Monika Mrozowska o wegetarianizmie. Monika Mrozowska - wywiad
Ekologia.pl Środowisko Ciekawi ludzie Każdy ma prawo decydować o tym, co znajduje się na jego talerzu. Wywiad z Moniką Mrozowską

Każdy ma prawo decydować o tym, co znajduje się na jego talerzu. Wywiad z Moniką Mrozowską

Źródło: Wegemaluch.pl
Źródło: Wegemaluch.pl

Rozmowa z Moniką Mrozowską  – mamą Karoliny i Jagody, aktorką, propagatorką wegetarianizmu i zdrowego odżywiania.

Wegemaluch: Wegetarianizm jest dla Ciebie……

Monika Mrozowska: czymś tak naturalnym jak oddychanie.

Jak wegetarianizm kształtuje osobowość młodego człowieka?

Bardzo wpływa na wzrost empatii. Mam wrażenie, że dziecko staje się bardziej wrażliwe na otaczający je świat.

Kiedy mięso zniknęło z Twojego jadłospisu?

10 lat temu.

Jak zareagowali najbliżsi?

Moja mama nigdy nie wywierała na mnie presji w żadnej dziedzinie życia. Wiedziała, że nie zrobię sobie krzywdy. Inne osoby z najbliższej rodziny miały jakieś wątpliwości, ale nikt nigdy nie zrobił mi z tego powodu wykładu, że jestem nieodpowiedzialna.

Co sądzisz o osobach, które jedzą mięso?

Każdy ma prawo decydować o tym, co znajduje się na jego talerzu. Ja chcę tylko pokazywać, że mięsa nie trzeba jeść, bo jest mnóstwo pysznych alternatywnych sposobów odżywiania.

W trakcie ciąży także nie jadłaś mięsa. Jak wspominasz ten czas?

Idealnie!!! Zero mdłości i złego samopoczucia.

Jakim dzieckiem jest Karola?

Ma bardzo silna osobowość, co często sprzyja konfliktom, ale to przesłodka, rezolutna dziewczynka, z która już w tej chwili można porozmawiać na wiele tematów.

Czy czujesz, że stając się mamą musiałaś zrezygnować z wielu rzeczy?

Hmmm, ze mną jest taki problem, że ja wcale nie chcę z niczego rezygnować. Czasami jest ciężko, ale nie zamieniłabym się z nikim.

Jak budujecie bliskość w Waszym domu?

Wspólne posiłki, rozmowy, zabawy. Ponieważ bardzo często pracuję w domu, ta bliskość momentami aż przeszkadza, bo chciałoby się mieć spokój i ciszę, a dzieciaki skaczą po głowie i ciągle czegoś chcą. Ale mamy kochanego dziadka.

Jak wytłumaczyłaś Karoli niejedzenie mięsa i ryb?

Nie musiałam jej tego tłumaczyć. Raczej musieliśmy tłumaczyć, dlaczego część rodziny je mięso…

Jaka będzie Wasza decyzja kiedy Karola będzie chciała spróbować mięsa lub ryby?

Proszę bardzo, chociaż nie wydaje mi się.

Jak wyglądają posiłki Twoich dzieci, jak dobierasz składniki, sprawdzasz ich wartości odżywcze?

Nie sprawdzam wartości, mam pewną wiedzę, która pozwala mi na szybkie komponowanie pełnowartościowych posiłków.

Jak wygląda przykładowy jadłospis Karoli?

Na co dzień jest bardzo prosty. Karolina je dużo różnych kasz (jaglana, jęczmienna, gryczana) do tego jakieś warzywa, trochę nabiału w postaci jogurtu, sera, tofu lub jakieś rośliny strączkowe. Do szkoły zawsze dostaje jakiś owoc, suszone owoce… Od czasu do czasu zje kilka czipsów lub frytki na mieście. Ja wiem, że to nie jest zdrowe, ale nie chcę jej tego zabraniać, bo wiem, że osiągnę w ten sposób dokładnie odwrotny rezultat.

Czy kiedykolwiek Twoje dzieci lub Ty miałyście jakieś problemy zdrowotne wynikające z niejedzenia mięsa i ryb?

Nigdy, nawet podczas ciąży.

Czy kiedykolwiek spotkałaś się z brakiem zrozumienia w odniesieniu do Twojej córeczki Karoli – wege malucha?

Nie. Na pierwszy rzut oka widać, że Karolina jest świetnie rozwijającym się dzieckiem. To chyba skutecznie zniechęca do wygłaszania moralizatorskich przemówień w stylu „A może robisz jej krzywdę?”

Czy bierzecie udział w jakiś akcjach, np. Tydzień Wegetarianizmu lub jakiś demonstracjach w obronie praw zwierząt?

