Andrzej Piaseczny: ekologia to umiejętność współistnienia
Andrzej Piaseczny - Ambasador kampanii „Poznaj swoją Naturę”
Andrzej Piaseczny żyje blisko natury. Dla niego ekologia nie jest tylko pustym hasłem, ale częścią życia. Dlatego od ponad dziesięciu lat mieszka na skraju lasu w Górach Świętokrzyskich, gdzie – dzięki przyrodzie – odnajduje spokój i ukojenie.
Joanna Szubierajska: Czym dla Pana jest ekologia?
Andrzej Piaseczny: Ekologia to chyba przede wszystkim umiejętność współistnienia. Być może nie zastanawiamy się nad tym, a kiedy zadamy już sobie podobne pytanie, pierwsze co przychodzi nam do głowy to odpowiedź, że ekologia to dbanie o naturę.
No tak, ale my sami jesteśmy jej częścią, nawet z całą spuścizną cywilizacyjną, ze wszystkim co z biegiem stuleci ułatwia nam życie, w dalszym ciągu jesteśmy częścią natury. Kiedy sobie to uświadomimy, jak i to, że przecież lubimy dbać o siebie samych albo też dobrze nam, kiedy ktoś o nas dba, nie możemy dalej nie pomyśleć o tym drobnym, ale mającym tak wielkie znaczenie przedrostku “współ”. Współbranie, współistnienie ze sobą i dla siebie wzajemnie.
Kiedyś, szczególnie w okresach rewolucji przemysłowej, natura była dla nas w pewnym sensie punktem wyjścia, miejscem z którego wyruszyliśmy w lepsze światy, upatrując w nich sposobu na lepsze życie. Dzisiaj, im więcej mądrości zdobywamy, im większa towarzyszy nam wiedza o świecie, który z tak wielką chęcią kształtujemy, ale też im więcej mamy komfortu życia, tym częściej wracamy właśnie do korzeni. Natura nas otaczająca, jest ciągle dla nas źródłem nie tylko radości wynikającej z podziwu dla jej wielkości i piękna, dla sposobu, w jaki nas koi i karmi, ale także poprzez jej nieskończone bogactwo, choćby nasza apteka, której nie poznaliśmy jeszcze nawet w niewielkiej części.
Co skłoniło Pana do przejścia na zieloną stronę mocy?
Mój zawód, którego nierozerwalnym elementem jest nieustające ubieganie się o popularność. Z jednej strony jest ona miarą ewentualnego sukcesu, z drugiej zaś sprawia, że jest wokół nas czasem tyle szumu, że chcemy czasem od niego po prostu uciec.
Kiedy stoję na scenie jestem i muszę być jej centralnym elementem, w życiu lubię być elementem życiowej układanki. Dlatego od ponad dziesięciu lat mieszkam w ostatnim domu w mojej wsi w Górach Świętokrzyskich. Tam znajduję spokój i ukojenie.
Magdalena Różdżka zachęca do przejścia na wegetarianizm, Agata Buzek namawia do rezygnacji z futer, a Reni Jusis promuje ekorodzicielstwo. Nie mówiąc już o filmowym Hollywood, które stało się mekką ekologicznych aktywistów. Co Pan robi dobrego dla środowiska?
Trochę już o tym mówiłem w pierwszym pytaniu. Ja staram się światy godzić. Większość z nas niedobrze reaguje na działania ekstremalne, a ekologów zbyt często oceniamy przez pryzmat takich właśnie działań. Przykuwanie się do drzew i kładzenie się przed maszynami budowlanymi − to muszą być działania ostateczne, nie takie, które tworzą obraz ekologii.
Proszę jednak pomyśleć, jak zupełnie inne wrażenie pozostawia w nas przytulanie się do starych drzew − krańcowo różne, prawda? Swoje zadanie upatruję w promowaniu złotego środka, w mówieniu o tym, jak natura jest piękna, dlaczego czasem wymaga od nas odrobiny poświęcenia i kiedy jest w nas tęsknota, której nie potrafimy nazwać.
