„Polski Dubaj” nad Bałtykiem? Oto plaża, jakiej nie znajdziesz nigdzie indziej!
Na północnym krańcu Gminy Postomino, w województwie zachodniopomorskim, leży miejsce, które z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów i miłośników nadmorskiego wypoczynku. Mowa o niezwykłej plaży w Jarosławcu – zwanej przez wielu „Jarosławieckim Dubajem”. I choć nazwa może brzmieć z przymrużeniem oka, to sama inwestycja jest jak najbardziej poważna – i bezprecedensowa w skali kraju.

Plaża jak z Emiratów – ale w Polsce!
To, co wyróżnia jarosławiecką plażę, to unikalne w skali Polski budowle hydrotechniczne, dzięki którym kilkusetmetrowy odcinek wybrzeża zamienił się w szeroką, kilkudziesięciometrową strefę rekreacyjną z jasnym, czystym piaskiem. W sumie powstało tu ponad 5 hektarów sztucznie poszerzonej plaży, co w połączeniu z kamiennymi falochronami przypomina krajobrazy znane z kurortów Zatoki Perskiej.
Efekt? Miejsce przez wielu nazwane zostało „Polskim Dubajem”, a turyści co roku dzielą się zdjęciami z szerokiej plaży i malowniczymi zachodami słońca – często z komentarzem: „Nie trzeba lecieć do Emiratów, żeby poczuć się jak w raju”.
Inwestycja w bezpieczeństwo i turystykę
„Polski Dubaj” to efekt spektakularnego projektu hydrotechnicznego zrealizowanego w 2015 roku. Kosztem 170 milionów złotych, w ramach programu „Ochrona brzegów morskich Pobrzeża Koszalińskiego”, powstała kilkupiętrowa konstrukcja falochronów i ogromna, sztucznie usypana plaża o powierzchni aż 5 hektarów.
Z dna Bałtyku wypompowano tysiące ton piasku, który przez miesiące transportowano do specjalnych „kwater” wyznaczonych pomiędzy kamiennymi ramionami sięgającymi aż 180 metrów w głąb morza. Powstała przestrzeń rekreacyjna o złotym odcieniu piasku, przypominająca egzotyczne kurorty. Ale w przeciwieństwie do Dubaju – tu chodziło przede wszystkim o bezpieczeństwo.
Ekologia kontra infrastruktura
Choć inwestycja miała chronić wysokie, klifowe wybrzeże Pomorza Środkowego przed erozją, nie sposób pominąć ekologicznych skutków takiej ingerencji. Refulacja, czyli proces przenoszenia piasku z dna morskiego, zaburza lokalne ekosystemy bentosowe – organizmy żyjące na dnie morza, które są podstawą łańcucha pokarmowego wielu ryb i ptaków morskich. Ponadto masywne falochrony i zmieniony układ prądów przybrzeżnych mogą wpływać na migracje ryb, odkładanie się osadów i zmiany temperatury przybrzeżnych wód. Sztuczne plaże często wymagają ciągłej konserwacji, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i dalszą presją na środowisko.
Czy sztuczne plaże to przyszłość Bałtyku?
W dobie zmian klimatu i rosnącej presji turystycznej coraz więcej mówi się o potrzebie ochrony polskich wybrzeży. Rosnący poziom morza, sztormy i intensywna erozja sprawiają, że rozwiązania takie jak refulacja czy budowa falochronów mogą stać się koniecznością – ale muszą być prowadzone z rozwagą.
Eksperci apelują, by podobne projekty łączyć z monitoringiem ekologicznym oraz inwestycjami w „zieloną infrastrukturę” – jak naturalne bufory roślinne, wydmy czy mokradła, które mogą wspomagać ochronę wybrzeża w sposób mniej inwazyjny.

Plaża Dubaj w Jarosławcu. Źródło: postomino.pl

Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych
Opublikowany: 30 maja, 2025 | Zaktualizowany: 29 lipca, 2025