Raczej nie. Tak jak już wspomniałam wolę pokazywać, że można w ten sposób żyć i, że jest to “super fajne” życie. Najpiękniej jest usłyszeć od obcej osoby, że właśnie ta obserwacja zainspirowała ją do zmian. Żadnych nacisków i pouczania, to trudne, ale daje ogroooomne efekty.

Czytaj w Wegemaluch.pl:  „Każdy ma prawo decydować o tym, co znajduje się na jego talerzu.”

5/5 - (5 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

“Prawda jest taka, że kiedyś ludzie jedli mięso tylko raz na jakiś czas”

tez powinienes/as rozszerzyc horyzonty, ludzie dawniej nie pozwolili sobie na mieso bo nie bylo ich… stac ;)

Już tłumaczę dlaczego. Wegetarianie rezygnują jedynie z mięsa, jednak wciąż piją mleko, jedzą sery, jogurty, które są szkodliwe dla człowieka. Powiem więcej, człowiek jest jedynym zwierzęciem na Ziemi, które pije mleko innego gatunku. Natura dała zwierzętom możliwość produkowania mleka po to, żeby przyspieszyć rozwój fizyczny, piją je przez krótki okres swojego życia (gdy rosną) potem już nie. W dodatku człowiek jest jedynym gatunkiem, który pije mleko, gdy już je dorosły, a dlaczego to robi? Bo nie myśli, nie analizuje, nie zastanawia się. Poza tym, aby człowiek mógł pić mleko, krowa musi urodzić cielaka, a następnie ten cielak musi zostać jej odebrany (bo w innym przypadku by wypijał całe mleko), czy macie świadomość co dzieje się z tym cielakiem? na ogół jest zabijany (jeśli to jest chłopak). Więc trzeba wiedzieć, że wegetarianizm to pierwszy krok w drodze ku lepszemu, ale tak na dobrą sprawę, najważniejszą decyzją jest przejście na weganizm, bo właśnie wtedy, nie jemy żadnych przetworów odzwierzęcych, nie ubieramy się w produkty tworzone ze zwierząt, nie korzystamy z kosmetyków testowanych na zwierzętach. Trzeba mieć świadomość, że jeśli nawet na Ziemi żyliby sami wegetarianie (ludzie), to i tak zwierzęta nadal byłyby krzywdzone. W przypadku weganizmu, gdyby wszyscy ludzie przeszli na weganizm, świat zwierząt z obozu koncentracyjnego zmieniłby się w końcu na normalne życie… szkoda, że nie ma na to szans :(

Mówisz nieprawdę. W roślinach masz też wartościowe białko. Jest masa wegan, którzy trenują regularnie, mają mięśnie (bez korzystania sterydów, wiem bo znam osobiście) i nie mają problemów z brakiem zapotrzebowania na energię czy masę.
Warto poszerzyć swoje horyzonty zanim zacznie się negować coś o czym się mało wie. To tak jak dyskutować z profesorem fizyki na temat wzorów, które się ledwo zna… Co do zmian warunków bytu zwierząt, żeby to miało sens, trzeba by zapewnić takie same warunki zwierzętom hodowlanym jakie zapewniamy np. psom czy kotom. Bo nie ma znaczenia czy to kot, pies, czy świnia, czy lis… wszystkie te zwierzęta tak samo potrzebują normalnych warunków do życia, tak samo potrzebują dostęp do zabawy itd.
A jeśli dla kogoś drogą ku lepszemu jest zwiększanie wymiarów klatek np. kur… no to niestety tak na dobrą sprawę to jest żadna zmiana… to , że wcześniej kura była w klatce x, a teraz w 2x to nie zmienia faktu, że ta kura nadal cierpi i jej życie jest straszne…
Prawda jest taka, że kiedyś ludzie jedli mięso tylko raz na jakiś czas… teraz w wyniku nadmiernej eksploatacji zwierząt, robią to codziennie… w imię swojego smaku w samej Polsce giną miliony zwierząt… Dlatego im więcej będzie ludzi nie jedzących mięsa i produktów odzwierzęcych, tym mniej ginących zwierząt… świat należy zacząć zmieniać od siebie… nie można oczekiwać zmian w prawie, podczas gdy sami się nie zmieniamy. Pozdrawiam.

Ciekawy i pozornie wspaniały stosunek do życia i innych orgaznizmów.Ciekawe jednak,czy za tym idzie również niekrzywdzenie ludzi?
Prawda jest taka,że człowiek powstał jako wynik ewolucjii organicznej i nie da sie zupełnie zrezygnowac z eliminowania białek pochodzenia zwirezęcego z diety ludzi.Lepiej chyba byłoby dbać,aby zmienic stosunek do “braci mniejszych”,aby unikac zawadawania im bólu tam,gdzie da sie tego uniknąć.Jest wiele takich okazji.

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!