OCENA POLSKIEJ PREZYDENCJI W RADZIE EUROPY.
Ekologia.pl Środowisko Ciekawi ludzie Polska prezydencja w Radzie Europy – czy daliśmy radę?

Polska prezydencja w Radzie Europy – czy daliśmy radę?

Urszula Stefanowicz - koordynatorka Koalicji Klimatycznej, przedstawicielka Koalicji Klimatycznej na COP17 w Durbanie, Piotr Trzaskowski - koordynator ds. energii i klimatu, CEE Bankwatch Network. Fot. Koalicja Klimatyczna
Urszula Stefanowicz - koordynatorka Koalicji Klimatycznej, przedstawicielka Koalicji Klimatycznej na COP17 w Durbanie, Piotr Trzaskowski - koordynator ds. energii i klimatu, CEE Bankwatch Network. Fot. Koalicja Klimatyczna

Nie ma wątpliwości, że prezydencja Polski w Radzie UE w trakcie kryzysu finansowego do najłatwiejszych nie należała.  O tym, jak Polska poradziła sobie w kwestiach związanych z energetyką i ochroną klimatu opowiada Urszula Stefanowicz, Kierownik Projektu Koalicji Klimatycznej. 

Joanna Szubierajska: Jak Koalicja Klimatyczna ocenia polską prezydencję w Radzie Europy?

Urszula Stefanowicz: Na pewno był to administracyjny sukces i jeżeli chodzi o organizacje, to stanęliśmy na wysokości zadania. Niestety nie można tego samego powiedzieć o obszarze ochrony klimatu i energetyki. W tych dziedzinach nasze wewnętrzne poglądy i opinie rzutowały negatywnie na działania w ramach prezydencji i na to, w jaki sposób reprezentowaliśmy Unię m. in. na konferencji klimatycznej ONZ w Durbanie.

Co do konferencji klimatycznej w Durbanie, to zdaniem Ministerstwa Środowiska, nasze przewodnictwo okazało się sukcesem…

W pewnym sensie jest to prawda. Wiem, że negocjatorzy obecni na konferencji wykonywali swoją pracę bardzo dobrze i z dużym zaangażowaniem. Warunki do negocjacji były trudne, więc ich wysiłek trzeba docenić. Jednak nic nie zmienia faktu, że w tematach, które bezpośrednio dotyczyły zmiany stanowiska naszego państwa, Polska nie była w stanie utrzymać swojej bezstronności i to negatywnie wpłynęło na wspólne decyzje Unii, opinie prezentowane na zewnątrz, a także na sam wynik negocjacji. Chodzi o decyzje związane z AAUs-ami, czyli jednostkami uprawnień do emisji, które nie zostały podjęte ze względu na niechęć Polski do rozmawiania na ten temat. My doskonale wiemy, że była to sprawa, na którą negocjatorzy w Durbanie nie mieli żadnego wpływu, ale jest to kwestia generalnego podejścia naszego rządu do polityki unijnej w tym obszarze.

Koalicja Klimatyczna postulowała za tym, by Polska podczas Prezydencji w Radzie UE promowała działania związane z rozwojem OZE, za zwiększeniem celu redukcyjnego emisji z 20 proc. na 30 proc. do 2020 roku, czy za przyjęciem ambitnego stanowiska negocjacyjnego na konferencji w Durbanie. Czy któryś z tych postulatów został spełniony?

Raczej nie. Można powiedzieć, że Polska spełniła ten postulat, który mówił o takim zapewnieniu rezultatów konferencji w Durbanie,

Nasze poglądy i opinie rzutowały negatywnie na działania w ramach prezydencji i na to, w jaki sposób reprezentowaliśmy Unię m. in. na konferencji klimatycznej ONZ w Durbanie.

które dawałoby szansę na kontynuację Protokołu z Kioto. Aczkolwiek, w trakcie konferencji w Durbanie wyszły pewne trudności z zaakceptowaniem kompromisowych rozwiązań, w związku z czym nawet ten postulat nie do końca został spełniony.

Związki zawodowe i Klub Solidarna Polska uważają, że polityka klimatyczna i związana z nią redukcja emisji CO2 wpłynie na to, że energochłonny przemysł emigruje z UE, co zrujnuje naszą gospodarkę, która jest w 90 proc. oparta na węglu.

