Kto emituje najwięcej gazów cieplarnianych? Duże korporacje
Ekologia.pl Wiadomości Świat Korporacje emitują coraz więcej gazów cieplarnianych

Korporacje emitują coraz więcej gazów cieplarnianych

W ciągu ostatnich czterech lat, emisja ze strony 50 największych notowanych emitentów gazów cieplarnianych na świecie wzrosła o 1,65 proc., co jest równoważne z rocznymi dostawami energii elektrycznej do 6 mln domów – wynika z raportu „CDP Global 500 Climate Change Report 2013”.

Z opracowania CDP i PwC analizującego – na wniosek inwestorów finansowych – emisje ponad 80 proc. największych globalnych spółek, wynika że 10 proc. największych na świecie spółek giełdowych odpowiada za emisję 73 proc. gazów cieplarnianych. Dodatkowo, 50 spośród 500 największych spółek giełdowych na świecie odpowiada za prawie trzy czwarte emisji wytwarzając 3,6 mld ton gazów cieplarnianych (GHG).

W ciągu ostatnich czterach lat, emisja ze strony 50 największych emitentów GHG wzrosła o 1,65 proc. do 2,54 mld ton, co może być równoważne z wprowadzeniem do użytkowania ponad 8,5 mln samochodów typu pick-up lub rocznym dostawom energii elektrycznej do 6 mln domów. Wśród najbardziej emisyjnych sektorów znalazł się sektory energii, materiałów oraz sektor użyteczności publicznej.

– W wielu krajach można zaobserwować oznaki ożywienia w następstwie globalnego kryzysu gospodarczego. Jednak dowody naukowe i coraz bardziej niebezpieczne zjawiska pogodowe wskazują, że powinniśmy poważnie podchodzić do redukcji emisji gazów cieplarnianych w dalszym rozwoju gospodarki. Szczególnie istotne jest by duzi emitenci poprawili swoje wyniki w tym zakresie, a rządy przygotowały większe zachęty dla tego typu działań. Świat korporacji to agregator zagrożeń i możliwości związanych tym wyzwaniem. –  powiedział Paul Simpson, Dyrektor Generalny, CDP.

Zdaniem Tomasza Niewola, dyrektora CDP w Europie Środkowej i Wschodniej najważniejszymi elementami, które przyczynią się do ograniczania emisji przez polskie przedsiębiorstwa są: „stopniowo przyjmowane najlepsze zachodnioeuropejskie praktyki, oczekiwania inwestorów, którzy w coraz większym stopniu zainteresowani są danymi niefinansowymi publikowanymi przez spółki oraz przede wszystkim nowe technologie, innowacje oraz dostęp do finansowania projektów nieskoemisyjnych. „Dostęp ten ułatwią fundusze przewidziane w nowej perspektywie budżetowej UE na inwestycje obniżające emisje, oraz środki, które będą udostępniane na ten cel przez międzynarodowe instytucje finansowe takie jak Europejski Bank Inwestycyjny, które już dzisiaj analizują swój portfel inwestycyjny pod kątem wielkości emisji.” – powiedział Tomasza Niewola.

Raport opiera się na danych dotyczących zmian klimatycznych przedstawionych przez 389 spośród 500 największych spółek należących do indeksu Global 500.

4.5/5 - (11 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
23 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Farmy wiatrowe na morzu i lądzie, elektrownie wodne na wszystkich stopniach
wodnych, panele słoneczne na większości dachów w miastach i wsiach,biogazownie w większości gmin, kilkadziesiąt elektrowni geotermalnych,
osiem stopni wodnych na Wiśle poniżej Warszawy, wielka fabryka produkująca,
z energii elektrycznej z farm wiatrowych i wodnych, wodór do celów transportowych, szybki i wydajny transport kolejowy, cały Kraków podłączony
do miejskiej sieci ciepłowniczej, 3 linie metra w Warszawie, a w śród polityków
nie ma pokemonów typy agent Tomek, Kaczyński itd.
Tak wyobrażam sobie Polskę za kilkanaście lat:)

Najwięcej to czynne wulkany, rozkład martwej materii organicznej, naturalne pożary lasów np. pożary od piorunów, trzęsienia Ziemi, oddychanie komórkowe:)