Kiedy na przykład ktoś całe życie spędzi na miejskim blokowisku, traktując wyjazdy wakacyjne jak zerwanie się z łańcucha, skrapiane używkami i kąpielami w takim stanie w Bałtyku, to trudno powiedzieć, że kiedykolwiek miał do czynienia z prawdziwym pięknem przyrody. On nic z tego nie widzi i nie pamięta. Tacy ludzie zbyt często stają przed groźnym obliczem wielkości natury, gubiąc się w górach albo z tej wody już nie wychodząc. To, co mówię jest straszne, ale moje pokolenie swoje dzieciństwo wspomina przez pryzmat wyjazdów do babć i dziadków, właśnie na wieś, gdzie przyroda wprowadzała nas w umiejętność radosnego przeżywania życia, pokolenie, które przychodzi za nami takiego dzieciństwa już często nie ma.
Mieszka Pan na wsi, blisko lasu. Czy mógłby Pan podzielić się z nami doświadczeniami dotyczącymi współistnienia człowieka i natury?
Z przyjemnością. Często np. żartuję, mówiąc o sobie, że jestem rolnikiem. Mówię to z przemrożeniem oka, ale np. wiem jaka i dlaczego tam, gdzie mieszkam jest ziemia. Wiem, że całkiem żyzna, ale nieprzepuszczalna. Wiem, jak tę czerwoną glinę trzeba rozpulchniać, mieszać, nawozić, tak, żeby w lata suche mogło na niej cokolwiek rosnąć, a w mokre, żeby wszystko nie gniło. Dlatego może lubię każdą pogodę. Cieszę się, kiedy pada deszcz, martwię się kiedy zbyt mało, kiedy za dużo zapobiegam obsuwaniu się skarp… To właśnie codzienne życie nie obok, ale z naturą.
Mieszkam zaraz przy lesie, często w nim jestem. Miejsce, gdzie mieszkam, choć z tego akurat nie jestem przesadnie zadowolony, czasem stanowi coś w rodzaju atrakcji turystycznej. Zdarzyło mi się wyjść kiedyś ze spaceru po lesie, w kaloszach i ciepłym ubraniu. Wracałem do domu przez pola i kiedy wyszedłem na drogę do niego prowadzącą, zatrzymał się koło mnie samochód ze starszym małżeństwem. Nie rozpoznając najpierw we mnie pod grubą czapką tego człowieka, którego znają ze sceny, zapytali mnie o drogę. Nie umiałem powstrzymać się od śmiechu, ale zanim spostrzegli, że to ja, zdążyłem zapytać, właściwie po co tego domu szukają. Pogawędziliśmy później nieco o pięknie okolicy, a oni z tej wycieczki wracali z pamiątką, bodaj jedynego zdjęcia, jakie mam w ubłoconych kaloszach i dresie.
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak piękna jest Polska. Jakie jest Pana ulubione miejsce? Gdzie najchętniej Pan wypoczywa, spędza wolny czas?
Wszędzie, dosłownie wszędzie można znaleźć jakieś urokliwe zakątki. Góry Świętokrzyskie, Góry Stołowe, Warmia, Mazury, Kaszuby… Moja mama wychowała się na Lubelszczyźnie, ona często wspomina pływanie kajakiem po rzece Wieprz. Dosłownie wszędzie dokąd nas zaniesie i będziemy chcieli być na przyrodę wrażliwi, tam znajdziemy jej najpiękniejsze przejawy.
Czy Pana zdaniem Polacy doceniają i szanują swoje dziedzictwo przyrodnicze?
Rożnie z tym bywa, do wszystkiego trzeba dojrzeć i chyba tylko ważne, żeby etap dojrzewania zacząć jak najprędzej. Stąd mówiłem przed chwilą na temat naszego dzieciństwa. Dlatego nie byłbym być tak surowy w ocenianiu, choć wiele w tym temacie pozostaje do życzenia. W Puszczy Kozienickiej miedzy Pionkami i Kozienicami jest od jakiegoś czasu przepiękna trasa spacerowa po lesie. Na terenach bagiennych zbudowano za fundusze europejskie ciąg mostków i kładek, z których można podziwiać leśne tereny podmokle, ich florę i faunę. Byłem tam zimą z całą rodziną, o każdej porze roku jest tam pięknie, jednak kiedy przychodzi wiosna to aż do późnej jesieni, szczególnie w weekendy, trzeba czekach w dość długiej kolejce, żeby wjechać na parking leśny. To oznacza, że nie tylko wiosna się budzi w nas do życia, ale być może również zamiłowanie do świata przyrody, coś, co powinno być nam przyrodzone.
