce

Lekarz – to powinno brzmieć dumnie! O początkach i twórcach nowoczesnej medycyny w Polsce

fot. dreamstime
fot. dreamstime

Wiek XIX, a zwłaszcza jego druga połowa, to okres gwałtownego rozwoju nauki. Dokonano wtedy wielu odkryć i wynalazków w rozmaitych dziedzinach wiedzy. Znaczące osiągnięcia odnotowały w tym okresie również nauki medyczne. Dobrze jest wiedzieć, iż do owego naukowego postępu walnie przyczynili się także polscy lekarze, którym nieraz przychodziło działać w niezwykle trudnych warunkach. Powstańcze lazarety w rozdartym zaborami kraju, a później szykany i konieczność zmiany miejsca zamieszkania – to koleje losu wielu naszych medyków. Mimo to jednak udawało się im osiągać światowy poziom w swoich specjalizacjach.

Nim przejdziemy do omówienia osiągnięć prekursorów nowoczesnego diagnozowania i leczenia, warto jeszcze wspomnieć o postaci, która niejako przetarła szlaki dla następnych pokoleń uczniów Hipokratesa i zaszczepiła odwagę w ich umysłach. Rafał Józef Czerwiakowski (1743 – 1816) – bo o nim tu mowa – urodził się w Pińsku na Polesiu. Tam też ukończył szkoły pijarskie i wstąpił do tego zgromadzenia. Jako pijar został wysłany do Rzymu na studia medyczne, które ukończył, uzyskując dyplom doktora medycyny i filozofii.

Następnie udał się Czerwiakowski w podróż naukową, odwiedzając Berlin, Bolonię, Florencję, Neapol, Padwę, Paryż, Turyn i Wiedeń. Gdy miał 36 lat powierzono mu stanowisko profesora anatomii, chirurgii i położnictwa na utworzonej właśnie przy Akademii Krakowskiej nowej katedrze. Nastąpiło to 5 września 1779 roku.

Rafał Józef Czerwiakowski

Profesor Czerwiakowski zwracał szczególną uwagę na praktyczną stronę nauki zawodu. Tak więc uczył budowy ciała ludzkiego, przeprowadzał sekcje zwłok – co zresztą wywołało ogromne wzburzenie mieszkańców miasta – szkolił swoich uczniów w wykonywaniu zabiegów chirurgicznych. Wszystkie te działania miały charakter prekursorski.

Czerwiakowski z powodzeniem zajmował się również ginekologią i położnictwem. Jako zakonnik miał z tego powodu pewne kłopoty, gdyż zwierzchność krytycznie patrzyła na jego częste i – z racji zawodu – specyficzne kontakty z kobietami. Ostatecznie, prymas Michał Poniatowski poprosił papieża o unieważnienie jego ślubów zakonnych, co też się stało. Rafał Czerwiakowski, już jako osoba świecka, bardzo szybko zakochał się z wzajemnością w pewnej swojej urodziwej pacjentce, a owocem tego związku był syn, Napoleon Ignacy Rafał, który w przyszłości również zasłużył się dla polskiej nauki.

W 1785 roku profesor Czerwiakowski został nadwornym lekarzem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Podczas Insurekcji Kościuszkowskiej był lekarzem naczelnym w Głównym Lazarecie w Krakowie, zorganizowanym w pojezuickim kolegium przy kościele Św. Piotra. W następnych latach, z powodu postępującej gruźlicy płuc, ograniczył działalność akademicką. Zajął się wtedy pisaniem swojego najważniejszego dzieła, jakim był podręcznik pt. „Narząd opatrzenia chirurgicznego część I – VI”, w którym przedstawił sposoby wykonywania zabiegów, zasady opatrywania ran i rodzaje zakładanych szwów chirurgicznych.

Napisał także dedykowaną królowi Stanisławowi Augustowi rozprawę zatytułowaną „Dyssertacya o szlachetności, potrzebie i użyciu chirurgii w pożyciu ludzkim w woysku, przy połogach i nauce lekarskiey”.

Dodajmy tu jeszcze, że był on twórcą nowych metod operacyjnych i wynalazcą wielu narzędzi chirurgicznych, dlatego też zwany jest „ojcem chirurgii polskiej”. Uważa się go także za prekursora ortopedii w Polsce.

