Skąd się bierze kakao? Czyli masowe wylesienia i niewolnicza praca dzieci
Lubisz czekoladę? Zanim sięgniesz po następną tabliczkę, sprawdź jaka jest jej prawdziwa cena. Produkcja kakao w Zachodniej Afryce niestety nie ma nic wspólnego ze słodyczą. Cierpią lasy, rzeki oraz dzieci z najuboższych rodzin. Czy dramat ten można jakoś zatrzymać? Organizacje zajmujące się ochroną środowiska oraz ruchem Fair Trade przekonują, że zmiana może zacząć się od konsumentów.

Co potrzeba do plantacji kakaowca? Wyciąć las!
Wybrzeże Kości Słoniowej to największy na świecie producent kakao. Od uprawy kakaowca i eksportu jego ziaren zależy gospodarka całego kraju; niestety z wraz z zyskami ekonomicznymi przychodzą też ogromne koszty środowiskowo-społeczne.
Z badania opublikowanego w 2023 r. w czasopiśmie „Nature Food” wynika, że aż 37% wszystkich lasów wyciętych w obszarach chronionych Wybrzeża Kości Słoniowej jest bezpośrednio związana z produkcją kakao. Farmerzy zamiast korzystać powtórnie z tych samych obszarów, zwykle przesuwają się na wciąż nowe obszary, niszcząc kolejne połacie tropikalnego lasu. Główną przyczyną jest brak uregulowanych praw własności do ziemi oraz degradacja gleby związana z nieodpowiedzialnymi metodami gospodarowania.
Szacuje się, że od połowy XX w. Wybrzeże Kości Słoniowej straciło już 90% swoich dziewiczych lasów, a Ghana, która jest drugim największym producentem kakao na świecie, ponad 65%. Duża część wycinek jest nielegalna. Raport organizacji Might Earth z 2017 r. dowodzi wręcz, że 7 z 23 obszarów chronionych WKS zostało całkowicie przekształconych w plantacje kakaowców. To zupełnie, jakbyśmy zamienili 1/3 polskich parków narodowych w pola rzepaku lub kukurydzy.

Dojrzałe owoce kakaowca, fot. freedomnaruk/envato
Na drzewach się nie kończy
Mało kto wie, że kakaowce (Theobroma cacao) pochodzą tak naprawdę z Ameryki Południowej, a do Afryki gatunek został zawleczony wraz z rozwojem kolonializmu. W stanie dzikim drzewa rosną w podszyciu lasu tropikalnego, gdzie chronione są przed nadmiernym nasłonecznieniem i wysychaniem.
W ostatnich dekadach większość afrykańskich farmerów decyduje się jednak na zakładanie plantacji w pełnym słońcu – bez strefy zacienienia. Metoda ta przynosi co prawda większe plony, ale mają one gorszą jakość. Krótkowzroczne gospodarowanie ma również inne skutki uboczne – nasłonecznione drzewa kakaowca są bardziej podatne na choroby i ataki szkodników, a wokół nich intensywnie rozrastają się chwasty. Aby nie stracić zysków farmerzy inwestują więc w herbicydy i pestycydy.
Chemia oraz nawozy stosowane do ochrony plantacji niestety zwykle wydostają się poza nie. Spłukane deszczem wędrują do rzek i wsiąkają w ziemię, zatruwając cieki wodne i warstwy wodonośne oraz szkodząc wielu dzikim roślinom i zwierzętom, zwłaszcza ekosystemom wodnym.
Wybrzeże Kości Słoniowej zyskało swoją nazwę od tysięcy słoni, które dawniej przemierzały dziewicze obszary kraju. Dziś pozostało ich zaledwie kilkaset. Przyczyną tej masowej zagłady jest nie tylko kłusownictwo, ale także utrata naturalnych siedlisk blisko związana z szaleńczym tempem deforestacji. Utrata naturalnych lasów okazuje się być dramatem również dla szympansów i innych gatunków ssaków naczelnych, których populacje dramatycznie się kurczą.

