Skąd pochodzą jaja sprzedawane w sklepach?
A więc kupując patrzmy: każde jajko wyprodukowane w Polsce musi być ostemplowane 11-znakowym kodem. Najważniejsza jest pierwsza cyfra, bo oznacza rodzaj chowu.
“3” – chów klatkowy: kury całe życie spędzają w klatkach. Mają tak mało miejsca, że nie mogą się nawet obrócić. Aby się nawzajem nie raniły, przycina im się dzioby i pazury. Jedzenie dostają z automatycznych podajników, jaja i odchody zabierają taśmociągi. 90 proc. jaj w naszych sklepach pochodzi z takich właśnie hodowli.
“2” – chów ściółkowy: kury całe życie są zamknięte w kurniku, ale mogą chodzić po słomianej ściółce.
“1” – chów na wolnym wybiegu: kury mogą opuszczać kurnik.
“0” – produkcja ekologiczna: kury nie tylko mogą chodzić po wybiegach, ale są karmione ekologiczną karmą.
Ale zdaniem naukowców jaja z ferm nie są takie złe. – O jakości jajka nie świadczy to, czy kura chodziła wolno po podwórku, ale to, co dostaje do jedzenia. A tu lepiej wypadają jaja z dużych ferm. Kury dostają zbilansowany pokarm. Nie przesadzałabym też ze stresem u kur – powiedziała “Metru” dr Józefa Krawczyk z Instytutu Zootechniki w Krakowie. Dodała, że “są już specjalne modyfikowane genetycznie gatunki, które po prostu lubią siedzieć w klatkach i nie odnalazłyby się na wolności”.