Pestycydy wracają na nasze stoły – raport ujawnia luki w polityce UE
Ekologia.pl Środowisko Toksyczne kontrasty: jak pestycydy wracają na nasze stoły mimo zakazów w UE?

Toksyczne kontrasty: jak pestycydy wracają na nasze stoły mimo zakazów w UE?

Unia Europejska zakazuje groźnych pestycydów we własnym rolnictwie, ale jednocześnie pozwala na import żywności produkowanej z ich użyciem. Najnowszy raport ujawnia poważne niespójności w polityce rolnej i handlowej Wspólnoty. Kto na tym traci? Konsumenci, rolnicy i środowisko.

Pole uprawne w Europie – możliwa obecność pozostałości pestycydów zakazanych w UE

Uprawy rolne w krajach spoza UE często powstają z użyciem pestycydów niedozwolonych w Unii, ale trafiają na europejski rynek poprzez import., fot. chuyu2014/envato
Spis treści

Podwójne standardy: co innego mówimy, co innego robimy

Unia Europejska od lat stawia na zieloną transformację, ograniczenie chemii w rolnictwie i ochronę zdrowia obywateli. Jednak za pięknymi deklaracjami kryją się praktyki, które przeczą tym wartościom. Najnowszy raport opublikowany przez Instytut na Rzecz Ekorozwoju pokazuje, że UE prowadzi politykę podwójnych standardów: zakazuje toksycznych substancji na własnym rynku, ale nie przeszkadza jej import żywności, która powstała z ich użyciem.

W efekcie pestycydy, które nie powinny już być obecne w europejskim rolnictwie, wracają na nasze talerze – przez importowaną soję, kukurydzę czy rzepak, używane głównie jako pasze dla zwierząt.

Ukraina i pestycydy: niepokojące liczby

Przykład Ukrainy jest szczególnie wymowny. W 2023 roku prawie 49% pestycydów używanych w tym kraju to substancje zakazane w Unii Europejskiej. Z 270 stosowanych tam środków chemicznych, aż 84 nie są dopuszczone w UE.

Mimo to produkty rolne z Ukrainy – rzepak, kukurydza, zboża – szerokim strumieniem trafiają do krajów UE. Podobna sytuacja dotyczy soi z Brazylii, USA i Ukrainy, często uprawianej z wykorzystaniem GMO odpornych na herbicydy. Te produkty nie trafiają bezpośrednio do konsumentów, ale do przemysłu paszowego – a potem na nasze stoły, jako mięso, mleko czy jajka.

Pestycydy w ukryciu – luka w systemie kontroli

Obecny system kontroli w UE skupia się na gotowych produktach, a nie na procesie ich powstawania. Oznacza to, że nawet jeśli dana substancja jest zakazana w UE, to jej użycie poza granicami Wspólnoty nie wyklucza importu plonów, które ją zawierają. To luka, która zagraża zdrowiu Europejczyków i prowadzi do degradacji środowiska.

Co więcej, nie ma obowiązku etykietowania produktów odzwierzęcych, jeśli zwierzęta były karmione paszami GMO. Konsumenci nie wiedzą, co naprawdę trafia na ich talerz – i nie mają możliwości dokonania świadomego wyboru.

ZagadnienieStan faktyczny (2023–2024)Konsekwencje
Pestycydy zakazane w UE84 substancje czynne zakazane w UE stosowane są m.in. w Ukrainie, Brazylii, USA i KanadzieImport żywności z ich użyciem trafia na rynek UE
Importowana żywnośćSoja i rzepak z krajów trzecich często produkowane z użyciem pestycydów zakazanych w UETrafiają do pasz i pośrednio na talerze Europejczyków
Kontrola w UESkupia się na pozostałościach w gotowym produkcieNie uwzględnia metod produkcji poza UE
Etykietowanie GMOBrak obowiązku oznaczania mięsa, mleka i jaj z pasz GMOKonsument nie wie, że kupuje produkt „GMO-indirect”
Skutki zdrowotne i środowiskowe73% z 12,7 bln USD globalnych kosztów to koszty zdrowotnePestycydy zanieczyszczają wodę, niszczą glebę i bioróżnorodność
RozwiązanieTzw. środki lustrzane (mirror measures) – równe zasady dla wszystkich producentówUczciwa konkurencja, lepsza kontrola, zdrowsza żywność

