CZUJESZ DUMĘ? AKCJA VIVA. Mocny spot czy profanacja?
Ekologia.pl Środowisko Biznes Mocny spot czy profanacja? „Czujesz dumę?” – kontrowersyjna akcja organizacji Viva

Mocny spot czy profanacja? „Czujesz dumę?” – kontrowersyjna akcja organizacji Viva

VIVA, czujesz dumę? Michał Próg
źródło viva.org

Niedawno ruszyła akcja obrońców praw zwierząt z organizacji Viva, mająca na celu ochronę kur hodowlanych. Kampania wydawałaby się ze wszech miar słuszna, gdyby nie jej symbol – karykatura polskiego godła.

Przed zbliżającymi świętami ruszył szereg akcji mających uwrażliwić nas na cierpienie kur niosek i przestrzec przed kupowaniem jaj z chowu klatkowego. Zdecydowanie najbardziej wyrazistą kampanię prowadzi organizacja Viva. Akcja zatytułowana „Czujesz dumę?” może wywołać szok i to nie tylko za sprawą pokazanych w towarzyszącym jej spocie warunków panujących w kurzych fermach. Klip wyprodukowany przy współpracy z agencją IQ Marketing, rozpoczyna się słowami Michała Piróga


 – Jestem dumny, że jestem Polakiem. Polska to otwarty i tolerancyjny kraj. Moi rodacy to dobrzy ludzie.


Znany z TVN celebryta wypowiada te słowa w stylizowanym na  polityczny spot wstępie. Po tej sentencji pojawiają się dokumentalne sekwencje przedstawiające wstrząsające warunki panujące w kurzych fermach, gdzie jak podaje już anonimowy narrator, w straszliwych warunkach na przestrzeni nie

W straszliwych warunkach na przestrzeni nie większej niż kartka A4 przebywa 18 milinów kur

większej niż kartka A4 przebywa 18 milinów kur. Całej sytuacji, jak możemy dowiedzieć się z filmiku, winni są właśnie polscy hodowcy kur. Klip kończy się pytaniem skierowanym przez Piróga jednak nie do hodowców lecz do widza: „I co czujesz dumę?”. Szokująca jest końcówka spotu – pojawiający się znak graficzny będący karykaturą godła Polski. Przedstawia on okaleczoną kurę z rozpostartymi skrzydłami na tle czerwonej tarczy z podpisem „Czujesz dumę?”. Tu znowu pojawia się beznamiętny głos narratora bardzo kontrastujący z obrazem przestrzegający przed kupnem jaj z klatkowego chowu o numerze 3.


W imię unijnych nakazów, które jeszcze nie obowiązują


Niewątpliwie jest to bardzo silny przekaz, który zostanie zapamiętany, pytanie jednak jak zostanie zapamiętany. Dlaczego twórcy spotu posunęli się do tak drastycznych środków jakim jest sparodiowanie polskiego godła? Tak oto Cezary Wyszyński z organizacji Viva uzasadnia użycie właśnie takiego projektu – Grafika ma nawiązywać do godła, co naszym zdaniem jest uprawnione w kontekście stanowiska Polski w sprawie przesunięcia terminu wprowadzania zakazu stosowania tzw. nieulepszonych klatek.

Głównym celem kampanii oprócz uwrażliwienia nas na cierpienie kur chowu klatkowego jest wywarcie nacisku na hodowców do stosowania się do unijnej dyrektywy z 1999 roku. Nakazuje ona zwiększenie powierzchni, na której przebywa ptactwo hodowlane. Organizatorzy akcji piszą w swojej informacji prasowej, że to właśnie polscy hodowcy wciąż protestują przeciwko dyrektywie Unii Europejskiej domagającej się poprawy dobrostanu zwierząt hodowanych w systemie klatkowym.


Jak się okazuje rzeczona dyrektywa jeszcze u nas nie obowiązuje i ma wejść w życie dopiero w 2012 roku. Obrońcy zwierząt już rozpoczęli akcję z obawy, że hodowcy odwleką podpisanie dyrektywy. Viva kieruje pytania jednak nie do hodowców, ale do wszystkich Polaków. Organizacja pyta się czy Polacy świadomie tolerują taką sytuację i czy to napawa ich dumą. Należało by zastanowić się czy nie lepszym adresatem od całego narodu są rządzący, którzy są odpowiedzialni za tak długą zwłokę w realizacji dyrektywy. To właśnie nasz rząd, a nie cały naród, ma bezpośredni wpływ na szybkość wejścia dyrektywy.


