Jan Frycz apeluje do prezydenta Nawrockiego: „Jeden człowiek może zakończyć tę tragedię”
W piątek Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy wprowadzającej w Polsce zakaz hodowli zwierząt na futra. To oznacza, że wszystkie formalności po stronie parlamentu zostały zakończone – do wejścia w życie nowych przepisów brakuje już tylko podpisu prezydenta Karola Nawrockiego. O ten krok zaapelował w poruszającym spocie aktor Jan Frycz, współpracujący ze Stowarzyszeniem Otwarte Klatki.

W krótkim, emocjonalnym filmie opublikowanym przez Otwarte Klatki widzimy cierpiące lisy – zamknięte w małych klatkach, gryzące pręty, wydające rozpaczliwe dźwięki. Obrazy te obserwuje Jan Frycz, siedzący w ciemnym pomieszczeniu. W jego oczach odbijają się ujęcia z ferm futrzarskich. Po chwili kadry znikają, a aktor mówi spokojnie, ale z wyczuwalnym napięciem: – Scenariusz tej tragedii napisali ludzie. A teraz jeden człowiek może ją zakończyć.
Słowa te skierowane są bezpośrednio do prezydenta Karola Nawrockiego, który zdecyduje o losie ustawy.
– Zaangażowałem się w tę akcję, bo nie chcę być obojętny wobec cierpienia zwierząt – wyjaśnia Frycz w komunikacie opublikowanym przez Otwarte Klatki.
Stowarzyszenie zachęca także internautów do włączenia się w akcję – pod filmem w mediach społecznościowych można zostawić osobisty apel do prezydenta o podpisanie ustawy.
Polska blisko historycznej decyzji
Nowelizacja, nad którą głosował Sejm, zakłada stopniowe wygaszenie ferm futrzarskich do końca 2033 roku. Przedsiębiorcy, którzy zakończą działalność wcześniej – do 2031 r. – będą mogli liczyć na odszkodowania.
Choć Polska była dotychczas jednym z największych producentów futer w Europie, to społeczne poparcie dla takiego przemysłu od lat słabnie. Z badań opinii publicznej wynika, że nawet 70% Polek i Polaków sprzeciwia się hodowli i zabijaniu zwierząt na futra. Co istotne – nie jest to kwestia politycznego podziału: w tegorocznym badaniu CBOS ponad połowa wyborców wszystkich ugrupowań poparła całkowity zakaz.
Ponadpartyjne poparcie w Sejmie i Senacie
Ustawa przeszła przez parlament z wyraźną większością głosów. W Sejmie za zakazem hodowli futrzarskiej opowiedziało się 339 posłów, a w Senacie – 69 senatorów. Poprawki wprowadzone przez izbę wyższą miały wyłącznie charakter redakcyjny, dlatego ustawa wróciła do Sejmu tylko na formalne głosowanie. Teraz dokument czeka na ostatni podpis – głowy państwa.
Jak podkreślają organizacje prozwierzęce, to moment o historycznym znaczeniu. Polska może dołączyć do grona krajów europejskich, które zrezygnowały z okrutnej praktyki hodowli zwierząt na futra – wśród nich są już m.in. Niemcy, Holandia, Austria czy Czechy.
Gwiazdy po stronie zwierząt
Jan Frycz nie jest jedyną osobą publiczną, która zabrała głos w tej sprawie. W kampanie na rzecz zakazu hodowli futrzarskiej angażowało się w ostatnich miesiącach wiele znanych postaci: Agnieszka Woźniak-Starak, Maja Ostaszewska, Martyna Wojciechowska, Marcin Dorociński, Magda Linette, Maciej Zakościelny i wielu innych.
Ich wspólny przekaz jest prosty: czas skończyć z cierpieniem zwierząt dla luksusu, którego nikt już nie potrzebuje.
Ostatni krok
Teraz oczy całego kraju – zarówno obrońców zwierząt, jak i przeciwników ustawy – skierowane są na Pałac Prezydencki. Czy prezydent Karol Nawrocki podpisze dokument, który na zawsze zakończy epokę ferm futrzarskich w Polsce?
– Panie Prezydencie, to szansa na historyczną zmianę. Teraz wszystko w Pana rękach – przypomina Stowarzyszenie Otwarte Klatki w swoim apelu.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 12 listopada, 2025