Niestety to prawda, widzę, że chcesz ze mną rozmawiać, a tutaj nie ma miejsca, więc możesz się zalogować i dalej możemy pisać na łamach Ekologii:) Poza tym ta rozmowa już dawno przestała dotyczyć emisji:) Pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli:)

Można by się tak przekamarzac bez końca i tak naprawdę nasza dyskusja do niczego nie prowadzi. Bo jaki my maluczcy mamy wpływ na losy świata? Teraźniejszym światem głównie kieruje żądza pieniądza a im więcej pieniędzy tym większa władza. A gdzie są największe pieniądze? O co głównie ludzie się biją. O złoża naturalne. Ropa węgiel itd. Brutalna prawda jest taka że żeby się jakoś utrzymać w teraźniejszym świecie trzeba walczyć o każdy grosz. Mało to ma wspólnego z miłością do bliźniego. Miałem “przyjemność” pracować w największej korporacji budowlanej w moim mieście i wiem mniej więcej jak to wszystko działa.

Ale Słońce to energia zycia-UV to synteza witaminy D potrzebnej do wchłaniania wapnia i fosforu do krwi, wapń i fosfor obok budowy kości i zębów odpowiadają za wiele czynności życiowych, ta psychoza czerniaka jest związana z tym, że ktoś wymyślił filtry UV, firmy farmaceutyczne opłacają lekarzom badania w zamian za reklamę swych produktów:) Światło potrzebne jest żeby widzieć, człowiek to dzienny organizm,. pochodzi z okolic równika, gdzie promienie padają prostopadle i jest do słońca przystosowany, tak samo do światła słonecznego
https://hipokrates2012.wordpress.com/tag/zdrowe-opalanie/ Ciemne okulary powodują stały półmrok co niekorzystnie działa też na psychikę, podobnie jak jesień i zima pogarszają nastrój:) Światło niebieskie to fotosynteza, dzięki niej mamy tlen. Promieniowanie jonizujące ze Słońca zatrzymuje magnetosfera.

https://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/17/prawda-o-witaminie-d/ tu link obiektywnego naukowca, wielu lekarzy producenci filtrów opłacają np. badania lub sprzęt medyczny i oni muszą robić im reklamę:)
https://wiadomosci.onet.pl/forum/rosyjscy-eksperci-nadchodzi-nowa-epoka-lodowcowa,602901,10,czytaj-popularne.html tu link do epoki lodowcowej, który tam mi się nie wkleił:)

Jak już wspominałam nie wierzę w korzystny wpływ prom. jonizującego. Ultrafiolet jest dobry, dzięki niemu syntetyzujemy witaminę D3 potrzebną do wchłaniania wapnia, biorącego udział w wielu życiowych procesach i budowie kości i zębów i fosforu, który również bierze udział w proc. życiowych, buduje kości i zęby oraz wiązania fosforanowe łączą nukleotydy w DNA i RNA. Szkodliwośc UV to kolejna psychoza naszych czasów, a raczej propaganda, której celem jest sprzedaż kremów z filtrami. Tylko, że kości starzeją się po 40 r. ż, a kobiety ok. 30 lat mają osteomalacje-czyli rozmiękczenie kości. Światło widzialne jest nam potrzebne do procesów widzenia, a światło niebieskie do fotosyntezy-pasmo PAR:) Radioaktywnośc ze Słońca nie dociera do Ziemi dzięki magnetosferze:) Ludzie to istoty prowadzące dzienny tryb życia, pochodzimy z okolic równika, gdzie promienie słoneczne padają w zenicie, więc do światła słonecznego jesteśmy przyzwyczajeni:) Przecież dawniej luzie pracowali w polu i dożywali podeszłego wieku mimo tego, że nie raz byli spaleni na heban:) Sama się opalam kiedy tylko mogę, filtrów nie uznaję, znam wielu ludzi, którzy opalali się przez całe życie i są zdrowi. Dzięki filtrom przeciwslonecznym i propagandzie czerniaka wraca epidemia gruźlicy, chociaż wszyscy byli szczepieni, a i niedożywienie w naszych czasach nie grozi:) Słońce jest nam potrzebne także dla dobrego samopoczucia i psychiki, dawniej były gorsze czasy, ludzie przeżyli obozy koncentracyjne i żyją do dziś, a dzisiaj byle co powoduje załamania nerwowe, może to związane z zakrywaniem okien żaluzjami, żeby światło nie raziło i noszeniu ciemnych okularów, te działania zapewniają ludziom sztuczne warunki ciągłego zmierzchu, brak światła wpływa na rozwój depresji. A dzisiaj ludzie nie mają najgorzej, nie ma głodu, nie ma wojny, nie ma przęsladowań, w krajach gdzie jest i głód i wojny ludzie nie załamują się z byle czego może dlatego, że nie chronią oczu przed światłem i boją się chodzic po słońcu:) Może się mylę nie jestem psychologiem, ale zimą każdy z nas ma obniżenie nastroju a depresje się nasilają, więć sztuczny półmrok np. zza szkieł okularów też ma wpływ na samopoczucie:)

