Czy zapłaciłbyś 50 tysięcy dolarów za klona swojego psa? Naukowcy ostrzegają: to nie to samo zwierzę
Ekologia.pl Wiadomości Czy zapłaciłbyś 50 tysięcy dolarów za klona swojego psa? Naukowcy ostrzegają: to nie to samo zwierzę

Czy zapłaciłbyś 50 tysięcy dolarów za klona swojego psa? Naukowcy ostrzegają: to nie to samo zwierzę

Siedmiokrotny mistrz Super Bowl, Tom Brady, znany z perfekcjonizmu i pasji do rywalizacji, zaskoczył świat czymś zupełnie innym niż sportowym sukcesem. Były rozgrywający NFL ujawnił, że jego nowy pies, Junie, nie jest zwykłym szczeniakiem. To… klon jego zmarłej suczki Lua, z którą był głęboko związany.

Klonowanie zwierząt domowych to kontrowersyjna metoda odtwarzania ukochanych pupil

Klonowanie zwierząt domowych pozwala odtworzyć DNA zmarłego pupila, ale naukowcy podkreślają, że genetyczna kopia nie jest tym samym zwierzęciem, fot. wirestock/envato
Spis treści

Brady przyznał, że proces ten zrealizowała firma Colossal Bioscience – ta sama, która zasłynęła z prób „wskrzeszenia” mamuta włochatego. Klonowanie ukochanego zwierzęcia kosztowało około 50 tysięcy dolarów, ale sportowiec twierdzi, że było tego warte: „Colossal dała mojej rodzinie drugą szansę. Kocham moje zwierzęta – znaczą dla mnie cały świat” – powiedział Brady w oświadczeniu.

Nie wszyscy jednak podzielają jego entuzjazm. Eksperci ostrzegają, że sklonowane zwierzę to nie to samo co oryginał, zarówno pod względem wyglądu, jak i osobowości.

Geny to nie wszystko

Klonowanie psa polega na pobraniu próbki DNA od zmarłego lub żyjącego zwierzęcia i przeniesieniu tego kodu genetycznego do komórki jajowej, z której usunięto jądro. Jeśli proces się powiedzie, powstaje zarodek, który rozwija się w surogatce. Efekt? Nowe zwierzę z identycznym zestawem genów co oryginał.

Ale, jak tłumaczy profesor David Coltman z Western University, to nie oznacza, że powstaje kopia idealna: „Sklonowane zwierzę będzie genetycznie identyczne, ale jego wygląd i zachowanie mogą się znacznie różnić. Cechy nie są w 100% zdeterminowane przez geny – ogromną rolę odgrywa środowisko.”

To tak, jak z bliźniętami jednojajowymi – mają to samo DNA, ale różnią się temperamentem, preferencjami, a czasem nawet wyglądem.
Czynniki takie jak dieta, stres czy warunki, w jakich dorasta zwierzę, wpływają na tzw. epigenetyczne przełączniki genów, które decydują o tym, jakie cechy zostaną „uaktywnione”.

Klonowanie ma swoją ciemną stronę

Zaawansowana biotechnologia brzmi jak cud współczesnej nauki, ale rzeczywistość jest dużo mniej idealna. Pierwsze sklonowane zwierzę – słynna owca Dolly – zmarło po zaledwie sześciu latach z powodu chorób płuc i nowotworu. Choć technologia od tamtej pory znacznie się rozwinęła, ryzyko pozostaje wysokie.

Według badań z 2018 roku, skuteczność klonowania zwierząt domowych wynosi zaledwie 20%. Oznacza to, że tylko jedna na pięć prób kończy się narodzinami zdrowego zwierzęcia. Wiele embrionów obumiera, a część klonów rodzi się z wadami rozwojowymi lub cierpi na choroby genetyczne.

Jak podkreśla Penny Hawkins z brytyjskiej organizacji RSPCA: „Technologia klonowania wiąże się z bólem i cierpieniem. Zwierzęta często mają guzy, zapalenia płuc czy nieprawidłowe wzorce wzrostu. A sam proces jest obarczony wysokim wskaźnikiem niepowodzeń i śmiertelności.”

Etyka kontra emocje

Czy jednak można potępić kogoś, kto po stracie ukochanego pupila pragnie „drugiej szansy”? Brady nie jest pierwszą gwiazdą, która się na to zdecydowała – wcześniej swoje psy sklonowały m.in. Barbra Streisand i Paris Hilton. Dla niektórych to forma terapii, dla innych – etyczny koszmar.

Internauci nie pozostawili jednak na sportowcu suchej nitki. „Tom, to dziwne. Zamiast klonować psa, zainwestuj w schronisko dla zwierząt” – napisał jeden z użytkowników X (dawniej Twittera). Inny żartował: „Facet ma pierścień Super Bowl i zestaw startowy z Parku Jurajskiego.”

Nowa era biotechnologii czy igranie z naturą?

Tom Brady – prywatnie inwestor Colossal – widzi w klonowaniu nadzieję nie tylko dla właścicieli zwierząt, ale też dla nauki. Firma, w którą zainwestował, planuje wykorzystać podobne technologie do ochrony zagrożonych gatunków, a nawet ich „odtworzenia”.

Czy jednak warto płacić 50 tysięcy dolarów za złudzenie powrotu ukochanego pupila?
Naukowcy są zgodni – nawet jeśli geny są te same, dusza i osobowość zwierzęcia pozostają niepowtarzalne.

Miłość, której nie da się sklonować

Choć klonowanie zwierząt brzmi jak science fiction, dziś jest już rzeczywistością – dostępną dla tych, którzy mogą sobie na nią pozwolić.
Ale pytanie pozostaje otwarte: czy klon to naprawdę ten sam przyjaciel, którego straciliśmy? Czy to tylko biologiczna kopia, w której szukamy ukojenia po stracie? Jak powiedział jeden z internautów: „Nie możesz sklonować wspomnień. A to one czynią zwierzę wyjątkowym.”


Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych

Bibliografia
  1. https://www.nbcnews.com/video/shorts/tom-brady-reveals-his-dog-is-a-clone-of-his-late-pet-251409477674;
  2. https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-15260723/Tom-Brady-clone-dog-not-identical.html;
5/5 - (1 vote)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Bardzo ciekawy, rzetelny tekst. Nie wiedziałam, że gdzieś tam, w szerokim świecie, taka “usługa” klonowania jest dostępna na wyciągnięcie ręki i zależy tylko od wysokości konta….

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!