Koszmar na własnym podwórku: myśliwy pomylił człowieka ze zwierzęciem!
Do zdarzenia doszło około północy, w nocy z soboty na niedzielę, w jednej z miejscowości w gminie Michów. Śmierć w wyniku postrzału poniósł 61-latek, który nie brał udziału w polowaniu. Według wstępnych ustaleń, kilku myśliwych tropiło dziki w pobliskich polach. Po zastrzeleniu zwierzęcia, jeden z nich, myśląc, że strzela ponownie do dzika, oddał trzy strzały w kierunku mężczyzny. Jedna z kul trafiła w klatkę piersiową – śmiertelnie raniąc ofiarę.
Policja zatrzymała wszystkich trzech uczestników polowania, w tym mężczyznę, który prawdopodobnie oddał zabójczy strzał. To syn właściciela znanej lubelskiej firmy wędliniarskiej, posiadający pozwolenie na broń i będący członkiem koła łowieckiego. Sąsiedzi wstrząśnięci wydarzeniem opisują, że zastrzelony wyszedł jedynie otworzyć bramę, spodziewając się przyjazdu rodziny, nie mając najmniejszego pojęcia o trwającym polowaniu.
Śledczy prowadzą dochodzenie – zabezpieczono broń, telefony i ubrania uczestników, by ustalić, który strzał okazał się śmiertelny oraz czy nie doszło do zmowy między myśliwymi. Z szokiem przyjęto też fakt, że w polowaniu uczestniczył 12-letni chłopiec. Sekcja zwłok ofiary odbędzie się w najbliższych dniach, a prokuratura rozważa postawienie zarzutów.
Społeczność wstrząśnięta tragedią czeka teraz na wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej śmierci.
Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 18 sierpnia, 2025
Czemu myśliwi nie mają obowiązkowych, regualrnych badań?