Skutki dla zdrowia i przyrody

Według szacunków FAO, ukryte koszty obecnych systemów żywnościowych sięgają 12,7 biliona dolarów rocznie, z czego aż 73% to koszty zdrowotne wynikające m.in. z kontaktu z pestycydami.

Chemikalia te nie tylko zwiększają ryzyko chorób u ludzi, ale także niszczą środowisko. Zanieczyszczają glebę i wodę, prowadzą do wymierania pszczół i innych owadów zapylających, oraz obniżają bioróżnorodność. To cena, którą płacimy wszyscy – często nieświadomie.

Europa dwóch prędkości – także w rolnictwie

Raport nie ogranicza się tylko do opisu problemu, ale ostrzega też przed jego pogłębieniem. Liberalizacja handlu z Ukrainą, planowana integracja tego kraju z UE i trwająca wojna prowadzą do sytuacji, w której na wspólnym rynku funkcjonują zupełnie różne standardy.

Rolnicy z krajów członkowskich, którzy muszą spełniać surowe normy środowiskowe i zdrowotne, zostają wystawieni na nieuczciwą konkurencję. Ich protesty – głośne i masowe w latach 2023–2024 – pokazały skalę napięć i frustracji w sektorze rolnym.

Co dalej? Równe zasady dla wszystkich

Raport jednoznacznie wzywa do wprowadzenia tzw. środków lustrzanych (mirror measures) – czyli obowiązku stosowania tych samych norm środowiskowych i zdrowotnych wobec producentów spoza UE, którzy chcą eksportować swoje towary na unijny rynek.

Zdaniem autorki raportu, Ewy Świerkuli: „Solidarność handlowa musi iść w parze z ochroną zdrowia obywateli oraz wsparciem dla zrównoważonego rolnictwa. Bez jednolitych standardów UE ryzykuje nie tylko zdrowiem Europejczyków, ale także wiarygodnością własnej polityki klimatycznej i rolnej.”

Najważniejsze rekomendacje raportu:

  • Zakaz importu produktów zawierających zakazane pestycydy – nawet w śladowych ilościach.
  • Wprowadzenie pełnej przejrzystości oznakowania – w tym produktów pochodzenia zwierzęcego z pasz GMO.
  • Zasada wzajemności – bez spełnienia unijnych standardów nie powinno być dostępu do wspólnego rynku.
  • Zakaz produkcji i eksportu toksycznych pestycydów z UE do państw trzecich.

Czy Ukraina spełni unijne wymagania?

Zgodnie z zasadą acquis communautaire, Ukraina będzie musiała dostosować swoje prawo do unijnych norm dotyczących ochrony roślin, GMO i środowiska. Problem w tym, że ten proces może potrwać nawet 10 lat. Przez ten czas na wspólnym rynku funkcjonować będą podwójne standardy – a to stwarza ryzyko dalszej destabilizacji.

Dlatego eksperci sugerują, by środki lustrzane wdrożyć już na etapie przedakcesyjnym – tak, by integracja Ukrainy z UE odbywała się w sposób sprawiedliwy, transparentny i bez szkody dla zdrowia oraz konkurencyjności europejskiego rolnictwa.

Nowy raport to sygnał alarmowy – nie tylko dla decydentów, ale też dla konsumentów. Polityka „zamykamy oczy, bo to z zagranicy” nie może dłużej trwać. Jeśli Unia Europejska chce być globalnym liderem zielonej transformacji i zdrowego rolnictwa, musi zacząć od uporządkowania własnych reguł gry.


Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych

5/5 - (3 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!