Siła psów z krainy lodu
Najdłuższy wyścig na świecie liczy 1,770 km. Odbywa się na Alasce i trwa nawet 9 dni. Psy biegną w temperaturze, która często spada poniżej 40 C. Warunki są trudne, ale tylko dla człowieka. Łagodny klimat wcale nie pomógłby psom, które podczas biegu wytwarzają ogromne ilości ciepła, a pocić mogą się tylko przez łapy. Chłód jest więc ich sprzymierzeńcem.
Michael Davis z Oklahoma State University’s Center for Veterinary Health Sciences studiował wyścigi psów przez ostatnie 10 lat. Badał funkcjonowanie organizmu zwierząt podczas trwania wyścigu.
Okazało się, że tajemnica tkwi w zdolności do regeneracji. Człowiek, aby dojść do siebie po wyczerpującym biegu, potrzebuje znacznie więcej czasu niż pies zaprzęgowy. Wysiłek fizyczny powoduje stopniowe znikanie białek i enzymów w komórkach mięśni – za każdym razem, kiedy ćwiczenie jest powtarzane. Tymczasem organizmy haskich i malamutów „blokują” wyniszczanie komórek już po drugim dniu wysiłku. Jak to możliwe?
Na pewno wiele wyjaśnia dieta. Psy zaprzęgowe pożerają ogromne ilości jedzenia. Podczas sezonu wyścigowego pochłaniają
12 000 kalorii dziennie. To więcej niż Michael Phelps – wielokrotny mistrz olimpijski w pływaniu. Amerykanin w dniu zawodów zjada od 10 000 do 12 000 kalorii. Waży przy tym przynajmniej trzy razy tyle co pies.
Obiad zmęczonego malamuta zawiera potężne ilości tłuszczu (do 70 %). Tylko w ten sposób możliwe jest dostarczenie tak dużej liczby kalorii. Organizm człowieka z pewnością nie podołałby takiej diecie.