Chodziło mi istotę interwencji. Chciałem pokazać że nawet taka czynność jak obserwacja może wpłynąć na układ np. energetyczny. Jak pewnie wiesz Słońce to naturalny reaktor wysyła do nas przeróżne rodzaje promieniowań. Z tego co wiem to złe promieniowanie prowadzi też do mutacji. I żeby z całą pewnością stwierdzić że to promieniowanie nie ma żadnego wpływu na to że powstały organizmy żywe i że wyglądamy teraz jak wyglądamy trzeba by wykluczyć Słońce i naturalne źródła promieniowania na Ziemii. A powstanie życia to jeden wielki fart złożony z niezliczonej ilości szczęśliwych dla nas zbiegów okoliczności.

Wierzę w niszczycielską moc ludzkości tylko nie wierzę w to, że życie powstało dzięki promieniowaniu:) W ogóle promieniotwórczość nigdy nie powinna być odkryta, także zimna fuzja i antymateria emitowałyby promieniowanie, więc lepiej tych sił unikać. Lepsze sa tradycyjne paliwa:) Ale przytaczając tu zasadę nieoznaczoności chodziło Ci o wyjaśnienie dlaczego jednym naukowcom klimat się ociepla, drugim ochładza? Nie wiem co ma wspólnego z ekologią, paliwami i emisją gazów:) Czy to nie działa tylko na poziomie subatomowym?

Chodziło mi o zasadę nieoznaczoności Heisenberga. Jeśli nie wierzysz w niecne plany ludzi to popatrz co się działo w trakcie II wojny. Energia atomowa najpierw posłużyła za broń. Jaki wojna stanowiła akcelerator postępu? Stworzono np silnik rakietowy (rakieta V2 ). Pierwszy komputer Eniac służył głownie do obliczeń balistycznych.

Co Ty, ludzie z antymaterii zrobiliby zaraz broń, w pobliżu EJ jest zawsze większa wartośc tła. Ogólnie w pobliżu EJ rosnie zachorowalnośc ludzi na raka, ł. dzieci https://www.lekomaniak.pl/news/,38/elektrownie-jadrowe-zwiekszaja-ryzyko-nowotworow-u-dzieci,12,1.html
piotrbein.files.wordpress.com/2012/12/nie-dla-atomu.pd
Mam pytanie pisząc o efekcie obserwatora chodziło Ci o to, że jedni naukowcy mają inne wyniki, drudzy inne? nie wierzę w to, że istniejemy dzięki promieniowaniu, tak jak nie wierzę w panspermię, jestem zwolenniczką teorii gorącej zupy, czyli powstania życia w warunkach podobnych do tych panujących w kominach hydrotermalnych:) Wiem, że ludzie tworzą co rusz nowe rodzaje broni, tym powinniśmy się martwić.

