Ekologiczne jedzenie dla dzieci – nadchodzi zmiana w stołówkach
Coraz częściej mówi się o tym, że jakość jedzenia podawanego w szkołach, przedszkolach czy szpitalach to sprawa nie tylko smaku, ale i zdrowia, a w perspektywie – jakości całego życia. Dobra wiadomość jest taka, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi pracuje nad ustawą, która może wprowadzić długo oczekiwaną rewolucję – specjalne oznakowanie dla placówek zbiorowego żywienia wykorzystujących certyfikowaną żywność ekologiczną.

Zielone światło dla eko w stołówkach
Projekt zakłada, że szkoły, szpitale i inne placówki będą mogły posługiwać się nowym znakiem jakości, jeśli do przygotowania posiłków użyją produktów ekologicznych. Jak podkreślają autorzy dokumentu, to odpowiedź na rosnące potrzeby konsumentów, producentów i instytucji, które od lat promują zdrowe i odpowiedzialne żywienie.
Na taki krok od dawna czekało m.in. Stowarzyszenie „Polska Ekologia”, które od 2005 roku zabiega o wprowadzenie ekologicznych posiłków w szkołach. – „Ekologiczne produkty są wolne od pestycydów i sztucznych dodatków. Mogą pomóc w zapobieganiu chorobom związanym z dietą, takim jak otyłość, cukrzyca czy alergie pokarmowe” – przypomina Czesław Meus, przewodniczący Rady Nadzorczej stowarzyszenia i ekspert od pradawnych zbóż.
Smak, zdrowie i krótszy łańcuch dostaw
„Polska Ekologia” od lat prowadzi badania fokusowe na spotkaniach z konsumentami. Wyniki są jednoznaczne – 95% uczestników pozytywnie ocenia żywność ekologiczną. To nie tylko kwestia walorów zdrowotnych, ale i smaku.
– „Zwiększona produkcja ekologiczna napędzana popytem ze szkół i szpitali oznacza większą dostępność i niższe ceny. A krótszy łańcuch dostaw to korzyść dla lokalnych rolników i społeczności” – dodaje Meus.
Przykład z Wrocławia – miejska farma zasila przedszkola
Podczas gdy ministerialny projekt czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów (planowany termin to II kwartał 2026 roku), niektóre miasta zaczęły już działać w tej kwestii. We Wrocławiu od dwóch sezonów funkcjonuje Miejska Farma, prowadzona wspólnie przez miasto i Uniwersytet Przyrodniczy.
Na 3,5 hektara uprawia się marchew, fasolkę, kalarepę czy zioła. Zbiory trafiają nie tylko do żłobków i domów pomocy społecznej, ale też do 10 przedszkoli, w których codziennie korzysta z nich blisko 900 dzieci. – „Pierwszy sezon to ponad 52 tony warzyw i setki posiłków dla dzieci i potrzebujących. W drugim sezonie plony jeszcze wzrosły” – podkreśla Katarzyna Szymczak z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Prof. Andrzej Zachwieja z UPWr dodaje: – „To świetny przykład wdrażania strategii ‘Od pola do stołu’ w praktyce. Pokazujemy, jak lokalne rolnictwo i ekologia mogą działać na rzecz mieszkańców”.
Trendy w diecie Polaków – więcej warzyw, pora na ekologię
Pozytywne sygnały płyną także z badań konsumenckich. Analizy Kantar pokazują, że Polacy coraz częściej sięgają po warzywa. Eksperci zaznaczają jednak, że to dopiero początek drogi. Kluczowe jest, by młode pokolenie miało dostęp do żywności nie tylko świeżej, ale i wolnej od pestycydów.
Co dalej? Projekt ustawy to ogromna szansa, ale także wyzwanie organizacyjne. Wdrażanie certyfikacji będzie wymagało nie tylko pracy inspektorów WIJHARS, lecz także edukowania dyrektorów szkół, intendentów i samorządowców. Jak podkreślają eksperci, ważne jest, by przepisy nie faworyzowały dużych podmiotów kosztem małych gospodarstw ekologicznych.
A czasu nie ma wiele – dzieci rosną tu i teraz. – „Wpływ wartościowej żywności ekologicznej na rozwój najmłodszych jest nie do przecenienia” – mówi dr hab. Dominika Średnicka-Tober z SGGW.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 25 września, 2025