Profesor Rafał Czerwiakowski utrwalił się w pamięci współczesnych również jako wielki społecznik. Przez wiele lat zajmował się leczeniem biednych studentów zamieszkujących w bursach. Ubogim pacjentom zwracał nawet koszty leków. Cały swój majątek (ponad 500 dzieł i instrumenty medyczne) przekazał Akademii Krakowskiej.

Na gruncie przygotowanym przez Czerwiakowskiego i jemu podobnych, wyrosły nowe pokolenia wyznawców Eskulapa. Oto kilka najbardziej charakterystycznych postaci.                                                                   

Wszyscy doskonale wiemy, że Ludwik Bierkowski (1801 – 1860), profesor medycyny Uniwersytetu Jagiellońskiego, reformator szpitalnictwa, twórca atlasu anatomiczno-chirurgicznego oraz pionier wychowania fizycznego i higieny, był okrytym międzynarodową sławą uczonym. To on 6 lutego 1847 roku zastosował po raz pierwszy w Polsce uśpienie eterowe w celu znieczulenia pacjenta. On także zbudował aparat do przetaczania krwi i pierwszy zastosował watę do opatrywania ran.     
     
Ale należy również pamiętać, że za udział w Powstaniu Listopadowym (przyszło mu wtedy operować rannych kuchennymi nożami) przyznano mu Krzyż Virtuti Militari, a w roku 1848 udał się na czele delegacji studentów i profesorów do Wiednia, gdzie zabiegał o przywrócenie języka polskiego w nauczaniu akademickim. Wtedy to w auli cesarskiej uczelni, pomiędzy godłami Austrii i Prus, zawiesił godło Polski.

Ludwik Bierkowski to także twórca bardzo oryginalnej kolekcji. Otóż wraz ze swoimi studentami odbywał on liczne wędrówki po wsiach i miasteczkach Galicji, Mołdawii i Wołoszczyzny oraz Tatr i Pienin, gdzie dokumentował bardzo mało znane schorzenia i przypadłości. Plon tych wycieczek stanowiły naturalne preparaty i odlewy gipsowe zdeformowanych w wyniku choroby różnych części ludzkiego ciała. Powstały w ten sposób zbiór obejmował aż 700 eksponatów o ogromnej wartości naukowej i poznawczej. Można zatem powiedzieć, że profesor Bierkowski zapoczątkował dziedzinę medycyny zwaną anatomią patologiczną.

Kolejnym filarem nowoczesnej medycyny w Polsce był niewątpliwie chirurg Ludwik Rydygier (1850 – 1920). W 1880 roku wykonał jako pierwszy w Polsce, a drugi w świecie (opisał jako pierwszy), zabieg wycięcia odźwiernika z powodu raka żołądka. Jako pierwszy w świecie przeprowadził w roku 1881 operację resekcji żołądka z powodu wrzodu. W roku 1884 wprowadził nową metodę chirurgicznego leczenia choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy za pomocą zespolenia żołądkowo-jelitowego. Był także autorem oryginalnego sposobu usuwania gruczolaka gruczołu krokowego (1900 r.) oraz wielu innych metod operacyjnych.
Początkowo Rydygier pracował w Greifswaldzie i Chełmnie. W roku 1887 przybył do Krakowa i został profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zaraz też podjął rozpoczęte przez prof. Jana Mikulicza-Radeckiego (twórca polskiej i niemieckiej szkoły chirurgicznej) prace związane z budową nowej kliniki uniwersyteckiej.

W czerwcu 1888 roku poświęcono kamień węgielny, a już w pażdzierniku roku następnego klinika przyjęła pierwszych pacjentów. Szpital wzniesiono zgodnie z najnowocześniejszymi ówczesnymi wymogami europejskimi. Placówka posiadała 50 łóżek dla chorych, a jedna z trzech sal operacyjnych miała 150 ułożonych amfiteatralnie miejsc dla studentów. W klinice uruchomiono też laboratorium analityczne, pracownię bakteriologiczną oraz laboratorium do prowadzenia doświadczeń medycznych na zwierzętach.

