Skandal w Nowej Zelandii! Setki zdziczałych kotów zginęły podczas brutalnych zawodów łowieckich!
Kontrowersyjny konkurs, który pozwala dzieciom polować na zdziczałe koty na wiejskich terenach Nowej Zelandii w celu zdobycia nagród pieniężnych, przyniósł największy jak dotąd połów – zginęło około 340 zwierząt – o około 100 więcej niż w zeszłym roku.
Najnowsza edycja zawodów odbyła się w weekend na wiejskich obszarach północnego Canterbury, a myśliwi zabili 370 dzikich kotów wraz z dzikimi świniami, oposami, szczurami i jeleniami. Przyciągnęło to 1500 myśliwych, w tym 460 dzieci, którym musiały towarzyszyć osoby dorosłe. Wydarzenie pierwotnie obejmowało polowania na dzikie świnie, ale ze względu na ich rosnącą populację z czasem rozszerzyło się na dzikie koty.
W tym roku jeden z myśliwych zdobył nagrodę pieniężną w wysokości 1000 dolarów nowozelandzkich (608 dolarów) za zabicie największego zdziczałego kota, który ważył 6,7 kilograma. Kolejne 500 dolarów nowozelandzkich trafiło do zawodnika, który zabił najwięcej, bo aż 65 zdziczałych kotów.
Polowanie było konieczne w celu odstrzału dzikich kotów, które żerują na rodzimej faunie i przenoszą choroby zagrażające zwierzętom hodowlanym. – powiedział AFP organizator zawodów Matt Bailey. „Byłoby wspaniale usłyszeć śpiew naszych rodzimych ptaków, ale ich liczba spada, ponieważ zdziczałe koty unicestwiają wszystko wokół”.
Zdziczałe i domowe koty stanowią poważne zagrożenie dla różnorodności biologicznej i rodzimej przyrody Nowej Zelandii. Drapieżniki polują na zagrożone rodzime ptaki i jaja, jaszczurki, nietoperze i owady.
Jednak kwestia ich kontroli jest tematem ostrej debaty w Nowej Zelandii, która ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników posiadania kotów na mieszkańca. Prawie połowa gospodarstw domowych posiada jednego kota.
Organizacje zajmujące się ochroną przyrody regularnie wzywają do włączenia zdziczałych kotów do jednego z najbardziej ambitnych na świecie programów zwalczania szkodników, którego celem jest wyeliminowanie oposów, szczurów, gronostajów i fretek do 2050 roku.
Działacze na rzecz praw zwierząt potępili konkurs, argumentując, że jest on okrutny dla zwierząt, znieczula dzieci na przemoc i naraża koty domowe.
Bailey stwierdził, że dzieci na obszarach wiejskich dorastają w środowisku, w którym poluje się na zwierzęta, oskórowuje je, przetwarza i zjada. „To zwyczajne życie na wsi (…) Poza tym istnieją zabezpieczenia zapewniające, że koty domowe nie będą celem ataków, a koty zostaną uśmiercone w sposób humanitarny – dodał.
Zdziczałe koty należy najpierw złapać w pułapkę, aby można było je zidentyfikować jako zdziczałe, a następnie zabić przy użyciu karabinu. Polowanie odbywa się poza obszarami zamieszkanymi, a pułapki ustawione są w odległości co najmniej 10 km.
Bailey powiedział, że łatwo jest odróżnić koty dzikie od domowych. „Kiedy [dzikie zwierzęta] są zamknięte w klatkach, jest to całkiem oczywiste – są jak diabeł na metamfetaminie, będą próbować cię zaatakować”.
W tym roku w ramach konkursu ogólnego zebrano około 60 000 dolarów na rzecz lokalnej szkoły i społeczności.
Partia Sprawiedliwości wobec Zwierząt stwierdziła, że należy zbadać alternatywne metody zarządzania populacjami kotów, w tym programy od pułapki do kastracji.
„Jeśli naprawdę zależy nam na ochronie ptaków i dzikiej przyrody, potrzebujemy rozwiazań długofalowych, by poszczególne osoby wzięły odpowiedzialność za swoje koty poprzez ich kastrację.” – stwierdzono.
Bailey uważa, że konieczna jest zmiana prawa, które pozwoli na kastrację i czipowanie zwierząt. „Są drapieżnikami najwyższej klasy. Nadszedł czas, że jeśli chcemy być wolni od drapieżników, musimy powstrzymać napływ ludzi hodujących [koty] i wyrzucających je na tereny wiejskie”.
Ekologia.pl (JSz)
- Eva Corlett; "‘Like the devil on meth’: New Zealand feral cat killing competition produces record haul "; https://www.theguardian.com/world/article/2024/jul/02/new-zealand-feral-cat-killing-competition; 03-07-2024;