Zależy jak na to spojrzeć. To samo “złe” promieniowanie (z kosmosu) z tego co wiem pozwoliło nam zaistnieć na świecie. Wulkany też się wydają przyjazne dopóki nie wybuchną. Tak samo elektrownie atomowe. Elektrownie węglowe też mają swoje awarie, dochodzi czasem do wybuchów kotła. Mi bardziej chodzi o to w tym wszystkim do czego człowiek dąży. Słusznie zauważyłaś że człowiek lubi temperatury 20-25 stopni. Pewnie dlatego że wysypaliśmy się z drzew z okolic równika gdzie panuje w miarę stała temperatura i do takiej byliśmy zbudowani i przystosowani. Najbardziej niepokoi mnie zabawa ludzkości w pozyskiwanie energii i jej magazynowanie. Do tego tej energii potrzeba coraz więcej i o większej mocy. Największe znane mi źródło energii to antymateria. Gdzieś wyczytałem że energia z antymaterii objętości paczki zapałek wyniosła by rakietę na orbite. Aż strach pomyśleć co by się stało w procesie niekontrolowanego nagłego wyemitowania takiej energii zakumulowanej w trochę większej objętości. Może jestem ostatnio za wielkim pesymistą ale wydaje mi się że ludzkość zmierza do samoistnego unicestwienia. Może właśnie tak chce matka natura żeby przywołać właściwy porządek.

Przecież w pobliżu wulkanów mieszkają ludzie, rosną rośliny i zyją zwierzęta, w Japonii i Islandii długość życia jest najwyższa na świecie, a tam są czynne wulkany, nawet w parku Yellowstone na czynnym wulkanie jest ogromna bioróżnorodność https://yellowstone.net/ A EJ cały czas oddaje radioaktywną wodę do otoczenia, zatruwa zwierzęta, rosliny, wodę i gleby, radioizotopy jak tryt, uran, polon wchodzą do środowiska i łańcucha pokarmowego. Poza tym nie istnieje próg szkodliwości dawki, nawet pojedynczy foton może być inicjacją nowotworu i dać deformacje płodu. LNT wyjaśnia dlaczego kobiety nieobciążone genetycznie, niepalące, niepracujące w szkodliwych warunkach z takimi samymi partnerami rodzą rodzą kalekie dzieci, a pracownice zakładów chemicznych, palaczki-za komuny ciężarne paliły, w wielu kulturach azjatyckich i w Ameryce Pd również rodzą zdrowe dzieci, tak samo ludzie prowadzący zdrowy tryb życia nieobciążeni gen. mogą mieć raka, a ludzie pracujący np. z pestycydami mogą dożyć późnej starości, wszystko to kwestia trafienia i nienaprawienia. Są modele obliczające prawdopodobieństwo uszkodzenia i nienaprawienia go w komórce. Jest jeden argument, którego zwolennicy hormezy nie odpierają, dlaczego nie prześwietla się płodów:) Wodne jak najbardziej, bezpieczne, nawet gdyby tama miała peknąć to można elektrownię zbudować z dala od ludzkich siedzib, tak by fala nie zalała domów:) a prąd przetransportować liniami energetycznymi:) Więc zagrożenie z EW można zminimalizować do zera:) Powinniśmy łączyc OZE z paliwami kopalnymi, tu gdzie możliwe inwestować w zieloną energię:) Samochody też robią swoje, rozumiem jak ktoś ma dotrzeć do pracy 50 km, ale po co zdrowy 20-latek jedzie samochodem do sklepu 200 m, skoro może tyle przejść? I chronić zieleń, rosliny naprawdę absorbują CO2 i jeszcze oddają tlen:) Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia:)

Ja chyba mimo wszystko bym wybrał elektrownie wodną z tego wszystkiego. Jago że jestem praktyczny i nie lubię jak większość energii idzie w komin. Pod względem ochrony środowiska chyba lepsza elektrownia atomowa. Ale jak już się popsuje to skutki katastrofy są odczuwalne długo i kosztownie. Do tego pewnie obsługa tej elektrowni trochę źle się czuje ;) Chyba węglowe to jednak złoty środek. Trzeba brać uwagę że surowce kiedyś się skończą i trzeba myśleć nad zamiennikami żeby nie obudzić się z ręką w nocniku. To co teraz jest to stare technologie. Liczę na kolejną rewolucje przemysłową jak się już wreszcie ropa i węgiel skończy. Może zimna fuzja , cholera wie co przyniesie przyszłość. Również pozdrawiam

