43% upolowanych ptaków to gatunki chronione. Nowe badanie obnaża fikcję selektywnych polowań
W sercu obszaru Natura 2000, nad jeziorem Miedwie w województwie zachodniopomorskim, naukowcy przeprowadzili badanie, którego wyniki podważają sens i legalność polowań na ptaki wodne. Spośród 1331 upolowanych osobników, aż 43% należało do gatunków chronionych. Praca badawcza przygotowana przez przyrodników z Instytutu Zoologii PAN i Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego nie pozostawia złudzeń – selektywny odstrzał ptaków to mit, a polowania odbywające się na tym terenie prowadzą do poważnych szkód przyrodniczych.

- Miedwie – ptasi azyl czy poligon strzelecki?
- Strzelają, nie wiedząc do czego
- Ucieczka ptaków i pogarszająca się jakość siedlisk
- Naukowy apel: zakaz strzelania w obszarach chronionych
- Opór ministerstw i „Pechowa 13”
- Społeczeństwo mówi jasno: NIE dla polowań na ptaki
- Historia ostrzega: głuszec i cietrzew niemal wyginęły
Miedwie – ptasi azyl czy poligon strzelecki?
Jezioro Miedwie to jedno z kluczowych miejsc dla ptaków wodnych w Polsce. Rocznie zatrzymuje się tu do 70 tysięcy osobników w trakcie migracji, a zimą – do 44 tysięcy. Obszar ten, oprócz statusu Natura 2000, figuruje także na liście BirdLife International jako Important Bird Area (IBA) – teren o szczególnym znaczeniu dla ochrony ptaków.
Obszar Miedwie obejmuje duże jezioro, otaczające je tereny podmokłe i otwarte siedliska o wysokiej wartości ornitologicznej przez cały rok. Występują tu charakterystyczne populacje lęgowe kilku gatunków ptaków wodnych (…). W okresie migracji obszar ten regularnie gości do 70 000 ptaków wodnych, a zimą do 44 000 osobników, co podkreśla jego znaczenie zarówno jako ważnego miejsca postoju, jak i zimowania dla wielu gatunków (…). Liczby te odzwierciedlają kluczową rolę tego obszaru nie tylko w skali lokalnej, ale także na poziomie populacji różnych gatunków migrujących ptaków wodnych – scharakteryzowali obszar w swojej analizie przyrodnicy.
Tymczasem od sezonu 2021/2022 rozpoczęto tam komercyjną turystykę łowiecką, której głównymi klientami byli myśliwi z Włoch. Jak wykazali badacze, odstrzał prowadzono często w strefach wrażliwych ekologicznie, a niekiedy nawet z naruszeniem przepisów krajowych.
Strzelają, nie wiedząc do czego
Analiza obejmująca trzy sezony łowieckie (2021–2024) wykazała, że myśliwi nie rozpoznają gatunków, do których strzelają – ani przed, ani po zabiciu ptaka. Polowania odbywają się głównie o świcie lub zmierzchu, czyli w warunkach utrudniających identyfikację ptaków, co nawet dla doświadczonych ornitologów stanowi wyzwanie.
Obserwacje w Miedwie sugerują, że myśliwi polowali na latające kaczki i gęsi bez weryfikacji gatunku, a w niektórych przypadkach nie identyfikowali ptaków nawet po ich zebraniu. Pomimo twierdzeń klubu myśliwskiego »Łoś« o zgodności z prawem, wyniki pokazują, że 43% upolowanych gatunków było chronionych, co podkreśla trwającą kontrowersję dotyczącą wykonalności selektywnego polowania na ptactwo wodne – czytamy w analizie badania.
To dowód na to, że w praktyce nie sposób prowadzić polowań selektywnych, a więc zgodnych z przepisami, które zabraniają odstrzału ptaków objętych ochroną.
Ucieczka ptaków i pogarszająca się jakość siedlisk
Badania wykazały, że obecność polowań wpływa na zmianę zachowań ptaków. Na przestrzeni sześciu lat – trzech bez polowań i trzech z intensywnym odstrzałem – zaobserwowano wyraźny spadek liczebności wielu gatunków w rejonie jeziora Miedwie. Ptaki wodne przenosiły się m.in. do doliny Odry i Zalewu Szczecińskiego, szukając spokojniejszych miejsc.
Szczególnie wymowny jest przykład żurawia – gatunku, który nie podlega odstrzałowi, a mimo to znacząco ograniczył swoją obecność w regionie Miedwie. Powód? Hałas i presja związana z polowaniami.
Naukowy apel: zakaz strzelania w obszarach chronionych
Wnioski z raportu są jednoznaczne: selektywne polowanie na ptaki wodne jest nierealne, a zatem niezgodne z założeniami ustawy łowieckiej. Autorzy badań postulują: wprowadzenie zakazu polowań na ptaki wodne w rezerwatach, obszarach Natura 2000 i IBA i obowiązkowy egzamin z rozpoznawania gatunków ptaków dla myśliwych, przeprowadzany przez niezależnych ekspertów, analogiczny do tego, który przechodzą obrączkarze.
Opór ministerstw i „Pechowa 13”
Już w 2013 roku koalicja Niech Żyją!, zrzeszająca ponad 60 organizacji przyrodniczych, postulowała objęcie ochroną trzynastu szczególnie narażonych gatunków ptaków. Dopiero w styczniu 2025 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wykreśliło z listy gatunków łownych siedem z nich. Wśród nich znalazły się m.in. krzyżówka, cyraneczka, głowienka i słonka.
Sprzeciw natychmiast wyraziły cztery ministerstwa: Rolnictwa, Obrony Narodowej, Rozwoju oraz Infrastruktury. Ich argumentacja – od zagrożenia dla inwestycji wojskowych po rzekome utrudnienia w realizacji zadań hydrotechnicznych – nie ma żadnego uzasadnienia naukowego.
„To uzgodniona wymówka czterech resortów, które łączy fakt, że są kierowane przez polityków PSL – partii tradycyjnie powiązanej z Polskim Związkiem Łowieckim” – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Społeczeństwo mówi jasno: NIE dla polowań na ptaki
Według sondażu Zymetrii z lipca 2024 r., aż 92% Polek i Polaków popiera zakaz polowań na zagrożone gatunki ptaków, a 62% sprzeciwia się polowaniu na ptaki w ogóle. Dla porównania – polityczne poparcie dla PSL, obrońcy interesów myśliwych, wynosi zaledwie 3,5% – znacznie poniżej progu wyborczego.
Historia ostrzega: głuszec i cietrzew niemal wyginęły
Polska zna już skutki opieszałości w ochronie ptaków. Głuszec i cietrzew, jeszcze w drugiej połowie XX wieku uznawane za zwierzynę łowną, dziś balansują na granicy wyginięcia. Choć od 1995 roku objęto je ścisłą ochroną, ich populacje są rozproszone i skrajnie nieliczne.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 17 lipca, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025