Dlatego zaangażował się Pan w kampanię „Poznaj swoją Naturę”?
Każde słowo, które dotyczy dobrej sprawy, a dotrze do człowieka − jest ważne. Może za jego sprawą obudzi się w kimś jeszcze potrzeba nie tylko obcowania z przyrodą, ale również jej ochrony.
W tej samej Puszczy Kozienickiej wiosną kwitną miliony przylaszczek i zawilców. Całe pola kwitnącego lasu mogą zachwycić do tego stopnia, że chciałoby się je zrywać garściami i jak kwiaty ogrodowe przynosić do domu. Nie wolno tego robić, bo oba gatunki są pod ochroną, ale kiedy się spróbuje zerwać zawilec, dziesięć minut wystarczy, żeby się przekonać jak prędko to piękno od nas odchodzi. Więdnie tak szybko, że nie sposób zanieść go do domu. Zawsze trzeba chodzić do lasu, by je podziwiać, a tam chronić żebyśmy się mogli nimi cieszyć każdego roku.
Kiedyś w wywiadzie przyznał się Pan, że w piosenkach zawarte są Pana historie. Co o Pana życiu mówi nam utwór „Na lata”, który promuję kampanię „Poznaj swoją Naturę”?
Bardzo lubię kąpać się w jeziorze, a nie robiłem tego całe lata. W ubiegłym roku zdarzyło mi się kilkukrotnie grać koncerty na mazurach. Znajomi pokazali mi wyjątkowo urokliwe miejsce, nieco oddalone od tych najbardziej zatłoczonych jezior. Kiedy zasmakowałem tej przyjemności, ciszy, słońca, wracałem tam ubiegłego lata wielokrotnie. Wiem, ze ilekroć będę w okolicy, zawsze będę chciał tam chociaż na chwilę zajrzeć. Podobnie jak wiele lat mijałem jeziora, chciałbym żeby przyjemne wspomnienie minionego lata zostało ze mną na lata właśnie.
Będę się nim dzielił i zachęcam innych do dzielenia się ich radościami, wynikającymi z obcowania z naturą.
Dziękuję za rozmowę
Andrzej Piaseczny jest Ambasadorem kampanii „Poznaj swoją Naturę” której inicjatorem jest Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Celem kampanii jest podniesienie świadomości społeczeństwa polskiego związanej z ochroną środowiska na obszarach Natura 2000. Jedną z atrakcji, jakie przygotowali organizatorzy kampanii „Poznaj swoją Naturę” są właśnie koncerty Andrzeja Piasecznego na obszarach Natura 2000.
5/5 - (6 votes)
Spodobał się artykuł? Udostępnij dalej!
Subscribe
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gosia
11 lat temu
A gdzie będzie najbliższy koncert Pana Andrzeja w ramach akcji? jakby co, to zapraszamy do kamienia Pomorskiego
Asiunia
11 lat temu
Mam piękne wspomnienia w związku z Pana piosenkami:) Cudowne melodie, piękne teksty, w dodatku wspaniała osobowość. Pozdrawiam serdecznie. Natura to najpiękniejsza rzecz na świecie, dlatego musimy o nią dbać by się nią cieszyć:)
Cyper
11 lat temu
Andrzej Piaseczny mój idol z lat 90. Najlepszą płytę nagrał z Robertem Chojnackim :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszej karierze
Qba
11 lat temu
Super Panie Andrzeju :) Bardzo Lubię Pana muzykę, a okazuje się, ze jest Pan sympatycznym mądrym człowiekiem
A gdzie będzie najbliższy koncert Pana Andrzeja w ramach akcji? jakby co, to zapraszamy do kamienia Pomorskiego
Mam piękne wspomnienia w związku z Pana piosenkami:) Cudowne melodie, piękne teksty, w dodatku wspaniała osobowość. Pozdrawiam serdecznie. Natura to najpiękniejsza rzecz na świecie, dlatego musimy o nią dbać by się nią cieszyć:)
Andrzej Piaseczny mój idol z lat 90. Najlepszą płytę nagrał z Robertem Chojnackim :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszej karierze
Super Panie Andrzeju :) Bardzo Lubię Pana muzykę, a okazuje się, ze jest Pan sympatycznym mądrym człowiekiem