Trump wskrzesza węgiel! „Piękny i czysty” ma uratować Amerykę przed kryzysem energetycznym
Donald Trump znów nadaje ton amerykańskiej energetyce – tym razem sięgając po „piękny, czysty węgiel”, jak sam go nazywa. W otoczeniu górników w kaskach, z naszywkami „węgiel” na kurtkach, prezydent podpisał pakiet rozporządzeń wykonawczych mających – jak zapowiedział – „ponad dwukrotnie” zwiększyć produkcję energii elektrycznej z węgla.

Rozporządzenia te przewidują radykalne cięcia regulacyjne w sektorze wydobywczym i wstrzymanie zamykania elektrowni węglowych. Trump ogłosił również dwuletnie zawieszenie federalnych przepisów dotyczących emisji toksycznych substancji, takich jak rtęć, arsen czy benzen – co wywołało natychmiastową falę krytyki ze strony organizacji ekologicznych.
„Zakończymy uprzedzenia rządu do węgla” – powiedział Trump. – „To niezawodne, potężne, tanie i niemal niezniszczalne źródło energii”. Prezydent zaznaczył też, że węgiel to nie tylko paliwo, ale również źródło dostępu do cennych surowców – jak pierwiastki ziem rzadkich – niezbędnych dla przemysłu high-tech i sztucznej inteligencji.
W swojej przemowie Trump przedstawił swój najnowszy zwrot ku węglowi jako odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie energetyczne, napędzane przez rozwój technologii sztucznej inteligencji. Według niego, dotychczasowe plany transformacji energetycznej nie nadążają za rzeczywistością, a przyszłość – jego zdaniem – potrzebuje potężnych źródeł mocy, jakim ma być właśnie „czarny diament”.
Choć prezydent chętnie mówi o „czystości” węgla, dane są bezlitosne – to najbardziej zanieczyszczające paliwo kopalne. W ciągu ostatnich 15 lat jego udział w miksie energetycznym USA gwałtownie spadł. W 2023 roku stanowił zaledwie 16% całkowitej produkcji energii, ustępując miejsca odnawialnym źródłom (ponad 21%).
Trump konsekwentnie podważa naukowy konsensus dotyczący zmian klimatycznych i od początku swojej drugiej kadencji wdraża serię deregulacji uderzających w zieloną agendę jego poprzednika, Joe Bidena. W zeszłym miesiącu administracja Trumpa ogłosiła rewizję przepisu z 2024 roku, który zobowiązywał elektrownie węglowe do niemal całkowitej eliminacji emisji CO₂ – filaru polityki klimatycznej Bidena.
„Kończymy wojnę Joe Bidena z pięknym, czystym węglem raz na zawsze” – powiedział Trump. – „Wszystkie zamknięte elektrownie zostaną otwarte, jeśli są wystarczająco nowoczesne. Jeśli nie – zburzymy je i postawimy nowe. I damy górnikom pracę”.
Lena Moffitt z organizacji klimatycznej Evergreen nazwała działania Trumpa „cynicznym wykorzystaniem sztucznej inteligencji jako przykrywki dla ochrony interesów przemysłu paliw kopalnych”. Jej zdaniem to krok wstecz nie tylko dla środowiska, ale i dla ekonomii – inwestycje w OZE, jej zdaniem, już dziś są tańsze niż utrzymywanie nieefektywnych elektrowni węglowych.
Sytuacja wokół polityki energetycznej USA staje się coraz bardziej złożona. Z jednej strony – realne potrzeby rosnącej cyfryzacji i technologii, z drugiej – globalne zobowiązania klimatyczne i ekonomiczne trendy wskazujące na przyszłość zielonej energii.
Czy powrót do węgla to trwała zmiana kursu, czy tylko polityczny manewr? Odpowiedź przyniosą kolejne miesiące – i wybory.

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 9 kwietnia, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025