Zdrowa żywność czy oszustwo?
Kontrolę w pierwszych trzech kwartałach br. wykonała Inspekcja Handlowa. Sprawdzono jakość produktów mlecznych, mięsa i jego przetworów, ryb i konserw rybnych oraz miodu. Przebadano 9 tys. partii żywności. Przyczyną gorszych statystyk może być lepsze wyposażenie laboratoriów. Sprzęt jest nowocześniejszy, więc łatwiej wykryć nieprawidłowości.
Woda zamiast ryby
Najgorzej wypadły ryby. Tak samo było przed rokiem. W prawie 1/3 produktów wykryto nieprawidłowości. Okazuje się, że znajdowało się w nich mniej mięsa ryby niż deklarował producent. Było natomiast więcej lodu. “Trudno jednak uznać sytuację za zadowalającą, gdy co piąta zbadana partia nadal nie spełniała wymagań określonych i zadeklarowanych przez samego producenta w zakresie zawartości lodu lub ryby” – czytamy w raporcie UOKiK.
Sery niższej klasy
Nienajlepiej jest też w przypadku produktów mlecznych. Nieprawidłowości stwierdzono w 19,4 proc. produktów tego typu. To o 3,4 proc. więcej niż rok temu. Pogarsza się jakość serów żółtych i pleśniowych. Problemem są substancje organoleptyczne, które nie powinny znaleźć się w produktach przypisanych do I klasy jakości.
Niezbyt świeże mięso
Co czwartą skontrolowaną partię zakwestionowano z uwagi na nieczysty zapach, zmienioną barwę i wygląd zewnętrzny
Nieprawidłowości stwierdzono w przypadku 17,7 proc. partii mięsa. To wynik dwa razy gorszy niż rok temu. “Co czwartą skontrolowaną partię zakwestionowano z uwagi na nieczysty zapach, zmienioną barwę i wygląd zewnętrzny” – czytamy w raporcie. Brak świeżości produktów stwierdzono w sklepach.
W przypadku przetworów mięsnych raport wykazał, że nagminnie droższe składniki zastępuje się tańszymi. Jest coraz więcej twardych chrząstek, ścięgien i kostek, dużych skupisk luźnego tłuszczu i galarety. Okazało się, że w składzie często znajduje się niezadeklarowana skrobia.
Miód – palce lizać?
Ponad 22 proc. partii miodu odbiegało od norm. To wynik gorszy niż w ubiegłym roku. Część produktów została zakwalifikowana do niewłaściwej odmiany (miód lipowy, gryczany). W rzeczywistości konsument miał do czynienia z tańszą odmianą miodów wielokwiatowych. Część z nich była bardzo złej jakości. Najgorzej było w przypadku miodów pochodzących z targowisk, gdzie teoretycznie zdrowa żywność powinna być normą.
gdyby czlowiek nie musial jesc by zyc nie byloby problemu a tak trzeba opychac się tym calym chlamem… zazdroszcze mieszkancom wsi oni moga sami zaopatrzyc sie w zywnosc zdrowa i ekologiczna bo z wlasnego podworka najgorzej maja mieszkancy blokowisk tylko wspólczuc pod tym względem ;d