Czy wędzone mięso jest zdrowe? Potrawy wędzone mogą szkodzić
Ekologia.pl Zdrowie Medycyna rodzinna Czy tradycyjne wędzenie jest zdrowe?

Czy tradycyjne wędzenie jest zdrowe?

Wędzona makrela, oscypek, kiełbasa, szynka – to jedne z licznych produktów spożywczych, które poddawane są tradycyjnej metodzie konserwacji − wędzeniu. Produkcja tradycyjnych, wędzonych przysmaków może być zagrożona. A wszystko przez rakotwórczy benzo(a)piren, który powstaje w procesie wędzenia.



Na czym polega wędzenie? Ta najstarsza forma konserwacji polega na suszeniu mięsa, ryb, serów czy owoców w dymie. Dym do wędzenia najczęściej pochodzi z drzew liściastych: buka, lipy, olchy, klonu, dębu, jałowca, czy owocowych: jabłoni, gruszy, śliwy.

To właśnie rodzaj drzewa nadaje charakterystyczny smak i kolor wędzonce. Skoro od setek a kto wie, czy i nie tysięcy lat, dym utrwalał jedzenie i nadawał wyjątkowego smaku rybom, wędlinom, serom czy owocom, to dlaczego politycy wspólnoty europejskiej mają do tej metody zastrzeżenia?

Benzo(a)piren – to główny winowajca zmian w normach wędzenia. Wchodzi on w skład grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), które odkładają się na produktach wędzonych podczas spalania drewna. Dlatego znajdują się na liście Międzynarodowej Organizacji Zapobiegania Rakowi w grupie związków chemicznych powodujących największe zagrożenie, jeśli chodzi o kancerogenność.

WWA nie wykazują działania ostrego, ale kumulują się w organizmie przez lata. Zatem często spożywanie wędzonek może wpływać niekorzystnie na nasze zdrowie. Warto zwrócić uwagę, że szkodzi nam nie tylko wędzonka – w dymie suszymy zazwyczaj mięso czerwone, które  zdaniem lekarzy i dietetyków, spożywane w nadmiarze również powoduje raka i dlatego nie powinniśmy jeść więcej niż 300 gramów czerwonego mięsa tygodniowo.

Tradycyjnie wędzone ryby – Alexanderplatz w Berlinie, User:Nordelch (Very proud to smoke fish on Alexander platz) [CC-BY-SA-2.0], via Wikimedia Commons

Warto jednak wiedzieć, że benzo(a)piren występuje nie tylko w produktach wędzonych. Jest też w atmosferze, w dymie tytoniowym. Wydziela się podczas produkcji asfaltu i obecny jest w spalinach samochodowych. Z kolei co się tyczy jedzenia − spożywanie czegokolwiek w nadmiarze szkodzi, dlatego rozwiązanie jest proste – trzeba dietę urozmaicić. 

Czy tak drastyczne zaostrzenie norm jest potrzebne? Aleksander Sopliński podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia zaznacza „[…] Wzrasta zachorowalność na choroby nowotworowe. Jest to drugi czynnik, który prowadzi do zgonów. Dlatego też z całą stanowczością chcemy te substancje ograniczyć, by zwiększyć bezpieczeństwo.”

Obecnie produkty wędzone mogą zawierać 5 mikrogramów benzo(a)pirenu w każdym kilogramie gotowego wyrobu. Od września, aby wprowadzić je do obrotu, będą musiały mieć mniej niż 2 mikrograma tej substancji w każdym kilogramie.

Tak drastyczne zaostrzenie norm oburzyło producentów wędzonek. Rozmowy w sprawie ratowania tradycji, a co za tym idzie wielu miejsc pracy, w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwały od dłuższego czasu. Jak przyznaje sam Minister Rolnictwa, Stanisław Kalemba, takie dyskusje powinny mieć jednak miejsce w latach 2005, 2006 − na etapie konsultacji i prac komisji europejskiej nad nowymi przepisami. Niestety, jak zwykle Polacy obudzili się zbyt późno. Przepisy wchodzą w życie 1 września 2014 roku.