Ale CO2 jest dla ludzi obojętny, a roślinom potrzebny do fotosyntezy, te wszystkie zatrucia to CO, zupełnie inny gaz:) Żyjemy w takim klimacie, że musimy ogrzewać w zimie budynki, żeby przeżyć, nie zamarznąć, nie zachorować np. na zapalenie płuc itd.:) To wycinanie lasów jest problem. Najwięcej CO2 wiążą tajga i lasy tropikalne, które są notorycznie wycinane, więc spada pow. fotosyntezy, tak samo wycinanie drzew i krzewów w miastach, zabudowywanie terenów zielonych, usuwanie starych drzew itd. Musimy chronić przede wszystkim zieleń, to także dom dla ptaków, bezkręgowców, wiewiórek, pokarm dla wielu zwierzat, drzewa regulują klimat w mieście, to na skale masową rosliny regulują klimat globalny. Na pustyniach temp.w ciągu doby waha się ok. 50 st. C dlatego, że nie ma tam roślin:) Trzeba też walczyć z przemysłem jądrowym, już samo promieniowanie zabija, a jeszcze przy wspomnianych bombach fale uderzeniowe, temperatura itd. pozdrawiam serdecznie:)

Dla mnie jeden czort czy elektrownia węglowa czy atomowa czy jakie kolwiek inne próby pozyskania energii. Wszystko to jest sztuczna ingerencja człowieka w naturalny ekosystem. Podstawowa zasada zachowania energii. To co się wyprodukuje gdzieś musi się podziać. Samo nie zniknie w “eterze”. Co prawda natura ma to do siebie że sama w procesie ewolucji może się przystosować np. do zwiększonej emisji CO2 ale to wymaga czasu. Napewno nie 10-100 lat tylko więcej. Napewno znasz niektóre zjawiska na które wpływa sama obserwacja. To już jest interwencja. Konkluzja z tego taka że żeby nie narobić zbytnio bałaganu najlepiej jakbyśmy my ludzie spowrotem wrócili na drzewa skąd żeśmy przyszli.

Tu masz dowód na mit globalnego ocieplenia i realne szanse ochłodzenia:)

Tak dawniej pierwszy śnieg spadał na Boże narodzenie, teraz już w listopadzie, dawniej w kwietniu chodziło się z krótkim rękawkiem, dzisiaj w kwietniu pada śnieg, nikt już nie wierzy w ocieplenie, gdyby naprawdę klimat się ocieplał w weekend opalałabym się na działce zamiast marznąć w domu. Co do broni atomowej jestem przeciwna i broni i elektrowniom-dla mnie to jeden czort. W czasach, o których piszesz nie było O2, temperatura była wyższa gdyż skorupa ziemska była cieńsza i magma przedostawała się na powierzchnię, ponadto do Ziemi docierało więcej promieni słonecznych:) Wegla potrzebujemy, żeby w zimie nie zamarznąć ani nie umrzeć na zapalenie płuc-optymalna temp. dla ludzi to ok. 25 st.C https://odkrywcy.pl/kat,111394,title,Jak-jest-optymalna-temperatura-dla-czlowieka,wid,12483343,wiadomosc.html?smg4sticaid=611bd3, żeby mieć prąd-to jestem zwolenniczką wszystkich paliw kopalnych i OZE:) Jestem wielkim przeciwnikiem przemysłu jądrowego i broni jądrowej, też pisałam o tym wielokrotnie. Co do EJ poczytaj o chorobie popromiennej ale nie prace atomowego lobby PAA, tylko prace lekarzy onkologów, lekarzy radiologów, biologów genetyków i ewolucjonistów. W artykule była podana emisja człowieka CO2 w litrach, czynne wulkany dymią cały czas, tylko nie wybuchają, nie ma erupcji lawy, bomb wulkanicznych itd. Tu masz ciekawy artykuł o wulkanach: https://zywaplaneta.pl/tag/wulkany/ więc dlaczego jest coraz zimniej, dlaczego nawet w tym roku gdyby przeliczyć całą roczną temp. średnia wyjdzie ok. 5 st. C, standardowa średnia roczna dla Polski to 11 st. C ponad połowę wyższa niż realna średnia. Z ociepleniem jest jak z czerwonym deszczem w Kerali-symbol nadejścia bogini Kali i dźwiękami z wnętrza Ziemi w Stanach, Europie i Ameryce Płd., krajach chrześcijańskich-trąby jerychońskie. Dziwne, że te udokumentowane zjawiska skończyły się po 21 grudnia:) Taki sam mit to globalne ocieplenie, wystarczy wyjść na spacer, żeby się przekonać:)