Myślę, że związki zawodowe oceniają sprawę ze swojego punktu widzenia i starają się utrzymać system w takim stanie, w jakim jest teraz, by zachować swoje przywileje. Nie mówią o tym publicznie, ale zdają sobie sprawę z tego, że na dłuższą metę zachowanie obecnego kształtu sektora energetycznego i wydobywczego nie będzie to możliwe. Eksperci ds. energetyki coraz częściej wypowiadają się na temat zagrożenia związanego z przerwami w dostawach prądu, na temat złego stanu naszych elektrowni i sieci przesyłowych. Jeżeli chodzi o wydobycie węgla, to nie możemy ignorować jego wyjątkowo wysokich kosztów, jednych z najwyższych na świecie, związanych z obciążeniami socjalnymi, z przestarzałymi technologiami – to wszystko nie ma związku z żądaniami redukcji emisji. Natomiast ma dużo wspólnego z ponad 20 latami zapóźnień, które wynikały z tego, że te sektory są stale chronione. Tych zapóźnień nie da się naprawić w jeden dzień. Kiedyś będziemy musieli postawić na nowe technologie, czy zmniejszyć ilość kopalni.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że górnicy nie mogą pozostać bez pracy, czy bez rozwiązań socjalnych – ale część z tych osób może zmienić miejsce zatrudnienia i to na takie, które będzie korzystniejsze dla ich zdrowia. Można wprowadzić bardziej aktywne systemy pomocy, czyli nie przekazywać bezpośrednio środków finansowych, ale inwestować w kapitał ludzki, organizować szkolenia, Można wprowadzić rozwiązania, które ułatwią tym ludziom rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Spójrzmy na takie dwa projekty: budowa elektrowni jądrowej, która potrwa prawdopodobnie 15 lat, a zatrudnienie znajdzie tam około 300 osób. Środki, które pochłonie rozwój od zera energetyki jądrowej moglibyśmy przeznaczyć na poprawę sytuacji setek drobnych inwestorów, którzy chcieliby np. rozwijać odnawialne źródła energii na poziomie lokalnym lub inwestować w działania termomodernizacyjne. W tych obszarach – na co wskazują doświadczenia Niemiec, Danii, czy Anglii – jest ogromny potencjał, szczególnie jeżeli chodzi o ilość miejsc pracy. Część ludzi zatrudnionych w górnictwie można by przekierować do tych branż.

Czyli mamy zupełnie zrezygnować z węgla, który jest filarem naszej gospodarki?

My nie chcemy górnictwa zlikwidować! Chcemy patrzeć w przyszłość bardziej konstruktywnie. Chcemy myśleć o węglu, jako zasobie strategicznym, cennym surowcu chemicznym. Nie powinien służyć jedynie do spalania. To jest też kwestia nowych technologii wydobycia. Mówi się przecież o możliwości zgazowania węgla w złożu, co umożliwia znacznie bezpieczniejsze jego wydobycie i efektywniejsze wykorzystanie.

Jak się odnosicie do pomysłu Solidarnej Polski, by wstrzymać pakiet klimatyczny. Czy jest szansa, by w ogóle im się to udało?

Nie ma szansy, by takie działanie odniosło sukces. Oczywiście każdy ma prawo przedstawiać swoje poglądy, każdy ma prawo

My nie chcemy górnictwa zlikwidować! Chcemy myśleć o węglu, jako zasobie strategicznym, cennym surowcu chemicznym. Nie powinien służyć jedynie do spalania.

próbować przeforsować swoje zdanie. Na wszystko jest miejsce. Natomiast wątpię, by postulaty Solidarnej Polski udało się zrealizować.

Czy nie jest tak, że UE stała się samotną wyspą w walce ze zmianami klimatu. Tak naprawdę najwięksi emitenci protokołu nie ratyfikowali, a Ci którzy go ratyfikowali, jak ostatnio Kanada, zaczynają się z niego wycofywać.

Niezupełnie. Jeżeli chodzi o Protokół z Kioto i o Kanadę, to nie jest żadne zaskoczenie, bo wszyscy wiedzieli, że Kanada nie realizuje protokołu, a to ze względu na fakt, że przyjęła decyzję o implementacji Kioto, bez porozumienia ze swoimi prowincjami, a część prowincji odmówiła realizacji postanowień. W związku z tym Kanada nie mogłaby realizować celów protokołu. Już wcześniej prezentowała swoje stanowisko, które było dość sceptyczne. Tak czy inaczej większość państw realizuje działania na poziomie lokalnym, czy krajowym, które mają na celu zmniejszanie zużycia energii, zmniejszanie zużycia nieodnawialnych surowców energetycznych. W dużej części wszyscy kierują się bardzo pragmatycznym podejściem do sprawy. Wiele krajów rozumie, że zmiany klimatu mają miejsce, bo doświadczają ich „na własnej skórze”, w znacznie większym stopniu niż my. Z drugiej strony kraje rozwijające są świadome tego, że nie mogą rozwijać się w ten sam sposób, co kraje rozwinięte. Do których, na marginesie, zaliczam też Polskę, która jak inne bogate kraje może pomagać innych. Kraje rozwijające się muszą wybrać taką ścieżkę, która zapewni im bezpieczeństwo energetyczne bez konieczności korzystania z zewnętrznych, konwencjonalnych źródeł energii. Dlaczego? Ponieważ nie stać ich na konkurowanie z nami o zasoby paliw kopalnych, a ta konkurencja będzie coraz bardziej zażarta.

Dziękuję za rozmowę

Joanna Szubierajska, Ekologia.pl


4.6/5 - (11 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zamknąć kopalnię? Co za głupota!

Związki zawodowe wiedzą, co mówią i co walczą. Walczą o kraj, w który górę bierze zdrowy rozsądek, a nie górnolotne idee. Idee w imię czego? W imię walki z globalnym ociepleniem, które zostało naukowo obalone. Światowe rządy chcą się nam dobrać do kieszeni i to jest kolejny absurdalny pomysł, by wyciągnąć od nas kasę

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!