Czy istnieją granice naszej wolności?


Mimo, że intencje organizatorów akcji wydają się bardzo szlachetne, powstaje wątpliwość co do tego czy w przekazie nie zostały przekroczone granice wolności, czy też raczej przyzwoitości. Mówi się, że granice naszej wolności wyznacza ranienie uczuć innych. Zapytaliśmy więc twórców kampanii czy nie obawiają się, że zranią uczuć Polaków, dla których symbole narodowe są świętością.

Godło powinno być świętością ale nie przez sam fakt, że jest godłem, a przez to jakie wartości sobą reprezentuje

 

Godło powinno być świętością ale nie przez sam fakt, że jest godłem, a przez to jakie wartości sobą reprezentuje – mówi Cezary Wyszyński koordynator akcji – Polska w sprawie kur niosek zajmuje stanowisko, za które wielu osobom jest po prostu wstyd. Symbole są ważne, ale cierpienie milionów zwierząt uzasadnia kwestionowanie wartości, które za nimi stoją – dodaje Wyszyński.

W akcji tej najwyraźniej cel uświęca środki.  Środki jakie zastosowano w kampanii wydają się jej twórcom jak najbardziej adekwatne do przekazu.

 – Uważamy, że zabieg, którego dokonaliśmy nie jest nadużyciem, a jeśli jest, to znacznie mniejszym niż to co ma miejsce w przemysłowej hodowli kur niosek – mówi Wyszyński.

 

Nasuwa się jednak pytanie dlaczego organizatorzy zamiast skupić się wyłącznie na pokazywaniu fatalnych warunków hodowlanych skoncentrowali się na tak delikatnej kwestii jaką jest narodowa symbolika. Czy pomysłodawcy akcji nie zdawali sobie sprawy jak istotną kwestią dla Polaków są: godło, barwa i hymn? Wystarczy przypomnieć kilka incydentów zawiązanych z narodowymi symbolami, choćby zaskarżony program Kuby Wojewódzkiego, podczas którego on wraz ze swoim gościem – satyrykiem Markiem Raczkowskim, wtykali polskie flagi w psie odchody, czy też nietypowa aranżacja naszego hymnu stworzona przez Edytę Górniak, by wyobrazić sobie jakie reakcje wywoła karykatura polskiego godła.


Użycie tak mocnych środków jak zniekształcenie narodowego symbolu Viva stara się tłumaczyć realiami dzisiejszych mediów.

Nasza akcja prowokuje,jednych do myślenia, innych do niechęci i odsuwania od siebie myśli o cierpieniu zwierząt – mówi Wyszyński reprezentujący obrońców praw zwierząt – reguły, którymi rządzą się media w obecnych czasach zmuszają do stosowania form, które są zdolne do przebicia się przez szum informacyjny, z którym mamy do czynienia każdego dnia.


Rzeczywiście krytyczni odbiorcy nie dali na siebie długo czekać. Tak oto jeden z internautów uzasadnia swoje oburzenie. Dodam, że jest to jedna z mniej emocjonalnych wypowiedzi spośród setek zamieszonych w sieci.

Sprofanowanie godła Polski nawet w tak godnej sprawie, moim zdaniem podchodzi pod paragraf, czekam na prokuraturę…

Jestem za ochroną zwierząt, ale sprofanowanie godła Polski nawet w tak godnej sprawie, moim zdaniem podchodzi pod paragraf, czekam na prokuraturę, bo nie zawsze cel uświęca środki. Żadne

inne państwo na coś takiego by nie pozwoliło. Walczyć o ptaki – tak, zgoda. Poprę taką petycję, ale jak już, to może na tle sztandaru Unii Europejskiej, ciekawe co na to pan Buzek. Szargać godło i barwy narodowe: szokujące, trywialne i niedopuszczalne. Za te barwy wielu Polaków oddało życie.

Zbezczeszczony symbol

Kolejną ważną kwestią jest ochrona prawna symboli narodowych. Bezczeszczenie godła, barw i hymnu jest w Polsce karalne. Oczywiście organizatorzy mają świadomość ewentualnych konsekwencji prawnych – Nasza akcja nie ma na celu bezczeszczenia godła. W grafice, która przygotowaliśmy brakuje kilku elementów godła, które mogliśmy dodać ale tego nie zrobiliśmy. – mówi Wyszyński współorganizator akcji, po czym zastrzega – Nie chcieliśmy również nikogo urazić.