Co do człowieka rzeczywiście to może być 553 litry CO2. Ale ja wolał bym operować na jednostkach kg. Na tej stronie co podałaś to jest 0,5 kg CO2 dziennie, rocznie to 365 x 0,5 = 183 kg. To też całkiem istotny wkład w atmosferę przyznaję Ci racje. Ale to można uznać wkład naturalny w atmosferę. Piszesz że aktywność wulkaniczna jest cały czas. Wulkany czasem się budzą czasem zasypiają. Elektrownie chodzą i w dzień i w nocy. Jakby nie chodziły nie miała byś prądu. Ile elektrownia w Bełchatowie rocznie emituje CO2 można znaleźć w internecie około 30 mln ton rocznie. Ile mają jeszcze zasobów? Pisze na ich stronie. Znaleźli złoże węgla około 2 mld ton. Ile z tego będzie CO2? Pewnie sporo więcej. Poczytaj również jaka była pierwotna atmosfera naszej matki Ziemii. Szacuje się że było około 90% CO2 a średnia temperatura 80 stopni. Później pojawiły się pierwsze żyjątka które przerabiały to na tlen. Widze że nie wierzysz w niszczycielską moc ludzkości. Poczytaj np o bombie Tzar. Ruscy zdetonowali w latach 60.Miała moc 50 megaton wypromieniowała energię około 1% mocy Słońca. Początkowo miało być 150 megaton ale się rozmyślili bo za bardzo opaliło by najbliższych mieszkańców. Jedna wyspa przestała istnieć. Jak widzisz już teraz mamy technologię i możliwości żeby szybko narobić w swój grajdołek. Co do Słońca rzeczywiście ostatnio mniej świeci i ma wielki wpływ na temperaturę ale nie zmienia to faktu że już teraz narobiliśmy spore zamieszanie w atmosferze przez sztuczną emisje CO2. Szacuje się że od początku rewolucji przemysłowej do teraz średnia temperatura wzrosła o 1 stopień. Nie odczuje się tego na własnej skórze ale odczuwają to np lodowce.