Podczas pobytu pod Wawalem profesor Rydygier doskonalił swoje metody leczenia chirurgicznego. Pilnie też śledził wszystkie światowe nowości w interesującej go dziedzinie wiedzy, rozumiejąc doniosłe znaczenie wymiany naukowej myśli. Z tego też względu zorganizował Towarzystwo Chirurgów Polskich, którego pierwszy zjazd odbył się w nowej krakowskiej klinice w dniach 16 i 17 pażdziernika 1889 roku.

W 1897 roku powierzono Rydygierowi katedrę na powołanym właśnie do życia wydziale lekarskim Uniwersytetu Lwowskiego, co oczywiście wiązało się z koniecznością wyjazdu z Krakowa. Wkrótce potem zaproponowano mu objęcie kliniki w Pradze, ale propozycji tej nie przyjął i został we Lwowie.

Nie ominęły go również doświadczenia frontowe. Brał udział w walkach o wytyczenie granic odradzającej się Polski po I wojnie światowej. Bronił Lwowa przed Ukraińcami w listopadzie 1918 roku. W czasie wojny polsko-bolszewickiej był szefem sanitarnym (jako gen. podporucznik, później gen. brygady) wojsk polskich operujących pod dowództwem gen. Józefa Hallera na Pomorzu, a także pełnił funkcję naczelnego chirurga Dowództwa “Wschód”.
Zmarł nagle we Lwowie i spoczął na cmentarzu Łyczakowskim, a następnie jego doczesne szczątki złożono w kwaterze dowódców na Cmentarzu Obrońców Lwowa.

Profesor Ludwik Rydygier uznawany jest za jednego z najwybitniejszych chirurgów polskich i światowych swoich czasów.

Wypada nam tu pokrótce wspomnieć jeszcze o trzech innych wielkich postaciach naszego świata lekarskiego. Po pierwsze mam na myśli profesora patologii Edwarda Korczyńskiego (1844 – 1905), rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, kardiologa, który jako pierwszy rozpoznał i opisał zator wieńcowy serca za życia chorego (dotychczas wykazywała to dopiero sekcja). On także prowadził po raz pierwszy w Polsce oddzielne wykłady z balneologii. Był również twórcą wielu nowych pojęć z zakresu patologii i diagnostyki chorób przewodu pokarmowego.

Następnie przypomnijmy sylwetkę Napoleona Nikodema Cybulskiego (1854-1919), fizjologa, założyciela krakowskiej szkoły fizjologicznej, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i członka Polskiej Akademii Umiejętności, który jako pierwszy zastosował rejestrację fotograficzną w przyrządzie (własnej konstrukcji) do mierzenia szybkości przepływu krwi – fotohemotachometrze. Razem z A. Beckiem otrzymał, będąc jednym z pierwszych (1890 r.), zapis bioelektrycznej czynności kory mózgowej psa i małpy, otwierając tym samym drogę elektroencefalografii. Natomiast wspólnie z Władysławem Szymonowiczem, histologiem, odkrył w roku 1894 zjawisko wydzielania adrenaliny przez nadnercza, co przyczyniło się do rozwoju endokrynologii.

Ludwik Karol Teichmann

A na koniec coś dla miłośników telewizyjnych seriali „CSI: Kryminalne zagadki Miami”, „CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas” i „CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku”.    

Otóż w roku 1853 Ludwik Karol Teichmann-Stawiarski (1823 – 1895), anatom, profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Akademii Umiejętności, dokonał odkrycia o fundamentalnym znaczeniu dla rozwoju medycyny sądowej. Opracował on mianowicie metodę otrzymywania i uwidaczniania pod mikroskopem kryształów heminy, pozwalającą na wykrywanie śladów krwi ludzkiej.

Ciekawe, czy wie o tym demoniczny Dexter? A zresztą on ma prawo do niewiedzy. Natomiast my powinniśmy pamiętać o zawodowych dokonaniach naszych dawnych medyków, gdyż to doskonale poprawi nam samopoczucie podczas kontaktów ze „starszymi” kolegami w zjednoczonej Europie.

Marek Żukow-Karczewski

4.8/5 - (20 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Jak to dobrze,że Autor podjął temat rozwoju polskiej medycyny i przedstawił sylwetki polskich medyków.
Chwała Lekarzom,ale i Panu Żukow – Karczewskiemu cześć!

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!