Protesty przeciwko Nord Stream bezskuteczne
Niemcy ignorują polską skargę na ułożenie gazociągu Nord Stream w sposób ograniczający rozwój portu w Świnoujściu. Budowa rurociągu trwa, a szanse na jego zagłębienie są minimalne – informuje Rzeczpospolita.
Konsorcjum Nord Stream, które buduje Gazociąg Północny pod Morzem Bałtyckim, poinformowało, że dotychczas ułożono w sumie 900 km. Według komunikatu, realizacja inwestycji przebiega zgodnie z planem, a zatem jesienią tego roku pierwsza nitka magistrali będzie gotowa jesienią.
Do tego czasu Polska, obawiając się, że rurociąg zablokuje w przyszłości rozbudowę portu w Świnoujściu, może zgłaszać uwagi, co do głębokości ułożenia gazociągu. Na odcinku, na którym krzyżuje się on z północnym torem podejściowym do portu, rury zostały ułożone na głębokości 17,5 metra, co – zdaniem strony polskiej – uniemożliwi dostęp do Świnoujścia statkom o zanurzeniu powyżej 13,5 metra. Polska uważa, że należy wkopać rurociąg, zanim jeszcze rozpocznie się jego eksploatacja, gdyż później będzie to technicznie bardzo trudne oraz kosztowne.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita, strona polska ma ograniczone możliwości działania. Rzecznik konsorcjum Nord Stream poinformował, że spółka nadal nie zamierza wprowadzać żadnych zmian w ułożeniu rurociągu na spornym odcinku. Jak powiedział prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin – Świnoujście Jarosław Siergiej odcinek gazociągu na którym nam najbardziej zależało, został już ułożony.
Z informacji „Rz” wynika, że w przyszłym tygodniu sprawa Nord Stream będzie jednym z tematów spotkania kierownictwa resortu skarbu i infrastruktury. Polskie władze nie mówią jeszcze o fiasku swoich zabiegów, jednak eksperci uważają, iż nie uda się wymusić na konsorcjum zagłębienia rurociągu.
Budowa Gazociągu Północnego rozpoczęła się w kwietniu 2010 r. Mają go tworzyć dwie nitki o długości po 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