A zatem czy będzie można wędzić dalej? Nie zmieni się nic, jeśli chodzi o wędzenie na potrzeby własne, czyli w gospodarstwach domowych. Tam nowe normy obowiązywać nie będą. Co innego jeśli chodzi o produkcję skierowaną do konsumenta. Stanisław Kalemba, Minister Rolnictwa zaznacza „[…] Cel podstawowy jest taki, żeby nie uronić nawet jednego najmniejszego zakładu produkującego te wyroby. […] Będziemy namawiać zakłady do zmiany technologii. Tam, gdzie będzie to potrzebne, nie wykluczamy działań wykorzystujących środki w ramach PROW, żeby pomóc dostosować te zakłady do spełnienia norm.”

Ponadto podczas spotkania z producentami wędzonek minister przypomniał, że tak jak na etapie konsultacji nie było danych dotyczących poziomu WWA w polskich produktach, tak obecnie też ich nie ma. „[…] W marcu przeprowadzony zostanie niezbędny monitoring. Zostanie zebranych – według najwyższych standardów − około dwieście, a nawet więcej prób. Zostaną przebadane na zawartość benzo(a)pirenu” − zaznacza Stanisław Kalemba.

Pobieraniem próbek i analizą zajmie się Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Jego dyrektor prof. Krzysztof Niemczuk podczas konferencji podkreślał, że „[…] nasze badania z programu monitoringowego i badania właścicielskie – te przeprowadzone przez przedsiębiorców na swój koszt − będą stanowiły podstawę analizy. To ona będzie stanowić wiarygodną informację na temat aktualnego stanu zawartości tych substancji w polskiej żywności, w produktach wędzonych. Dopiero z takimi informacjami będzie można potencjalnie pojechać do Brukseli i starać się dyskutować o zmianie norm.”

4.6/5 - (15 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
24 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Artykuł bez daty publikacji!

tak o nas dbają, a walą do zboża, strączkowych i innych trucizny takie jak :glifosat i randap i inne, które wywołują w naszych organizmach chroniczne stany zapalne, przechodzące w choroby nieuleczalne !!! Trucizny te znajdują się w chlebie, kaszach itp. i jeszcze wyciszają temat, bo przecież korporacje farmaceutyczne muszą na naszym niezdrowiu i przewlekłych chorobach zarabiać. Traktują nas gorzej niż bydło, a takimi pseudo działaniami stwarzają niby pozory jak to oni dbają o nasze zdrowie !

Sama wędzę w domu szynki z pomocą mężą, a jak nie mamy czasu, to kupujemy równie pyszne wędliny w sklepie Kiszeczka.

Samo życie jest już niezdrowe, bo potem się umiera Gdyby wyeliminować wszystko co niezdrowe to trzeba by bylo odżywiać się energią słoneczną Pamiętam jak na przestrzeni lat, raz margaryna była raz zdrowa a raz nieJak zwykle wszystkie badania prowadzone są przez różne lobby a ludzie wierzą im ślepo Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o jedno i to samoNie dajmy się zwariować

Tylko oliwa jest zdrowa,masło i margaryna niszczą organizm!!!

A może jednak warto przed opublikowaniem tekstu zrobić jego korektę, zanim czytający zwątpi w treść artykułu. Nie wiem, co to takiego beznopiren, ale wiem, że BENZOPIREN z pewnością może zaszkodzić. Kilkakrotne sadzenie tej samej literówki przez autora to lekka przesada…

Odejście od palenia w piecach C.O. węglem powinno być priorytetem. Praktycznie 8 miesięcy w roku mamy zatrute powietrze którym oddychają nasze dzieci.

Wyzwolilismy sie z komuny zeby mic wolnosc,jaka wolnosc daje nam rakotworcza unia europejska?

A czy nadmiar ARSENU w powietrzu nie jest rakotwórczy ? Czy arsen z powietrza nie wchodzi do żywności ? Czy chemia stosowana przy konserwacji pożywienia nie jest rakotwórcza ? Jest wiele pytań ,ale odpowiedzi na nie niestety nie będzie bo rakotwórcze związki są nawet w pitnej wodzie !

Racja

A jeśli ktoś chce wędzonek to polecam
https://youtu.be/a0V5UswwMJo

jak widać ludzie wiedzą lepiej od lekarzy co jest dla nich jest zdrowe:)

mowicie w tym artykule ze rakotowrcza substancjia jest .Ale to jest jedna a nie jak wedlinach i produkatach sklepowych czasami sie czyta cos to wszystko to E345 E346 i nie wiadomo co ASPARTAN gdzie jest w gumach do zucia w kazdym napoju wszedzie to sztuczny slodzik i co tez jest rakotworczy

Głupoty piszecie. Wędzenie to najstarsza i najzdrowsza metoda. A to co piszą w gazetach nie czytajcie.
Dym szkodzi i zamiast dymu używa sie chemicznych substytutów ktore to zastępują – bo o to chodzi żeby nas masowo truć pod ochrona prawa i niby dla naszego dobra.