Aktywność wulkaniczna jest cały czas, poza tym to nie Etna jest największym wulkanem a Yellowstone, cały Park ?Narodowy Yellowstone leży w kalderze tego wulkanu, jest on aktywny. Cały czas wybuchają gejzery, emitowane są różne gazy, jednak żyją tam zwierzęta, rosną rośliny, które redukują wiele wyemitowanego CO2, wiesz ile CO2 emituje człowiek i oddychanie zwierzą, pomijając gazy jelitowe, chodzi mi o samo oddychanie, pojedynczy człowiek wydycha dziennie ok. 553 l CO2, ludzi jest ok. 7 mld, zwierząt, na Ziemi są miliony gatunków zwierząt pojedynczych osobników są miliardy, maja one różne tempo metabolizmu, w nocy także rosliny emitują CO2-wymiana gazowa. Do tego rozkład martwych części roślin, martwych części grzybów, martwych zwierząt i zmarłych ludzi. W każdej chwili na Ziemi zwierzęta zdychają i rozkładają się lotne związki idą do atmosfery a stałe zostają w glebie. Do tego naturalne pożary lasów często zdarzające się na całym świecie emutują dużo tych gazów:) Elektrownie węglowe mają filtry, wiem, że ilość gazów zależy od ilości paliwa, na pewno nie spalamy tyle węgla, żeby wyemitować tyle gazów co wulkan, nie wiem ile węgla spala się dziennie ani rocznie w elektrowni, ale gdyby było tak jak piszesz dotad wszystkie jego zasoby zostałyby wyeksploatowane, już by go nie było. Wiesz ile jest samochodu, chociażby w Krakowie drogi są całe zatłoczone, każdy z nich pali dużo benzyny. Zmiany klimatyczne są cykliczne, co jakiś czas na Ziemi mamy okresy zlodowaceń-glacjały i ociepleń-interglacjały. Wysokie temperatury w latach 80 i 90 wynikały właśnie z okresu interglacjału.Teraz on się kończy, dlatego jest coraz chłodniej, lata są coraz krótsze, zimy coraz mroźniejsze, śnieg spada w Hiszpanii, Brazylii, Kalifornii i innych miejscach, które dotad były ciepłe. Za zmiany klimatu odpowiada aktywność Słońca, gdy rośnie widać plamy słoneczne robi się cieplej, jest ocieplenie, lodowce topnieją itd., gdy maleje, plamy zanikają, robi się chłodniej, są coraz krótsze lata, coraz niższa temperatura, co dzieje się teraz. Upalne lato wcale średniej rocznej nie podnosi skoro zima była mroźna, wiosną temp. oscylowała ok. 0 a jesienią ok. 10-wzięłąm pod uwagę i październikowe ciepło i wrześniowe przymrozki:) Winy na krowy nigdy nie zwalałam, krowy są były i będą a klimat zmienia się niezależnie:) Tu jest ile CO2 wydychamy,można policzyć wartości miesięczne, roczne itd.
https://mathmed.blox.pl/2011/11/Ile-dwutlenku-wegla-wydychamy-w-ciagu-doby.html
https://www.kosmonauta.net/pl/astronomia/menu-artykuly-astronomia/uklad-sloneczny/5005-2013-01-13-slonce-klimat.html tu jest zależnośc Słońce a klimat, najbardziej obiektywne są strony czysto biologiczne, geograficzne, kosmologiczne, fizyczne itd.:)

Masz błędne założenie że ilość wyemitowanego CO2 zależy od otworu spalinowego emitera. To tak jakby założyć że krowa z większym odbytem wyemituje więcej metanu. Teraz poszukaj ile jest czynnych wulkanów na świecie a ile czynnych elektrowni węglowych. A jeśli chodzi o samochody na rope bo głównie od tego cennego złoża jesteśmy uzależnieni. Jeśli znasz się trochę na chemii możesz policzyć że ze spalenia 1kg benzyny otrzymasz 1,7 kg CO2. Policz teraz ile jeździ samochodów a ile chodzi krów po tym świecie. Na które to biedne krowy niektórzy zwalają winę za zmiany klimatyczne.

Bez przesady, wulkanów jest dużo, cały czas emitują, nie mają filtrów, nie mają przerw, te dane o elektrowni Bełchatów są przesadzone. Wystarczy porównać średnicę krateru Etny i kominów elektrowni Etny, a jeszcze Yellowstone, Katla, Święta Helena, kominy hydrotermalne na dnie oceanów, natura emituje 97% gazów. Nawet te liście, które opadły z drzew rozkładają się do związków siarki, fosforu, azotu, CO2 itd. Odchody zwierząt, nadziemne części roślin zielnych, ciała roślin jednorocznych, ciała zwierząt, także ludzi w czasie rozkładu wydzielają podobne związki. A oddychanie komórkowe? w wielu procesach biologicznych powstaje CO2
https://mailgrupowy.pl/shared/resources/5873,mikrobiologia-przemyslowa/7782,egzamin
https://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/Chemosynteza/ ŁĄczna średnica kominów elektrowni jest stosunkowo mała, większa jest łączna średnica rur wydechowych pojazdów mechanicznych:) Pożary lasów np. na Syberii, w Kanadzie zdarzają się latem pożary od uderzeń piorunów, nawet sosna Banksa może się rozmnażać tylko dzięki pożarom-wysoka temperatura otwiera łuski szyszek i nasiona mogą się rozprzestrzeniać:)

Jak zwykle umywamy rączki wszystko winna natura. Otóż droga Asiuniu poczytaj sobie ile CO2 emituje najbardziej czynny wulkan Etna a ile największa elektrownia w Polsce. Odpowiem. Prawie tyle samo 30 mln ton. Teraz poczytaj ile jest czynnych wulkanów i ile czynnych elektrowni węglowych.

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!