Jak dowiedzieliśmy się do tej pory Viva nie otrzymała jeszcze żadnego oficjalnego pisma od przeciwników przekazu. Ale jak tłumaczy Wyszyński – zawsze takie reakcje się pojawiają więc i tym razem na pewno będą – te które otrzymaliśmy do tej pory nie nadają się do cytowania i nie najlepiej świadczą o autorach. Chętnie podejmiemy polemikę na temat meritum kampanii – dodaje.

 

Trudno polemizować z ideą, która wydaje się nad wszech miar słuszna. Problem tkwi tu nie w meritum, ale w formie przekazu, który już wywołuje negatywne emocje, niekoniecznie skierowane wobec hodowców. Widać , że organizatorzy wzięli sobie do serca starą regułkę marketingu „nieważne jak o tobie mówią, ważne żeby mówili”. Nasuwa się jednak pytanie czy takim i działaniami tak naprawdę nie zaszkodzą zarówno samemu ruchowi jak i innym obrońcom praw zwierząt, nie mówiąc już o całej akcji, której idea jest bardzo szlachetna.

Andrzej Lachowski

 

4.7/5 - (13 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
10 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

“Dlaczego twórcy spotu posunęli się do tak drastycznych środków jakim jest sparodiowanie polskiego godła?” -to to jest drastyczne?! dla mnie drastyczne jest to co się robi z kurami, a moje narodowościowe uczucia są gwałcone przez okrucieństwo i głupotę takich polaków (bo na duże “P”) nie zasługują jak “hodowcy”, którzy znęcają się tak faszystowsko nad zwierzętami.

Teraz żeby spełnić się artystycznie i zaistnieć w mediach wystarczy zrobić krzyż z puszek po piwie lub podmienić orła na kurę w naszym godle. To smutne

Może nie wszyscy to wiedzą, ale to jest jedzenie. a my jesteśmy drugim pokoleniem, które nie odczuło masowego głodu właśnie dzięki masowej produkcji żywności. Przypuszczam, że gdyby duża część aktywistów musiało głodować chociaż kilka dni to przestałoby mieć znaczenie czy żywność zieleni się czy krwawi. Zjedliby wszystko.

Często jest tak, że ponad chęć nagłośnienia danej kwestii, górę bierze chęć pokazania własnej inwencji twórczej i zapomina cię o pierwotnym celu. W tym spocie chyba właśnie tak jest.

18 milionów kur na powierzchni kartki A4? Ten drób jest chyba wielkości bakterii.

Pana ograniczenie umysłowe jest niezwykłe. Mam nadzieję, że prawdziwie umie pan docenić to, że nie czuje pan głodu i nie marnuje jedzenia podczas gdy inni nadal głodują w tym samym czasie a masowe hodowle i uprawy wcale nie poprawiają ich sytuacji.

Więc powiedz mi dlaczego jest tyle głodujących ludzi,mimo że co roku zarzyna się 56 miliardów! zwierząt na całym świecie???!!!!

a kura nie jest polskim symbolem aby go profanować. Godło nie składa się tylko z tła ale i z symbolu. Czerwone tło to tylko tło – natomiast artyści mogą stosować analogie, porównania. W Chinach nie mieszkamy.

Wystarczy przeczytać artykuł zamiast się wymądrzać. Autorzy wyraźnie mówią, że celem ich była przeróbka godła.

Przypomina mi się zamieszanie wokół plakatu do filmu “skandalista Larry Flint”, który to plakat zrobił szum medialny wokół filmu, co zadziałało na jego korzyść. Zresztą ja tu profanacji nie widzę, moje uczucia nie zostały obrażone, ale jedynie moja została troszkę urażona…Bo wstyd mi, że do tej pory kupowałam jajka z 3.

Organizacja Viva osiągnęła co zamierzała – o akcji zrobił się głośno! Moje uczucia nie zostały w żaden sposób urażone, ale mogę zrozumieć osoby, które ten spot oburzył

Antypolonizm szerzy się jak zaraza, a akcja wydaje się bardziej niż zamierzona.

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!