Tlen utlenia metale i woda ponoć też zabrońmy tego :) nie będzie nic rdzewieć. Kto za?

Włosi mieli ten sam problem z pieczeniem pizzy. I załatwili to szybko. Nasze władze – sługusy unijni nie zrobią nic!!!

Jeżeli ktoś chce to znajdzie we wszystkim jakieś szkodliwe substancje.

Ludzie jedzą produkty wędzone od lat, wędzone wolniej się psuje, więc jest zdrowe, gdyż wolniej namnażają się w nim bakterie:) Nie ma znaczenia czy ktoś je mięso wędzone czy gotowane, tak samo z rybami, jedyna różnica jest w smaku:)

No a nie dziwi was tak duża ilość osób chorych na raka? Fakt, że coś się robi od lat nie oznacza że robi się dobrze dla swojego zdrowia. Żeby był jasne. Sam mam wędzarnię i z niej korzystam, ale wcale nie jestem przekonany, że to najlepsza metoda. Jest tylko smaczna i na pewno naturalna.Na razie wynalezione metody zastępcze też mnie nie przekonują dlatego stosuję wędzenie.Zastanawiam się, czy w dobie tylu urządzeń chłodniczych, przedłużanie przydatności do spożycia jest w ogóle potrzebne? Przyzwyczailiśmy się do czegoś co się nazywa wędliną, ale czy świeże mięso upieczone lub ugotowane nie mogło by jej zastąpić? mówię o walorach odżywczych a nie przyzwyczajeniowo – smakowych.

Owszem ludzie jedzą produkty wędzone od lat, ale nigdy nie w takich ilościach jak teraz, jeszcze 50 lat temu jedliśmy 10 razy mniej mięsa niż teraz. 100 lat temu ludzie umierali na gruźlicę i zapalenie płuc i nie dożywali wieku w jakim rozwinie się rak. Do tego dochodzi zanieczyszczenie powietrza i cała inna “chemia”, którą zjadamy. Trzeba ludzi uświadomić, że nadmiar produktów wędzonych jest równie szkodliwy jak papierosy, ale każdy niech wybiera czy chce się truć czy nie.

Wędzenie to proces znany od stuleci:) Co do chemii i produktów mięsozastępczych, których składu nikt nie zna to się zgodzę:) Dawne wędzonki były z prawdziwej tkanki mięśniowej, teraz nie wiadomo co to jest-dużo wody, barwniki, rozpulchniacz i skrobia kukurydziana? Może to jest też odpowiedź na mój wegetarianizm, może nie toleruję tych produktów, a nie prawdziwego mięsa? Nie mam jak tego sprawdzić, każdy producent chwali swój produkt, a nikt prawdy nie powie:) Wszyscy patrzą jakby zrobić najwięcej towaru i żeby zarobi, a tak obiektywnie rzecz biorąc to czy cała sprawa z niezdrowym mięsem nie wzięła się właśnie z tego ile tego mięsa jest w mięsie i co jest zamiast niego?

Aleksander Sopliński podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia zaznacza „[…] Wzrasta zachorowalność na choroby nowotworowe. Jest to drugi czynnik, który prowadzi do zgonów. Dlatego też z całą stanowczością chcemy te substancje ograniczyć, by zwiększyć bezpieczeństwo.” Taka logika może przekonać przedszkolaków, natomiast człowiek myślący odpowie na takie brednie w następujący sposób: . Skoro zachorowalność na raka wzrasta wraz z coraz powszechniejszym zastępowaniem tradycyjnych wędzonek produktami mięsnopodobnymi faszerowanymi chemią i malowanymi ekstraktem wędzarniczym, to znaczy, że czas do tych wędzonek wrócić by zahamować proces rakowacenia społeczeństwa. I ludzie po krótkim zachłyśnięciu się szynkami z mielonych przeterminowanych parówek zaczęli wracać do drogich wędzonek bo w sumie i tak się to opłaca, stając się tym samym solą w oku dla wielkotowarowych chemicznych molochów. Ot i cała tajemnica śmiertelnego wpływu dymu z olchy na człowieka.

Azotany tez są po to, by się wolniej wędlina psuła. Azotany są zdrowe??

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!