Hałaśliwy ocean
Poziom hałasu w oceanach gwałtownie wzrasta. Woda morska absorbuje coraz więcej CO2, a przez to zmienia się jej odczyn – staje się coraz kwaśniejsza. To sprawia, że dźwięki w oceanie rozchodzą się dalej niż to miało miejsce kiedyś – informuje Science.
Hałas może okazać się problemem dla zwierzą: wieloryby i delfiny porozumiewają się za pomocą dźwięku. Coraz intensywniej odczuwają dyskomfort wywołany głośnym transportem i urządzeniami o przeznaczeniu wojskowym.
Naukowcy od 30 lata zdają sobie sprawę, że spadające Ph wody w oceanie powoduje natężenie podwodnych dźwięków. Proces ten nie jest do końca zrozumiały, ale wiemy, że wiąże się z wibracją cząsteczek wody i soli, która ma miejsce podczas rozchodzenia się fal dźwiękowych. Wpływ na akustykę oceanu może mieć też jego wzrastająca temperatura oraz spadek zawartości tlenu w wodzie.
Ph oceanu spada w szalonym tempie – 4 razy szybciej niż przez ostatnie 250 lat. Do roku 2050 zasięg rozchodzenia się fal dźwiękowych, w niektórych miejscach, powiększy się o 70%! Jeśli sytuacja się nie zmieni ucierpią wieloryby, delfiny oraz wiele gatunków ryb. Hałas wywołany przez człowieka (transport, sonary) powoduje bowiem poważne zakłócenia w komunikacji zwierząt, uniemożliwia im unikanie drapieżników oraz obronę terytoriów.
Rozwiązaniem problemu jest ograniczenie emisji CO2 do atmosfery, co spowoduje równocześnie zmniejszenie jego absorpcji przez wody oceanu.