Diagram podsumowujący negatywne skutki produkcji kakao; opracowanie własne
Wyzysk i niewolnictwo, czyli gorzka strona czekolady
Produkcja kakao założona jest na niesprawiedliwości społecznej. Większość światowej podaży aromatycznego brązowego proszku podchodzi od 2 mln drobnych farmerów z Zachodniej Afryki – średnia wielkość plantacji wynosi zaledwie 3-5 ha. Ich produkt, choć tak pożądany na świecie, przechodzi jednak długiem łańcuchem pośredników. W rezultacie dobra tabliczka kosztuje w supermarkecie niemało, ale większość farmerów zarabia poniżej jednego dolara na dzień.
Rodziny trudniące się uprawą kakao żyją często w skrajnym ubóstwie. Aby zaoszczędzić na kosztach siły roboczej, farmerzy wykorzystują do pracy dzieci. Z szacunków WWF wynika, że rocznie na plantacjach Wybrzeżach Kości Słoniowej oraz Ghany pracują nawet 2 mln dzieci.
Reportaże z miejscowych plantacji wskazują, że większość jest w wieku 12-16 lat, ale zdarzają się również pięciolatki. A jest to ciężka praca, związana z dźwiganiem ciężarów, pracą z niebezpiecznymi narzędziami i często trwająca nawet 14 godzin dziennie. Co gorsza, darmowa siła robocza przetrzymywana jest często w tragicznych warunkach – dzieci śpią na gołych deskach w szopach bez okien i pozbawione są dostępu do czystej wody i urządzeń sanitarnych.
Dziennikarze z Food Empowerment Project udokumentowali nawet proces sprzedawania dzieci z ubogich rodzin z sąsiedniego Mali i Burkinie Faso na plantacje kakaowca, w cenie 34 dol. za jednego nieletniego pracownika. Jest to oczywiście proceder nielegalny, ale ponieważ WKS i Ghana zależą od produkcji kakao, nikt z nim energicznie nie walczy.

Plantacje kakaowca zakładane są wylesionych obszarach, źródło: Galyna_Andrushko/envato
Czy należy przestać jeść czekoladę?
Niekoniecznie. Można jednak jeść jej mniej, co wyjdzie nam na zdrowie, a przede wszystkim warto zacząć przyglądać się etykietom. Nie jest bowiem prawdą, że kakaowców nie da się uprawiać w bardziej zrównoważony i sprawiedliwy sposób.
Pomysłem na przyszłość wydaje się np. agroleśnictwo, czyli uprawa kakaowców pomiędzy różnymi gatunkami drzew, tak jak ma to miejsce w przyrodzie. Tym samym plantacje funkcjonują jako ekosystemy, dając schronienie zwierzętom i wspierając lokalną bioróżnorodność. Rezygnacja z monokultury poprawia również jakość gleby i chroni uprawy przed skutkami zmiany klimatu.
Organizacje takie jak World Cocoa Foundation czy Rainforest Alliance zajmują się również edukacją farmerów, szerzeniem zrównoważonych metod uprawy oraz walką o poprawę warunków finansowych produkcji poprzez uproszczenie łańcucha dostaw. Chodzi o to, aby nasze pieniądze za mleczną z orzechami trafiały do producentów kakao, a nie pośredników i europejskich koncernów spożywczych.
Kupując czekoladę z organicznej uprawy, z etykietą „Fair Trade”, płacisz więcej, ale pomagasz przeciwdziałać rabunkowi społeczeństw i przyrody w Zachodniej Afryce.

Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, która oddała się pasji zgłębiania zagadek świata i pisania o nich. Specjalizuje się w ekologii, klimatologii i naukach przyrodniczo-naukowych. Żyje ponad granicami, dużo podróżuje, a w wolnym czasie pływa.
Opublikowany: 11 lipca, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025
- „Bittersweet: chocolate's impact on the environment” WWF, https://www.worldwildlife.org/magazine/issues/spring-2017/articles/bittersweet-chocolate-s-impact-on-the-environment, 16/06/2025;
- “Cocoa plantations are associated with deforestation in Côte d’Ivoire and Ghana” Nikolai Kalischek i in., https://www.nature.com/articles/s43016-023-00751-8, 16/06/2025;
- “Cocoa and deforestation” National Wildlife Federation, https://international.nwf.org/cocoa-and-deforestation/, 16/06/2025;
- “Delectable but destructive: Tracing chocolate’s environmental life cycle” Sean Mowbray, https://news.mongabay.com/2022/08/delectable-but-destructive-tracing-chocolates-environmental-life-cycle/, 16/06/2025;
- “The dark side of chocolate: child labour in the cocoa industry” Arianna Braga, https://www.humanium.org/en/the-dark-side-of-chocolate-child-labour-in-the-cocoa-industry/, 16/06/2025;